Fińska posłanka oskarżona o mowę nienawiści i dyskryminację osób homoseksualnych ostatecznie wygrała proces, który ciągnął się przez pięć lat. Dziś dzieli się świadectwem, jak w tym trudnym czasie Bóg umacniał ją i jakie dobro wyprowadził z tego wszystkiego.
Po pięciu latach ciągnących się zmagań sądowych Päivi Räsänen zaświadcza, wśród tych trudnych okoliczności potrafiła zachować pokój ducha. Bóg pobłogosławił ją nowymi przyjaciółmi i dał jej sposobność składania świadectwa swojej wiary, o której nigdy nie marzyła.
Swoje przeżycia opisuje, odwołując się do fragmentu Ewangelii, w którym Jezus mówi swoim uczniom, że będą ciągani po sądach, ale nie powinni się uprzednio przygotowywać, bo sam Duch Święty będzie ich bronił.
Za młodu, czytałam fascynujące opisy i ostrzeżenia Jezusa dotyczące nadchodzących trudnych czasów. Obiecał, że dostarczy nam słów, które będziemy mogli wypowiedzieć, gdy zaciągną nas przed sądy i królów, a my będziemy Jego świadkami.
W dzieciństwie mieszkałam we wschodniej Finlandii, tuż przy granicy z ZSRR. Wiedziałam, że za szczelnie zamkniętą granicą Biblia była książką zakazaną, a nawet jej posiadanie mogło wpędzić w kłopoty. Chrześcijanie, którzy żyli za żelazną kurtyną, opowiadali później, jak ważne było to, że fińscy chrześcijanie przemycali Biblie przez granicę i wspierali radzieckich chrześcijan na wiele sposobów w czasie prześladowań.
Nie wyobrażałam sobie, że coś takiego może się wydarzyć za mojego życia w moim rodzinnym kraju. Tymczasem jesienią 2019 roku znalazłam się w małym pokoju przesłuchań na posterunku policji. Przy stole siedział policjant z kucykiem, a między nami leżała Biblia.
Wypytywał mnie o znaczenie wersetów z Listu do Rzymian 1, które zacytowałam. Co miałam na myśli mówiąc o grzechu? Jakie jest ogólne przesłanie Listu do Rzymian lub jego pierwszego rozdziału? Czy zgodzę się usunąć moje wpisy w ciągu dwóch tygodni? Odpowiedziałam, że nie i że zgadzam się z tym biblijnym nauczaniem, bez względu na konsekwencje. Nie będę przepraszać za to, co powiedział apostoł Paweł.
Sytuacja wydawała się nierealna, jakbym oglądała siebie w filmie. Jak mogło do tego dojść w Finlandii, wzorcowym kraju demokracji i rządów prawa? Czy naprawdę miałam stanąć przed sędzią, by bronić mojej wiary opartej na Biblii? Było to zaledwie kilka lat po tym, jak byłam zwierzchnikiem tej samej policji, jako minister spraw wewnętrznych.
Przesłuchanie na tle religijnym było kontynuowane w Sądzie Rejonowym. Prokurator argumentował, że biblijne poglądy na temat grzechu są mową nienawiści i przestępstwem obrazy mniejszości.
Pracując jako minister, spotkałam kiedyś chińskiego ministra ds. religii, który odwiedzał Finlandię. Zapewnił mnie, że ludzie w Chinach są wolni w swoich przekonaniach, ale rzeczywiste wyrażanie ich wiary musi być ograniczone, aby nikogo nie urazić. Absurdem było usłyszeć ten sam argument od fińskiego prokuratora na sali sądowej.
Moja sprawa sądowa trwa już ponad pięć lat i pochłonęła wiele mojego czasu. Przez te lata przeżyłam kilka bolesnych chwil. Proces obejmował długie przesłuchania policyjne i procesy w Sądzie Rejonowym i Sądzie Apelacyjnym. Teraz czekam na proces w Sądzie Najwyższym. Otrzymałam dwa wyroki uniewinniające i mam nadzieję na pozytywny wynik ostatniego etapu, modląc się o to.
Uratowane dusze
Jednak podczas tego procesu prawnego moją największą niespodzianką było to, jak wiele radości i możliwości otworzyło to przede mną. Zyskałam znacznie więcej niż straciłam.
Od samego początku głęboko czułam, że cały proces jest w rękach Boga i ma swój cel. Uznałam tę walkę za swoje powołanie. To był przywilej i zaszczyt bronić wolności wyznania, podstawowego prawa w demokratycznym państwie.
Cieszę się niezłomnym wsparciem moich bliskich. Mój drogi mąż Niilo jest pastorem i doktorem teologii; mamy pięcioro dzieci, które mają już swoje rodziny i 12 uroczych wnuków. Wszyscy oni stali przy mnie, zachęcając mnie do pozostania silną i modląc się za mnie. Niezwykłe jest to, jak Bóg wykorzystał ten proces. Podczas tej próby wyraźnie odczułam moc modlitwy za całą Finlandię i za mnie.
Ta sprawa otworzyła przede mną wspaniałe możliwości mówienia ludziom, że rozwiązanie problemu grzechu znajduje się w Biblii.
Bez tych zarzutów karnych nie miałabym wyjątkowej szansy, by świadczyć o Jezusie przed funkcjonariuszami policji, w salach sądowych oraz poprzez transmisje na żywo i konferencje prasowe bezpośrednio do fińskich rodzin.
Zachęciły mnie tysiące wiadomości, które otrzymałam z całego świata, w których ludzie mówili mi, jak Bóg poprzez tę sprawę zachęcił ich do modlitwy i zaufania Jego Słowu. Niektórzy z nich twierdzą, że odnaleźli Chrystusa, w tym osoby ze środowisk LGBT.
22-letni mężczyzna powiedział mi, że prawie nic nie wiedział o chrześcijaństwie, dopóki nie wysłuchał wywiadu radiowego, w którym powiedziałam: „Jeśli chcesz poznać Jezusa, możesz się modlić; On przyjdzie do twojego życia”. Pomodlił się po programie i Jezus przyszedł do jego życia. Od dwóch lat jest chrześcijaninem.
Pewna młoda kobieta powiedziała również, że doszła do wniosku, że Jezus musi być prawdziwy, gdy oglądała wiadomości o sprawie sądowej.
Międzynarodowe zainteresowanie tą sprawą było niesamowite. Udzielałam wywiadów, wyjechałam za granicę, aby mówić o procesie i spotkałam wielu wspaniałych ludzi. Słowa nie są w stanie opisać, jak bardzo jestem wdzięczna wszystkim braciom i siostrom w Chrystusie, którzy zachęcali mnie i wspierali przez te lata.
Jestem szczególnie wdzięczna wspaniałym prawnikom i ekspertom z ADF International za ich wsparcie i nieocenione porady prawne podczas całego procesu.
Swoje świadectwo Räsänen kończy odwołując się do starotestamentalnej postaci Józefa, którego historia pokazuje, jak Bóg jest w stanie ze zła wyprowadzić dobro:
„Wy niegdyś knuliście zło przeciwko mnie, Bóg jednak zamierzył to jako dobro, żeby sprawić to, że przetrwał wielki naród.” Przychodzą mi na myśl słowa Józefa (Rdz 50:20) skierowane do jego braci. Nasz Bóg jest niesamowity w przemienianiu zła w dobro. To doświadczenie zwiększyło moje zaufanie do Boga. Bóg jest wierny temu, co obiecuje w Biblii. Jezus żyje i dotrzymuje słowa.
Źródło: CNE