Polska pięściarka zmierzy się wieczorem z Lin Yu-Tingiem. To jeden z dwóch pięściarzy, których start w kobiecej kategorii budzi oburzenie. Walka będzie finałem olimpijskiego turnieju bokserskiego wagi piórkowej.
Polska bokserka ma już pewny co najmniej srebrny medal po tym, jak w półfinale pokonała Filipinkę Nesthy Petecio. O 21:30 Polka zacznie walkę o olimpijskie złoto. Przeciwnikiem Polki będzie Lin Yu-Ting. To jeden z dwóch bokserów, którzy biorą udział w igrzyskach, choć w zeszłym roku zostali zdyskwalifikowani z udziału w mistrzostwach świata. Międzynarodowa Federacja Boksu (IBA) tłumaczyła, że Tajwańczyk, podobnie jak Imane Khelif z Algierii mają męskie chromosomy XY. Oznaczałoby to, że są biologicznymi mężczyznami. Algierska federacja bokserska uznała tę decyzję za spisek. Międzynarodowy Komitet Olimpijski, który od pewnego czasu był w konflikcie z IBA jakiś czas po mistrzostwach zerwał z nim współpracę i powołał własną jednostkę bokserską, która dopuściła Khelif i Lina do udziału w zawodach.
Po nagłośnieniu sprawy w czasie igrzysk zwolennicy udziału Khelif i Lina przekonywali, że mają oni zbyt wysoki poziom męskich hormonów z powodu zaburzeń, ale są kobietami. Jako dowód na to przedstawiono zdjęcie mające przedstawiać małą Khelif z kwiatami we włosach.
Obaj bokserzy wyraźni różnią się budową ciała od rywalek. Szczególnie w przypadku Khelif widać przewagę nad kobietami. Jeśli ci zawodnicy rzeczywiście cierpią na zaburzenia hormonalne, to sprawa wymagałaby odpowiednich regulacji, tak jak w przypadku stosowania środków dopingujących. W tej chwili w wielu dyscyplinach zawodnicy są badani na obecność zakazanych substancji nie tylko w czasie zawodów, ale i w ciągu roku. Chodzi o to, by nie zażywali środków, które np. budują w nienaturalny sposób masę mięśniową. Jeśli zaś Lin i Khelif mają męskie chromosomy, to po prostu są mężczyznami i powinni walczyć w męskich kategoriach. Dokumentów medycznych nigdy nie ujawniono, więc obaj zawodnicy mogą iść w zaparte.
Tymczasem szef MKOl Thomas Bach stwierdził, że nie wie, ja odróżnić kobietę od mężczyzny.
„Jeśli ktoś przedstawi nam naukowo solidny system, jak zidentyfikować mężczyznę i kobietę, będziemy pierwszymi, którzy to zrobią. Nie podoba nam się ta niepewność” – powiedział.
Z kolei Julia Szeremeta na dzień przed walką udostępniła na swoim profilu w mediach społecznościowych podesłany przez kogoś mem, na którym znajduje się jej zdjęcie i podpis: żeby zdobyć złoto, muszę jeszcze chłopu naklepać.
Źródło: x.com