Bezmyślność i brutalność władz federalnych, które po „anonimowych donosach” wtargnęły do domu Marka Longo, aby odebrać mu i zabić ocaloną przez niego 7 lat temu wiewiórkę „Peanut” może być kroplą, która przeleje czarę goryczy i przesądzi o wyniku wyborów prezydenckich w USA.
Niejednokrotnie niespodziewane wydarzenia, które pojawią się na finiszu kampanii wyborczej, mogą wpłynąć na jej wynik. Dzieje się tak zwłaszcza w sytuacjach, gdy notowania kandydatów są bardzo podobne – tak jak obecnie w starciu między Kamalą Harris a Donaldem Trumpem.
To, co zdarzyło się w Nowym Jorku przed kilkoma dniami może być takim właśnie wydarzeniem, ponieważ dotyczy wiewiórki „Peanut”, która cieszyła się niezwykłą popularnością w mediach społecznościowych. Jej opiekun, Mark Longo, odnalazł ją przed siedmiu laty jako wiewiórcze dziecko, odchował i zapewnił najlepsze możliwe warunki do życia. Ocalona wiewiórka potraktowała jego dom jako swoje własne środowisko i nie było możliwe przeniesienie jej z powrotem do lasu czy parku. Wyczyny „Peanuta” Longo dokumentował na filmach, które były niezwykle chętnie oglądane w mediach społecznościowych.
Tymczasem w zeszłą środę przedstawiciele Departamentu Ochrony Środowiska stanu (DEC) wtargnęli do domu rodziny Longo. Amerykańskie służby uznały, że muszą odebrać zwierzaka z uwagi na „anonimowe donosy dotyczące potencjalnie niebezpiecznych warunków przetrzymywania wiewiórki.” Swoją decyzję argumentowały także rzekomym zagrożeniem wścieklizną. Kilkunastu funkcjonariuszy wtargnęło do domu Longów, prowadząc wielogodzinne przeszukanie. Ostatecznie wiewiórkę, a także szopa znajdującego się w ich domu zabrano, a następnie uśpiono.
„Aby sprawdzić, czy zwierzęta są zarażone wścieklizną, zostały uśpione” – brzmi absurdalny komunikat oficjalny DEC.
Profilaktycznie zabić pacjenta zamiast zbadać lub zastosować kwarantannę? Czyżby taką logiką kierowały się władze? Ciężko usprawiedliwić w jakikolwiek sposób ich postępowanie.
Naruszenie miru domowego, brutalność i bezmyślność władz stały się wiralowym tematem, który wykorzystał Trump na finiszu swojej kampanii. Ten z pozoru niewiele znaczący incydent może przechylić szalę na jego korzyść, zwracając przeciw obecnej administracji Biden-Harris wyborców mających dość wtrącania się władz do ich życia prywatnego.
Tak działa lewacko-liberalny świat. 👇
— Paweł Lisiecki 🇵🇱📜⚖️🏛👨👩👦👦 (@lisieckipawel) 3 listopada 2024
Mark Longo, mieszkaniec Nowego Jorku, 7 lat temu znalazł chorą wiewiórkę 🐿️, którą się zaopiekował. Wiewiórka zadomowiła się u niego, a on na Tik-Toku wrzucał filmiki, jak się z nią bawi.
Nie spodobało się to pewnej pani, która doniosła na… pic.twitter.com/O6fhBfQmDn
Źródło: Associated Press, Instagram, Facebook