„Carlo Acutis miał w oczach blask”. Nieoczekiwane spotkanie włoskiego dziennikarza ze świętym chłopcem

„Nieczęsto zdarza się, aby nastolatek o tak czystym i pełnym życia spojrzeniu zatrzymywał cię, aby zapytać: co robisz?. Dzisiaj rozpoznaję ten blask w jego oczach jako znak jego świętości” – mówi Opoce Daniele Morini, włoski dziennikarz, który kilkukrotnie miał okazję rozmawiać z przyszłym świętym.

Na kilka dni przed kanonizacją Carla Acutisa w Rzymie, włoski dziennikarz podzielił się z Opoką swoim świadectwem spotkania z przyszłym świętym, które dopiero po latach ujawniło cało piękno i znaczenie tej historii. 

Wspomina, że w swojej karierze dziennikarskiej, która od zawsze była związana ze światem katolickim, często opisywał postacie świętych: od papieża Jana Pawła II po Giannę Berettę Mollę, a także postacie bardziej zakorzenione w tradycji, takie jak św. Franciszek, św. Klara i św. Benedykt z mojej ukochanej Umbrii. Każde z tych spotkań, jako reporter i świadek, pozostawiło w nim ślad.

Morini, jak mówi Opoce, często w ramach obowiązków zawodowych wraz z ekipą telewizyjną katolickiej stacji TV2000 odwiedzał Asyż. „Myślę, że spotkałem się z nim dwa, może trzy razy, na placu lub w bazylice, gdzie przygotowywaliśmy materiał filmowy. Carlo podchodził dyskretnie, niemal na palcach, ale ze szczególnym blaskiem w oczach. Dobrze pamiętam jego uprzejmą natarczywość, żywą ciekawość, z jaką pytał nas, dlaczego tu jesteśmy, o czym opowiadamy, dla kogo pracujemy i kiedy reportaż zostanie wyemitowany: chciał go zobaczyć, śledzić, uczyć się” – wspomina dziennikarz.
 

Spotkałem Carla Acutisa - testimony of an Italian journalist
Agata Ślusarczyk


Zauważa, że nie była to zwykła ciekawość, ale coś znacznie głębszego: „pragnienie zrozumienia zawodu komunikatora, poznania jego tajemnic, jakby przeczuwał, że te narzędzia mogą stać się potężnym kanałem przekazywania wiary”. 

„I rzeczywiście, dziś wiemy, że Carlo uczynił komunikację jednym ze swoich największych talentów, wykorzystując ją do szerzenia Ewangelii i opowiadania o cudach eucharystycznych na całym świecie, ale wtedy nie było to dla mnie jasne. Wówczas to spotkanie zostawiło ślad w mojej pamięci, jako doświadczenie spontanicznego spotkania z ciekawskim, sympatycznym, radosnym chłopcem” – mówi Opoce.

Włoski dziennikarz dodaje, że twarz Carla zrobiła na nim niezwykłe wrażenie. „Nieczęsto zdarza się, aby nastolatek o tak czystym i pełnym życia spojrzeniu zatrzymywał cię, aby zapytać: co robisz?. Dzisiaj rozpoznaję ten blask w jego oczach jako znak jego świętości” – mówi.

Dzisiaj, patrząc na tamte chwile, Daniele Morini zdaje sobie sprawę, że były czymś więcej niż tylko przypadkowym spotkaniem.

„Dla osób pracujących w mediach opowiadanie o wierze i Kościele jest powołaniem i odpowiedzialnością. Spotkanie chłopca, który wykorzystywał te same środki komunikacji do ewangelizacji i świadczenia o pięknie Ewangelii, było dla mnie, choć wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy, małą wielką łaską” – pisze w swoim świadectwie, które opublikował także we włoskich mediach i dodaje, że dopiero teraz, po latach rozumie, jakim darem było to spotkanie.

„Nigdy jednak nie opowiadałem tej historii w mediach: zawsze przechowywałem ją w sercu, w najgłębszej części moich wspomnień” – mówi Opoce.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama