Leon XIV podpisał niedawno dekret uznający uzdrowienie noworodka Tyquana Halla 14 stycznia 2007 w szpitalu w Rhode Island za cud przypisywany wstawiennictwu hiszpańskiego sługi Bożego ks. Salvadora Valery Parry (1816-89). Kim był ów kandydat na ołtarze, zwany „hiszpańskim proboszczem z Ars”?
Salvador Valera Parra był kapłanem z miasta Huércal-Overa w Andaluzji, nazywanym „hiszpańskim proboszczem z Ars” na wzór św. Jana Vianneya (1786-1859) z tego francuskiego miasteczka, patrona księży, a zwłaszcza proboszczów.
Jest to pierwsze publiczne uznanie cudu przez obecnego papieża od wybrania go na ten urząd 8 maja br. i umożliwi ono beatyfikację ks. Valery, choć nie wyznaczono jeszcze jej daty. Kościół w Hiszpanii spodziewa się, że nastąpi to w przyszłym roku.
Hiszpański „proboszcz z Ars”
Ks. Salvador Valera Parra urodził się 27 lutego 1816 w mieście Huércal-Overa w Andaluzji na południu Hiszpanii w ubogiej rodzinie. Wcześnie odkrył w sobie powołanie kapłańskie i po ukończeniu seminarium św. Fulgencjusza w Murcji przyjął święcenia 4 kwietnia 1840 r. Do 1849 pracował duszpastersko w swych stronach rodzinnych, po czym posługiwał w różnych miastach sąsiedniej Murcji, by na początku 1868 powrócić jako proboszcz w swe strony rodzinne i tam pozostał aż do śmierci.
Zasłynął z przykładnego życia kapłańskiego, szerzył kult Najświętszego Sakramentu i cześć do Matki Bożej, był otwarty na potrzeby ludzi, zwłaszcza najuboższych i najsłabszych. Dał się poznać od tej strony jeszcze w Murcji w czasie epidemii cholery i trzęsienia ziemi, jakie nawiedziły te ziemie w 1865. Nazywano go powszechnie Cura Valera (Ksiądz Valera). Chociaż miał porywczy charakter, pozostawił po sobie pamięć człowieka świątobliwego, a wielu nazywało go „hiszpańskim Janem Vianneyem, proboszczem z Ars”. Zmarł w opinii świętości 15 marca 1889 r.
Pierwsze kroki na rzecz jego beatyfikacji podjęto w 1954, ale właściwy proces rozpoczął się w 1991 i trwał do 1996, po czym sprawę przekazano do Watykanu. Tam w 2018 uznano heroiczność jego cnót, a 20 czerwca br. papież podpisał dekret o uznaniu cudu za wstawiennictwem „Księdza Valery”.
Noworodek uznany za zmarłego zaczął oddychać
Pracujący w szpitalu w Pawtucket w stanie Rhode Island hiszpański lekarz dr Juan Sánchez-Esteban, pochodzący z Huércal-Overa, wyczerpał już wszystkie możliwości medyczne, próbując ratować noworodka w krytycznym stanie 14 stycznia 2007 r. Wtedy odmówił krótką modlitwę, której nauczyli go rodzice w Hiszpanii: „Księże Valera, zrobiłem wszystko, co w mojej mocy – teraz Twoja kolej”. Gdy kilka minut później szedł korytarzem szpitalnym, by oznajmić rodzicom chłopca, że ich syn zmarł, pielęgniarka zawołała go z powrotem. Dziecko, które nie miało już wyczuwalnego tętna ani bicia serca, teraz „zaczęło oddychać, a jego serce biło normalnie” – podała hiszpańska diecezja Almería w pisemnym oświadczeniu.
Podkreślono, że mały Tyquan nie tylko przeżył tamtą noc – 14 stycznia 2007 roku – ale również nie wykazywał żadnych spodziewanych przez lekarzy następstw, spowodowanych niedotlenieniem mózgu, takich jak porażenie mózgowe, zaburzenia mowy czy problemy z poruszaniem się.
Zanim w Watykanie ogłoszono 20 czerwca wspomniany dekret, diecezja Providence w Rhode Island przeprowadziła w dniach 8-19 września 2014 dochodzenie, po czym sprawę przekazano do Rzymu. Tam przez kilka lat badali ją eksperci kurialni – historycy i teologowie, a także lekarze – aby ocenić, czy zdarzenie to da się wyjaśnić w sposób naturalny, a jeśli nie, to czy uzdrowienie można przypisać wstawiennictwu konkretnej zmarłej osoby.
Memorial Hospital w Pawtucket, w którym doszło do domniemanego cudu, został zamknięty na początku 2018 roku.
Świadectwo lekarza
Dr Sánchez-Esteban przekazał amerykańskiemu portalowi NCR pisemne oświadczenie, stwierdzające m.in.: „Jako lekarz mam przywilej być świadkiem zarówno kruchości, jak i niezwykłej odporności życia. Chwile wyzdrowienia i uzdrowienia głęboko poruszają nas wszystkich – rodziny, opiekunów i zespoły medyczne. Choć nie mogę mówić o żadnym konkretnym pacjencie ze względu na przepisy o prywatności (HIPAA), rozumiem, że niedawne uznanie [cudu] przez Watykan przyniosło wielu osobom pociechę i poczucie sensu”.
Pierwszy w historii uznany cud w tej diecezji
Ks. Nathan Ricci, wicekanclerz diecezji Providence (której biskupem od 8 kwietnia br. jest redemptorysta o polskich korzeniach Bruce A. Lewandowski), powiedział NCR, że dokument papieski jest pierwszą tego typu deklaracją w diecezji obejmującej cały stan Rhode Island. „Były inne przesłanki świadczące o świętości niektórych osób i możliwe cuda w tym stanie. Ale to jedyny przypadek, o jakim wiem, że Ojciec Święty oficjalnie uznał prawdziwość cudu na terenie Rhode Island. Jesteśmy za to oczywiście bardzo wdzięczni Bogu. Zawsze to błogosławieństwo widzieć, jak działa Pan” – zaznaczył ks. Ricci w rozmowie telefonicznej.
Ks. Timothy Reilly, kanclerz diecezji Providence, wyraził na piśmie wdzięczność diecezji „że to uznanie pozwoli posunąć do przodu sprawę beatyfikacji i kanonizacji Czcigodnego Sługi Bożego Salvadora Valery Parry”. Podkreślił, iż „cud, który wydarzył się w byłym szpitalu Memorial w Pawtucket w 2007 roku, przypomina o sile modlitwy i wstawiennictwie świętych mężczyzn i kobiet oraz że Bóg rzeczywiście jest blisko nas”. Kapłan zwrócił również uwagę, że chociaż ks. Valera nigdy nie był w USA ani w ogóle nie wyjeżdżał z Hiszpanii, to jednak „został wezwany i odpowiedział”.
Źródło: KAI