Premier Hiszpanii Pedro Sánchez z Partii Socjalistycznej obiecał, że aborcja ma stać się prawem konstytucyjnym w tym kraju. Teraz stara się stworzyć czarną listę lekarzy, którzy odmawiają celowego zabijania nienarodzonych istot ludzkich.
Aborcja została zalegalizowana w Hiszpanii w 1985 roku. Początkowo dozwolona była jedynie w rzadkich przypadkach. Stopniowo jednak przepisy były liberalizowane. W pełni zalegalizowana została w 2010 roku pozwalając na przerwanie ciąży do 14 tygodnia. Jeśli jednak lekarz uzna, że aborcja jest konieczna dla zdrowia kobiety, może ona poddać się aborcji w dowolnym momencie ciąży; Może to dotyczyć każdego rodzaju zdrowia, w tym zdrowia psychicznego, w praktyce jest to więc furtka, która umożliwia dokonywanie aborcji bez ograniczeń. Nieletni mogą poddać się aborcji bez wiedzy i zgody rodziców.
Dla propagatorów zabijania nienarodzonych istot to jednak ciągle za mało. Premier Sánchez naciska na to, aby aborcja stała się prawem konstytucyjnym.
Piętnowanie lekarzy, którzy nie poddają się aborcyjnemu terrorowi
Teraz hiszpański premier chce również opublikować listę lekarzy, którzy nie będą dokonywać aborcji, nawet jeśli nie są wyraźnie pro-life. Partia Socjalistyczna, której liderem jest Sanchez, zwróciła się do lokalnych władz – m.in. Aragonii, Asturii, Balearów i Madrytu – o rozpoczęcie sporządzania list lekarzy, którzy nie będą dokonywać aborcji.
El Debate donosi, że regionom tym nakazano, aby jak najszybciej stworzyły „czarne listy” lekarzy sprzeciwiających się polityce lewicowego rządu. Niektóre z tych regionów, takie jak Madryt oraz Kastylia i León, są znane z bardziej otwartego działania pro-life. W tych regionach większość szpitali nie zgadza się na dokonywanie aborcji i została przez władze oskarżona o „nieprzestrzeganie przepisów”; również większość ginekologów-położników w tych regionach odmawia dokonywania aborcji ze względu na sumienie.
Manuel Martínez-Sellés, prezes Madryckiego Kolegium Lekarskiego, wyraził poważne obawy co do możliwego celu tej listy.
„Trudno to postrzegać inaczej niż jako próbę ograniczenia wolności sumienia” – powiedział w wywiadzie dla El Debate, dodając, że «listy sprzeciwu» mogą być wykorzystywane „do dyskryminacji lekarzy, którzy odmawiają udziału w czynach, które uważają za moralnie złe”.
Martínez-Sellés powiedziała również, że lista „bezpośrednio naruszy prawo do sprzeciwu sumienia”.
Aborcyjny terror wbrew woli lekarzy i szpitali
Hiszpania pod obecnymi rządami socjalistów wymaga, aby aborcja była dostępna w każdym publicznym ośrodku zdrowia w kraju, stąd decyzja Sáncheza o sporządzeniu czarnej listy. Liberalno-lewicowa agenda polityczna ważniejsza jest od sumienia i woli lekarzy, ważniejsza jest od zdania obywateli.
Hiszpania nie jest odosobnionym przypadkiem. Podobna sytuacja jest w wielu krajach na całym świecie – m.in. we Włoszech, Australii i Stanach Zjednoczonych – przytłaczająca większość lekarzy nie chce dokonywać aborcji, zabijając nienarodzone dzieci. Przyznają to nawet jawnie proaborcyjne organizacje. Jedna z nich, Amerykańskie Kolegium Położników i Ginekologów (American College of Obstetricians and Gynecologists) poinformowało, że mniej niż 1 na 4 ginekologów-położników w USA zgadza się na dokonanie aborcji. Stąd taka presja ze strony organizacji aborcyjnych, aby wymusić na lekarzach działanie wbrew ich sumieniu i etyce lekarskiej.
Jedną z metod jest udzielanie uprawnień do dokonywania aborcji osobom nieposiadającym dyplomu lekarza, inną – udostępnianie pigułek aborcyjnych drogą pocztową, bez zapewnienia opieki medycznej. Kolejną – piętnowanie i dyskryminacja lekarzy, którzy nie chcą dokonywać aborcji. Tą drogę, jak widać, obrała Hiszpania.
Zagrożona wolność sumienia
Wolność sumienia jest jednym z najważniejszych praw człowieka. Prawo do sprzeciwu sumienia nie jest jakimś przywilejem udzielanym przez państwo, ale należy do fundamentalnych obywatelskich wolności. Jego naruszanie jest jaskrawym przejawem totalitaryzmu. Nie wolno więc poddawać się liberalno-lewicowej retoryce, która takimi czy innymi przepisami usiłuje uzasadniać ograniczenie lub odebranie tego prawa.
Pracownicy służby zdrowia powinni mieć prawo do odmowy udziału w każdej procedurze, która narusza ich sumienie. Przysięga Hipokratesa zobowiązuje do leczenia chorych, a nie do ich zabijania. Od starożytności znajduje się w niej zapis, że lekarz nie poda kobiecie środków poronnych: „Nigdy nikomu, także na żądanie, nie dam zabójczego środka ani też nawet nie udzielę w tym względzie rady; podobnie nie dam żadnej kobiecie środka poronnego”. Posunięcia rządu Pedro Sáncheza są próbą podważenia podstaw zachodniej cywilizacji. Na to nie można się zgodzić i trzeba głośno i wyraźnie mówić o nich jako programowej demoralizacji.
Źródło: Live Action