Wydarzenia z Niemiec i Chin mają wpłynąć na kardynałów elektorów. Jaki będzie efekt?

Chociaż kardynałowie elektorzy na czas konklawe są oddzieleni od świata zewnętrznego, wydarzenia mające miejsce poza Kaplicą Sykstyńską mają znaczący wpływ na ich decyzję – przekonuje na łamach National Catholic Register Jonathan Liedl i wskazuje na dwa wydarzenia, które miały miejsce w Niemczech oraz Chinach.

Okres po śmierci papieża „często charakteryzuje się intensywnymi wysiłkami mającymi na celu wpłynięcie na elektorów papieskich – czy to za pośrednictwem kampanii medialnych, czy też prowokacji, takich jak te pochodzące z Niemiec i Chin”, zauważa Jonathan Liedl.

„Po pierwsze, 23 kwietnia, zaledwie dwa dni po śmierci papieża Franciszka, Konferencja Episkopatu Niemiec opublikowała wytyczne, dotyczące «ceremonii błogosławieństw» par w «nieregularnych sytuacjach» – w tym związków osób tej samej płci” – pisze na łamach NC Register.

Przypomina, że zapewnienie sformalizowanych błogosławieństw par tej samej płci od dawna jest niemieckiej Drogi Synodalnej, a także, że przeczy ono watykańskim wytycznym, które zezwalają jedynie na „spontaniczne” błogosławieństwa osób, które są w związkach jednopłciowych.

„W Niemczech przesłanie do kardynałów-elektorów wydaje się jasne: Droga Synodalna nie zwalnia tempa i dobrze by było, gdyby wybrali papieża, który jest gotów «spotkać się z Niemcami tam, gdzie są» – co coraz bardziej wykracza poza zakres katolickiej ortodoksji” – pisze J. Liedl.

Z kolei władze Chińskie, czytamy na łamach NC Register, „wybrały” 28 kwietnia dwóch nowych biskupów, pomimo braku papieża, który powinien zatwierdzić nominacje. Zdaniem autora to kolejne „z serii budzących wątpliwości wydarzeń”, jakie miały miejsce od podpisania przez Watykan w 2018 r. porozumienia z chińskim rządem.

„Ruch ten może mieć na celu umocnienie ich przewagi w porozumieniu z Watykanem, sprawiając, że jakakolwiek zmiana decyzji będzie wydawać się zbyt ryzykowna dla chińskich katolików” – stwierdza J. Liedl.

Zaznacza, że działania zarówno Niemiec jak i Chin można postrzegać jako próby ograniczenia wyboru kardynałów elektorów.

„Na obecnym etapie procesu wyboru kolejnego papieża trudno sobie wyobrazić, aby którykolwiek z tych wydarzeń miało miejsce bez intencji osób odpowiedzialnych, by wywrzeć wpływ na konklawe” – czytamy na łamach NC Register.

„Interregnum – po łacinie «między panowaniami» – to czas, w którym większość instytucjonalnego życia Kościoła staje w miejscu. Szefowie dykasterii watykańskich przestają sprawować urząd, procesy kanonizacyjne zostają zawieszone, a mianowanie nowych papieskich dyplomatów zostaje tymczasowo wstrzymane. Wszelkie zmiany w tym okresie nie są przypadkowe – mają one większe znaczenie i mają mieć wpływ” – pisze Jonathan Liedl.

Jego zdaniem, działania takie mogą odnieść odwrotny skutek.

„Tego rodzaju kościelne potrząsanie szabelką mogłoby skłonić kardynałów-elektorów do faworyzowania papieża bardziej skłonnego niż papież Franciszek do konfrontacji z niemiecką nieustępliwością i chińskim zastraszaniem” – pisze J. Liedl.

Źródło: National Catholic Register

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama