oraz w „cyklu życia rodziny”. Można postawić tezę, że budżetów domowych jest tyle, ile rodzin. Tak, jak każda rodzina jest inna i niepowtarzalna, tak też różne są budżety domowe.
Są jednak pewne reguły wspólne dla wszystkich, jak również i fazy życia, przez które wszyscy przechodzimy, a wraz z nimi – także nasze budżety. Tym właśnie chcemy się zająć w niniejszym artykule.
W poprzednim tekście „Planowanie, zarządzanie i kontrola budżetów domowych” zauważyliśmy, że trudno przedstawić jeden wzorcowy model zarządzania budżetem dla wszystkich gospodarstw domowych. Jest to zagadnienie, które w sposób bardzo silny wiąże się z problematyką dochodów, wydatków i oszczędności. Problematyka ta była i wciąż jest ważnym obszarem badań ekonomicznych, gdzie głównym pytaniem jest: jak wysokość dochodów wpływa na konsumpcję, czyli wydatki oraz na oszczędności gospodarstw domowych?
W historii ekonomii pojawiało się wiele różnych koncepcji, które podejmowały próbę wyjaśnienia związku między dochodami a konsumpcją i oszczędnościami. Warto tu przytoczyć kilka z nich. Pierwszą, godną uwagi, jest tzw. hipoteza dochodu absolutnego J.M. Keynesa, która ukazała się w 1936 r. w jego książce pt. „Ogólna teoria zatrudnienia, procentu i pieniądza”. Według tego ekonomisty poziom wydatków na konsumpcję gospodarstw domowych jest uzależniony bezpośrednio od uzyskiwanych dochodów bieżących. Istotna jest tu także następująca zależność. Jeżeli dochody wzrastają, rośnie także poziom konsumpcji prywatnej, przy czym wzrost tej konsumpcji jest nieco wolniejszy od wzrostu dochodów. Inną koncepcją jest tzw. hipoteza dochodu relatywnego, którą w 1949 roku zaproponował J.S. Duesenberry. Według niego poziom wydatków konsumpcyjnych nie zależy bezpośrednio od wysokości dochodu bieżącego. Głównym czynnikiem wyznaczającym wielkość konsumpcji danego gospodarstwa domowego jest średni standard życia tzw. grupy odniesienia czyli środowiska gospodarstw domowych, wśród których dane gospodarstwo funkcjonuje i do których się porównuje. Według tej koncepcji rodzina stara się osiągnąć poziom konsumpcji zbieżny z tym, który istnieje w grupie społecznej, do której należy dane gospodarstwo domowe. Kolejna warta uwagi koncepcja z roku 1957 to tzw. hipoteza dochodu permanentnego M. Friedmana. Według niego poziom wydatków konsumpcyjnych jest uzależniony nie od dochodu bieżącego lecz od tzw. dochodu permanentnego. Dochód permanentny jest rozumiany jako uśredniony dochód, który spodziewa się osiągnąć człowiek w trakcie całego swojego życia. W tej koncepcji zawarty się więc postulat długoterminowego planowania budżetu domowego. W okresach, kiedy dochody bieżące są wyższe od wydatków, pojawia się tzw. dochód przejściowy – dziś powiedzielibyśmy nadwyżka lub oszczędności – który jednak zdaniem M. Friedmana nie wpływa na wysokość bieżącej konsumpcji.
Jeszcze inna koncepcja rozwinięta została w 1957 r. przez A. Ando i F. Modiglianiego i określa się ją jako hipotezę cyklu życia. Stanowi ona współczesną alternatywę dla wcześniejszych koncepcji J.M. Keynesa, J.S. Duesenberry’ego czy M. Friedmana. Według niej gospodarstwa domowe dążą do osiągnięcia stabilnego standardu życia, który generuje wysokość wydatków na względnie stałym poziomie przez całe dorosłe życie. Przy czym koncepcja ta zakłada, iż dochody rosną w trakcie aktywności zawodowej, a po jej zakończeniu spadają i pozostają stałe do końca życia przyjmując postać świadczenia emerytalnego. W tym kontekście poziom wydatków zależy od bieżącego dochodu, a także od zgromadzonych oszczędności z okresu aktywności zawodowej. Według hipotezy cyklu życia warta uwagi jest jeszcze jedna zależność. Wprawdzie dochody rosną w trakcie trwania aktywności zawodowej jednak na jej początku są one niższe niż poziom wydatków, który jest determinowany aspiracjami i standardem życia młodego człowieka. Jest to czas, kiedy najczęściej większe wydatki (np. zakup samochodu czy mieszkania) są finansowane z kredytu. W pewnym jednak momencie życia zawodowego wysokość dochodów zaczyna przekraczać poziom względnie stabilnych średnich wydatków konsumpcyjnych. Należy podkreślić, iż są one tu traktowane jako przeciętne wydatki konsumpcyjne w trakcie całego dorosłego życia. Przedstawiamy to obrazowo na wykresie.
W kontekście hipotezy cyklu życia można zatem wskazać kilka ważnych czynników wpływających na różne sposoby planowania budżetu gospodarstw domowych, które będą charakterystyczne dla poszczególnych etapów życia człowieka. Są to m.in.:
• zróżnicowany poziom dochodów na różnych etapach życia (wynikający z doświadczenia zawodowego, stażu pracy, nabywania dodatkowych kwalifikacji zawodowych itp.);
• różna sytuacja mieszkaniowa: brak własnego lokum oznacza konieczność wynajmu lub zaciągania kredytów, których spłatę trzeba uwzględnić w bieżącym budżecie;
• konieczność wyposażenia mieszkania w pierwszych latach samodzielnego życia; wydatki te spadają z upływem lat, rosną natomiast wydatki związane z odtworzeniem lub konserwacją dobytku;
• wydatki związane z wychowaniem potomstwa, które szybko narastają wraz z pojawianiem się kolejnych dzieci, a w miarę ich dorastania wolno spadają;
• wydatki związane ze zdrowiem, które zazwyczaj wzrastają wraz z upływem lat;
• różne podejście do gromadzenia oszczędności mających stanowić zabezpieczenie w okresie emerytalnym. Tu różnice wynikają zarówno z indywidualnej sytuacji finansowej w poszczególnych okresach życia, jak i ze zmieniającej się dostępności produktów oszczędnościowych i warunków ich funkcjonowania.
Zróżnicowanie wynika także z uwarunkowań ekonomicznych charakterystycznych dla danego państwa. Przykładowo, w naszym kraju nie występuje zazwyczaj duża kumulacja długu związana z kredytami studenckimi, która jest jednak istotnym czynnikiem m.in. w USA.
Nietrudno zauważyć, że w życiu człowieka dorosłego występują odrębne fazy: czas wchodzenia w okres samodzielności finansowej, czas zakładania rodziny (te dwa okresy mogą pokrywać się ze sobą lub być rozłączne), czas wychowania dzieci i stabilizacji życiowej, okres po usamodzielnieniu się dzieci oraz okres emerytury. Relacja przychodów do wydatków wygląda bardzo różnie w poszczególnych fazach życia, różna jest też struktura wydatków.
Czas wchodzenia w okres samodzielności finansowej może dać młodemu człowiekowi wrażenie, że jest w stanie sobie poradzić z zarządzaniem własnym budżetem – ponieważ w rzeczywistości korzysta jeszcze z wielu zasobów rodziców, nie mając jednocześnie większych zobowiązań. To wrażenie boleśnie weryfikuje jednak czas wchodzenia w życie małżeńskie i rodzinne. Tu bowiem pojawia się mnóstwo wydatków, których nie da się uniknąć bez ryzyka znaczącego pogorszenia się standardu życia (spróbujmy sobie wyobrazić życie bez pralki czy lodówki!), rosnące wydatki związane z dziećmi, a przede wszystkim – koszty związane z mieszkaniem, czy to w postaci opłat za wynajem, czy spłat kredytu. W tym okresie trudno mówić o gromadzeniu oszczędności i trudno też zrównoważyć budżet. Dlatego bardzo ważna jest analiza własnych wydatków, aby wyodrębnić te, które są rzeczywiście niezbędne od będących luksusem, na który młodej rodziny po prostu nie stać. Jest to o tyle trudniejsze, że młode osoby mogą być przyzwyczajone do wyższego standardu życia, a przyzwyczajenia wyniesione z domu rodzinnego trudno zmienić.
Kolejna faza – względnej stabilizacji życiowej i finansowej – pozwala na spokojniejsze gospodarowanie budżetem. W tym okresie wydatki wprawdzie nie zmniejszają się znacząco, zazwyczaj jednak stopniowo rosną dochody, a przede wszystkim pojawia się większa pewność co do własnej sytuacji zawodowej. Ma to duże znaczenie dla podejmowania bardziej długofalowych decyzji, nie pod presją bieżącej sytuacji, co pozwala przeznaczyć część własnych środków na inwestycje i oszczędności. Ewentualne potrzeby kredytowe związane są raczej z powiększeniem komfortu (np. zakup większego samochodu) niż z zapewnieniem tego, co absolutnie niezbędne dla normalnego funkcjonowania rodziny. I tu jednak konieczne jest racjonalne planowanie – łatwo bowiem popaść w nadmierny optymizm co do własnej sytuacji finansowej, nie biorąc pod uwagę zmiennej koniunktury czy ryzyka pogorszenia się sytuacji zdrowotnej któregoś z członków rodziny.
Okres od usamodzielnienia się potomstwa do emerytury to często czas względnie najkorzystniejszej sytuacji finansowej – okres największej kumulacji zasobów pozostających w dyspozycji danego gospodarstwa domowego. Jednocześnie jednak jest to czas, w którym człowiekowi stopniowo ubywa sił i zmniejsza się jego elastyczność zawodowa – co nie jest oczywiście stuprocentową regułą; w wielu przypadkach nadal bowiem istnieje możliwość zdobycia dodatkowych kwalifikacji. Istnieje tu jednak spore zróżnicowanie – w niektórych zawodach wcześniej zdobyte doświadczenie, umiejętności czy tytuły naukowe stanowią tak duży atut, że ten okres życia pozwala rzeczywiście zgromadzić spore zasoby na czas emerytury. Dotyczy to zazwyczaj pracowników wysoko wykwalifikowanych lub osób prowadzących własną działalność gospodarczą. W przypadku pracowników nisko wykwalifikowanych może być wręcz przeciwnie – ich możliwości zarobkowe mogą kurczyć się albo ograniczać do gorzej płatnych stanowisk. W zależności od sytuacji zawodowej może to więc być czas gromadzenia oszczędności na czas emerytury albo coraz trudniejszej sytuacji materialnej. Z pewnością warto w tym czasie nadal inwestować w siebie – przede wszystkim zyskując nowe kwalifikacje zawodowe, pozwalające lepiej dostosować się do rynku pracy. W wielu przypadkach rozsądne może być ograniczenie wydatków poprzez sprzedaż/zamianę mieszkania – zbyt dużego na potrzeby dwojga osób po usamodzielnieniu się dzieci lub sprzedaż zbyt dużego samochodu.
Ostatni okres – emerytalny – to czas stopniowej dekumulacji zasobów. Oszczędności zaczynają się kurczyć, a możliwości dodatkowej pracy zarobkowej zazwyczaj są również mniejsze niż w poprzednich okresach. W tym czasie trzeba przyjrzeć się swoim wcześniejszym zwyczajom konsumpcyjnym i dostosować je do bieżącej sytuacji. O ile zdrowie nie stoi na przeszkodzie, warto także rozważyć podjęcie jakiegoś rodzaju aktywności zawodowej – dostosowanej do wieku i własnych możliwości. Aktywizacja zawodowa seniorów jest istotna zarówno z punktu widzenia ich własnego dobrostanu, przynosząc korzyści finansowe i psychologiczne (opóźnianie procesu starzenia się), jak i z punktu widzenia społeczeństwa, dla którego potencjał zawodowy osób starszych jest bardzo cenny.
Ekonomiczne modele cykli życia ułatwiają zrozumienie relacji między przychodami, wydatkami i zasobami w różnych fazach życia, pozwalając na wygładzenie konsumpcji w czasie, ułatwiając podejmowanie decyzji o zaciąganiu pożyczek i kredytów, inwestowaniu oraz gromadzeniu oszczędności zarówno o charakterze krótko, jak i długoterminowym. Zazwyczaj zadłużanie się najbardziej uzasadnione jest w pierwszym okresie: umożliwia bowiem realizację celów życiowych bez odkładania ich w nieokreśloną przyszłość, co byłoby niekorzystne z punktu widzenia jednostki i rodziny. Duże mieszkanie czy samochód potrzebne są bowiem nie w ostatnim czy przedostatnim okresie życia, ale właśnie w czasie, gdy zakładamy rodzinę i pojawiają się kolejne dzieci.
Odrębnym zagadnieniem, które wiąże się z cyklami życia rodziny, są różne modele zarządzania budżetem domowym, wynikające z czynników kulturowych i społecznych. Obejmują one:
- zarządzanie przez kobietę (mężczyzna przekazuje większość swojego wynagrodzenia żonie, która z tych środków finansuje potrzeby gospodarstwa domowego);
- zarządzanie przez mężczyznę, raczej rzadkie w naszej kulturze, gdy mężczyzna jest zarówno osobą zarabiającą na utrzymanie rodziny, jak i decydującą o wydatkach. Tego rodzaju model pojawia się w społeczeństwach patriarchalnych i może pozbawiać kobiety zarówno środków na osobiste wydatki, jak i wpływu na domowy budżet;
- model zaopatrzeniowy, gdzie mężczyzna przekazuje kobiecie środki na wydatki, pozostawiając sobie jednak znaczną część środków;
- model wspólnych zasobów (wspólnej puli), gdzie każde z małżonków przekazuje swoje środki do wspólnego funduszu (może to być całość lub część środków);
- model niezależnego zarządzania, gdy partnerzy posiadają odrębne konta i osobno decydują o wydatkach (ten model jest stosunkowo popularny wśród związków nieformalnych, jak wskazują badania K. Ashby i C. Burgoyne).
W polskich warunkach, według badań z 2015 r. (A. Kopystyńska, A. Gąsiorowska) najczęstsze są dwa ostatnie style zarządzania. Najpopularniejsze są różne odmiany modelu wspólnych zasobów, nieco mniej popularny jest model niezależnego zarządzania, przy czym występuje on także w wersji częściowo niezależnego zarządzania. Ma to oczywiście wpływ na gospodarowanie budżetem domowym. W przypadku wspólnych zasobów budżet rodziny traktuje się jako całość, łatwiej jest ustalić priorytety i racjonalizować wydatki. W przypadku całkowicie niezależnego zarządzania może się okazać, że występuje dysproporcja między wydatkami partnerów, trudniejsza jest racjonalizacja wydatków (gdy jeden partner nie ma pełnego obrazu wydatków drugiego), trudniejsze jest także długofalowe planowanie. Model wspólnej puli popularniejszy jest wśród małżeństw, model niezależnego zarządzania – wśród związków nieformalnych. Większa popularność modelu wspólnej puli pozytywnie skorelowana jest także z długością wspólnego zamieszkiwania. Pary o dłuższym stażu częściej wybierają ten właśnie model. Co istotne, analizy wskazują, że stosowanie modeli polegających na łączeniu zasobów (pełnym lub częściowym) związane jest z lepszym zarządzaniem finansami, opartym na planowaniu, kontroli finansowej, niechęci do pochopnego zaciągania zobowiązań i wykorzystywaniu okazji do zarobienia lub zaoszczędzenia pieniędzy.
Dostrzegamy tu więc istotny element: czynnik psychologiczny, obejmujący postawy względem pieniędzy oraz wobec życiowego partnera. Na tę kwestię próbował zwracać uwagę już J. Duesenberry pod koniec lat 40-tych XX w., argumentując, że konsumpcja gospodarstw domowych nie jest przedmiotem racjonalnego planowania, a raczej naśladownictwa zwyczajów grupy odniesienia. Ujawnia się to dość wyraźnie w opisanej wcześniej hipotezie cyklu życia. Wydaje się jednak, że zagadnienie to jest bardziej złożone: umiejętność racjonalnego planowania zależy bowiem zarówno od indywidualnych cech partnerów, jak i od ich wzajemnej relacji i stażu związku. Wraz ze wzrostem wzajemnego zaufania i doświadczenia życiowego zwiększa się jednocześnie skłonność do planowania budżetu domowego i faktyczna umiejętność zarządzania nim.
Z pewnością racjonalne gospodarowanie domowym budżetem jest umiejętnością, której warto się uczyć i nie należy się zniechęcać początkowymi niepowodzeniami. Mogą być one związane z okresem wchodzenia w życie rodzinne, w którym istnieją zarówno obiektywne czynniki utrudniające zrównoważenie budżetu (niestabilna sytuacja zawodowa, duże, a jednocześnie niezbędne wydatki), jak i czynniki subiektywne (małe doświadczenie życiowe i finansowe, kształtująca się stopniowo relacja wzajemnego zaufania między partnerami). Zazwyczaj w dalszych okresach życia sytuacja finansowa stabilizuje się, nad czynnikami subiektywnymi pracujemy zaś całe życie. Są one istotne zarówno dla satysfakcji z życia rodzinnego, jak i dla finansowej stabilności – jedno i drugie jest zaś pozytywnie skorelowane.
Masz pytania lub uwagi do tego tekstu? Przekaż je nam poprzez poniższą ankietę lub przez e-mail