Utwory: Bezdomna pszczoła, Emigranci, Friday Street, Kamyk, Smolajny, Obrachunek.
Bezdomna pszczoła - gdzie złożyć te wezbrane miody od których ciężko w sercu bezdomnym jak ona
jesteśmy jak kamienne anioły na cmentarzu opłakujące czyjeś zatarte imię w imię żalów nieutulonych za dawno umarłą resztką
Tomaszowi
Dziś tafla lodu zdobi staw - serce w szuwarach świata jak zziębnięty ptak!
strumienie lat i wodospady zdarzeń wypolerowały mu ciało w gładką doskonałość w głębi tego kamyka pod jego geometryczną skórą żyje dalej piękna chropawość i długie blizny szczelin bolą bezgłośnie
wartkie meandry potoczystej wody ciche krowy żują lato na łąkach!
zostawiłeś za sobą zaklęte rewiry dzieciństwa wschodzącego niczym jabłka w sadzie kalwile i szampanki pękate tykówki te lubiłeś najlepiej nie tykając żniwa antonówek złocistych czasami bojkeny choć to owoc zimowy krajała je matka przed samą Wielkanocą a cały dom słynął aromatem cudniejszym niżeli kadzidła podczas Missa Solemnis w kościele mariańskim dzisiaj nie ma już domu sad pewnie wycięty pozostał ci tylko robak w jabłku ukryty pamięć ojczyzny wziętej na smycz moskwicina i papierowe różańce godzin biurowego robola nim rykną Trąby!
(City - 22 VII 1981)
Tu możesz nas wesprzeć
Darowizna