O pięknie modlitwy człowieka, trwającego w ciszy przed Jezusem ukrytym w nikłym blasku wiecznej lampki.
W ciszy małego kościółka
półmrok po kątach się chowa
nikły blask wiecznej lampki
ubiera me myśli w słowa
Dłoń drży bo robię znak krzyża
pomodlić pragnę się w ciszy
cokolwiek powiem Ci Jezu
wiem że mnie i tak usłyszysz
Wybacz że jednak pomilczę
pochylę czoło w pokorze
by tak dziękować za miłość
której zrozumieć nie mogę
Popatrzę na Twoje ramiona
głowę w cierniowej koronie
przebite ręce i nogi
ciało tak strasznie zranione
I proszę by to milczenie
mogło Twe serce poruszyć
by było dla mnie grzesznika
balsamem stroskanej duszy
opr. ac/ac