Efektem starcia tych dwóch godnych siebie rozmówców jest niezwykła książka. Lekko, dowcipnie i intrygująco o sprawach bardzo poważnych. Sprawdź, co czeka Cię po drugiej stronie!
SKÓRKA: Mija wiele lat od naszego pierwszego spotkania i od momentu, kiedy narodziła się między nami braterska przyjaźń. Analizując teksty talmudyczne, napotykam jeden, który mówi, że przyjaźń oznacza dzielenie posiłków, wspólnych chwil, na koniec jednak podkreśla, że istotą prawdziwej przyjaźni jest móc odsłonić przed drugim prawdę serca. To właśnie dokonywało się między nami. Niewątpliwie przede wszystkim połączył i łączy nas dalej Bóg, który pozwolił, byśmy się spotkali i odsłonili przed sobą prawdę naszych serc. Poruszając w rozmowach wiele tematów, nigdy nie mówiliśmy o Bogu wprost. Oczywiście był On stale obecny. Dobrze byłoby zacząć to spotkanie mające być w zamyśle świadectwem dialogu między nami od rozmowy o Tym, który tyle znaczy w naszym życiu.
BERGOGLIO: Jakież to trafne słowo d r o g a! Nie mogę go pominąć, mówiąc o osobistym doświadczeniu Boga. Powiedziałbym, że Boga spotykamy, idąc, wędrując, szukając Go i pozwalając się szukać Jemu. Łączą się tutaj dwie drogi. Najpierw mamy tę, na której Go szukamy, kierując się impulsem płynącym z serca. Potem, kiedy się z Nim spotykamy, uświadamiamy sobie, że On nas wcześniej szukał, że nas u p r z e d z i ł. Początkowe doświadczenie religijne to doświadczenie drogi: Wyjdź ( ) do kraju, który ci ukażę. Bóg składa Abrahamowi obietnicę. I w odniesieniu do tej obietnicy, tej drogi, zostaje ustanowione przymierze, które będzie się umacniać w ciągu wieków. Dlatego mówię, że doświadczam Boga podczas drogi, poszukując i będąc poszukiwanym przez Niego. Może to być różna droga droga cierpienia, radości, światła, droga ciemności.
SKÓRKA: Słowa Księdza przywodzą mi na myśl rozmaite wersety biblijne. Na przykład ten, kiedy Bóg mówi do Abrahama: Idź przede mną i bądź nieskazitelny. Albo kiedy prorok Micheasz chce wytłumaczyć ludowi Izraela, czego żąda Bóg: czynienia sprawiedliwości, umiłowania wierności i pokornego obcowania z Bogiem twoim. Niewątpliwie doświadczenie Boga ma charakter dynamiczny by posłużyć się terminem z dziedziny studiowanych przez nas nauk ścisłych4. Jak Ksiądz sądzi, co moglibyśmy jednak powiedzieć człowiekowi dzisiaj, kiedy pojęcie Boga zostało tak zdegradowane, kiedy poddawane jest miażdżącej krytyce, nadużywane?
BERGOGLIO: Najważniejsze to zachęcić każdego, aby wszedł w siebie. Rozproszenie jest pęknięciem wnętrza nie pozwala spotkać się z samym sobą, spojrzeć w lustro własnego serca. W tym leży sedno: zatrzymać się. Tak zaczyna się dialog. Czasem ktoś sądzi, że w s z y s t k o w i e, ale to nieprawda. Człowiekowi współczesnemu zaproponowałbym, żeby podjął doświadczenie wejścia w głąb siebie i w ten sposób poznał oblicze Boga. Dlatego tak mi się podoba to, co mówi Hiob po bolesnych doświadczeniach, po rozmowach, które mu nie pomogły: Dotąd Cię znałem ze słyszenia, teraz ujrzało Cię moje oko. Mówię człowiekowi, żeby nie chciał znać Boga ze słyszenia. Ujrzy Boga żywego, jeśli będzie patrzył własnymi oczyma, szukał we własnym sercu.
SKÓRKA: Księga Hioba udziela nam wielkiej nauki, tłumacząc w syntetycznym ujęciu że nie potrafi my zrozumieć, w jaki sposób objawia się Bóg w indywidualnych działaniach. Hiob, który był człowiekiem sprawiedliwym, prawym, chce wiedzieć, dlaczego stracił wszystko, łącznie ze zdrowiem. Przyjaciele mówią mu, że Bóg ukarał go za grzechy. On odpowiada, że nawet jeśli zgrzeszył, to nie zasłużył na taką karę. Dopiero kiedy pojawia się Bóg, Hiob się uspokaja. Nie otrzymuje odpowiedzi. Ma tylko poczucie obecności Pana. Z opowiadania można wywnioskować o paru sprawach, które określają moje osobiste pojmowanie Boga. Przede wszystkim przyjaciele Hioba broniąc tezy: zgrzeszyłeś, dlatego Bóg cię ukarał, traktując Boga jak automat do przyznawania nagród i wymierzania kar grzeszą, według mnie, zarozumiałością i głupotą. Pod koniec opowiadania Bóg mówi, że Hiob który tak bardzo wyrzucał Stwórcy niesprawiedliwość będzie się wstawiał w modlitwie za swoimi przyjaciółmi6, gdyż nie mówili oni prawdy o Nim. Na tego, który publicznie wypowiadał swoje żale, domagając się sprawiedliwości nieba, patrzy przychylnym okiem. Niechętnie odnosi się do tych, którzy wyrażali uproszczony pogląd na temat Jego istoty. Sądzę, że Bóg objawia się nam w sposób bardzo delikatny. Być może nasze cierpienie obecne jest odpowiedzią na inne cierpienia w przyszłości...
opr. ab/ab