W jaki sposób w Kościele nominuje się biskupów
W życiu Kościoła sprawy personalne odgrywają ogromną rolę. Nie da się bowiem ukryć, że wypowiedź biskupa czy księdza w gruncie rzeczy bywa zazwyczaj traktowana jak opinia Kościoła.
Przecież często wierni przychodzą na Mszę św. odprawianą przez księdza X czy Y dlatego właśnie, że lubią sposób, w jaki sprawuje on Eucharystię, głosi kazania czy też jakie są jego reakcje a ludźmi. Poszukują spowiedników lub kierowników duchowych, pozwalających im podążać drogą chrześcijańskiej doskonałości, wyzwolić się z uzależnień, dopomóc w autentycznym nawróceniu. Doskonale pamiętamy kapłanów, którzy całe godziny przesiadywali w konfesjonale, niezależnie od pory roku, chłodu czy zmęczenia. Jakże często mówiąc o swoim ideale kapłańskim, alumni seminariów duchownych wspominają o oddziaływaniu rektora, ojca duchownego czy któregoś z profesorów.
Osobowość ma jeszcze większe znaczenie w przypadku biskupa, który kieruje diecezją, naucza i ma prowadzić powierzony mu lud ku świętości. Widzimy w nim następcę apostołów, który ma się szczególnie troszczyć o więź z papieżem i współbraćmi w Episkopacie. Jest sługą jedności, starając się w powierzonej mu części Kościoła o utrzymanie dobrych kontaktów z chrześcijanami innych denominacji, wyznawcami innych religii oraz ludźmi dobrej woli. Nie można się więc dziwić niecierpliwości wiernych tych diecezji, które oczekują na ogłoszenie, kto będzie ich nowym ordynariuszem.
Nominacje biskupie okrywa głęboka tajemnica. Dzieje się tak zwłaszcza, gdy chodzi o konkretne osoby, których kandydatury rozpatrują kompetentne gremia, przed przedstawieniem ich Ojcu Świętemu. Kodeks Prawa Kanonicznego nakazuje, aby biskupi prowincji kościelnej - albo gdy przemawiają za tym okoliczności - Konferencja Episkopatu - co trzy lata sporządzali listę kapłanów zdatnych do biskupstwa. Każdy hierarcha ma też prawo przesłać do Stolicy Apostolskiej nazwiska kandydatów godnych i odpowiednich do tej posługi.
Mają to być ludzie silnej wiary, dobrych obyczajów, powinni odznaczać się pobożnością, gorliwością duszpasterską i roztropnością. Kościół wymaga od nich, by cieszyli się dobrą opinią, ukończyli co najmniej 35 lat życia i pięć lat kapłaństwa. Powinni być ludźmi wykształconymi i posiadać doktorat lub kościelny licencjat z Pisma Świętego, teologii lub prawa kanonicznego albo też prawdziwą biegłość w tych dziedzinach.
Zadanie zasięgnięcia opinii o poszczególnych kandydatach na biskupów diecezjalnych czy koadiutorów oraz przedstawienie trzech z nich Stolicy Apostolskiej spoczywa na nuncjuszu apostolskim. W przypadku biskupów pomocniczych listę przynajmniej trzech kandydatów przedstawia ordynariusz.
Nominacja jest suwerenną decyzją Ojca Świętego. Wspomaga go w tym zadaniu Kongregacja ds. Biskupów. Do jej kompetencji należą sprawy związane z tworzeniem i działaniem struktur kościelnych (diecezji, ordynariatów wojskowych, prałatur personalnych) oraz spełnianiem posługi biskupiej w Kościele obrządku łacińskiego. Oznacza to również całą procedurę związaną z nominacjami biskupimi, organizację odbywanych co pięć lat wizyt „ad limina apostolorum", tworzenie i zatwierdzanie statutów poszczególnych konferencji Episkopatu czy dbanie o prawidłowe wypełnianie posługi biskupiej. Prefektem tej dykasterii jest kard. Giovanni Battista Re, zaś jej członkami są m.in. kardynałowie Zenon Grocholewski i Franciszek Macharski oraz arcybiskupi Stanisław Ryłko i Józef Michalik. W odniesieniu do terenów misyjnych zadania te wypełnia Kongregacja ds. Ewangelizacji Narodów, natomiast w przypadku innych obrządków - Kongregacja dla Kościołów Wschodnich.
Przeglądając życiorysy biskupów, publikowane przy okazji nominacji, można dostrzec, że często są oni wyłaniani spośród księży, którzy uzyskali doktorat na jednej z papieskich uczelni Wiecznego Miasta, a następnie pełnili odpowiedzialne funkcje w diecezji - na przykład rektora seminarium duchownego. Znajomość Rzymu i Kościoła z jego perspektywy pomaga hierarchom w relacjach z dykasteriami Stolicy Apostolskiej i Następcą św. Piotra. Na terenach misyjnych są to często kapłani, którzy uzyskali stopnie naukowe na europejskich uczelniach kościelnych bądź wyróżnili się w pracy duszpasterskiej.
Francuską specyfiką są księża biskupi, którzy otrzymali solidne wykształcenie ogólne, często na prestiżowych uczelniach kształcących elitę kraju, poznali życie nad Sekwaną, nowe wspólnoty zakonne czy ruchy religijne, następnie przyjęli święcenia w rodzinnej diecezji.
Należy pamiętać, że zarysowany schemat wynika w znacznej mierze ze specyfiki poszczególnych Kościołów lokalnych i w żadnej mierze nie ogranicza swobodnej decyzji papieża.
W niektórych częściach świata Stolica Apostolska napotyka na trudności stawiane przez reżimy totalitarne. W Chińskiej Republice Ludowej władze od lat 50. próbują tworzyć tak zwany Kościół Patriotyczny, który miał w założeniach zerwać wszelkie kontakty z Rzymem. Okazało się, że 80 proc. jego hierarchów poprosiło Ojca Świętego o uznanie dokonanej nominacji i zgodę Stolicy Apostolskiej na przyjęcie sakry. Istnieje tam również tzw. Kościół Katakumbowy, który pomimo srogich prześladowań pragnie w pełni dochować wierności Następcy św. Piotra.
Sprawa nominacji biskupich jest też dotychczas przedmiotem corocznych negocjacji wysokiej delegacji watykańskiej z rządem w Hanoi. Toczące się obecnie rozmowy o nawiązaniu wzajemnych relacji stwarzają nadzieję, że również w Wietnamie znikną dotychczasowe ograniczenia. Starsi z czytelników pamiętają zapewne czasy, gdy w epoce PRL-u sprawa nominacji biskupich była przedmiotem żmudnych negocjacji między państwem a Kościołem.
Kongregacja ds. Biskupów wraz z Kongregacją ds. Ewangelizacji Narodów regularnie organizują dla nowych hierarchów spotkania, które mają im ułatwić pełnienie powierzonej im posługi. Reszta spoczywa na barkach człowieka, który ma współpracować z łaską Bożą.
Jeden z kapłanów, który miał okazję w Roku Wielkiego Jubileuszu pełnić posługę nadzwyczajnego spowiednika, mówił o głębokim wrażeniu, jakie wywarło na nim jednanie hierarchów z Panem Bogiem. Sakra nie zwalnia ich bowiem z osobistego żmudnego dążenia do świętości, oczyszczania wszystkiego w sakramencie pojednania, zawierzania trudnych decyzji, związanych z powierzoną im ogromną odpowiedzialnością. Dlatego tak często biskupi proszą nas o modlitwę i na nią liczą.
opr. mg/mg