Spotykając księdza lub siostrę zakonną, często zastanawiamy się, jak to jest usłyszeć w swoim sercu głos Boga, mówiący: pójdź za Mną! Jakie wydarzenia mogły zaprowadzić siostrę do zakonu, a księdza – do seminarium?
Spotykając księdza lub siostrę zakonną, często zastanawiamy się, jak to jest usłyszeć w swoim sercu głos Boga, mówiący: pójdź za Mną! Jakie wydarzenia mogły zaprowadzić siostrę do zakonu, a księdza – do seminarium?
Każde powołanie jest zaproszeniem. Pierwszy krok zawsze czyni Pan Bóg – to On szuka, woła, zaprasza, a potem czeka na naszą odpowiedź. Ważnym elementem tego procesu jest przestrzeń wolności, w której serce, całkowicie dobrowolnie, odpowiada miłością na Miłość. Taką wolnością otoczyli mnie najpierw rodzice. Ich przykład wiary i ufności w Bożą Opatrzność, a także bezgranicznej miłości, był i jest dla mnie wzorem. Naśladując ich, pragnęłam rozeznać wolę Bożą w moim życiu, i ją wypełnić. Oni zaś w wyborze drogi życiowej zostawili mi pełną swobodę. Gdy poinformowałam ich o mojej decyzji wstąpienia do klasztoru, wspierali mnie na wszelkie możliwe sposoby.
Bardziej tajemna jest przestrzeń wewnętrzna, w której człowiek przeżywa swoją relację z Bogiem. Od wczesnego dzieciństwa towarzyszyło mi pragnienie zażyłości z Chrystusem i marzyłam o życiu zakonnym. Po Pierwszej Komunii świętej byłam już przekonana, że to moje powołanie. Świadomość ta nie opuszczała mnie także w okresie dorastania, gdy w czasie wzmożonej presji środowiska, by nie wyróżniać się spośród rówieśników, próbowałam wmawiać sobie i innym, że planując swoją przyszłość, myślę o małżeństwie i rodzinie. W tych rozterkach zaczęłam się gorliwie modlić do Ducha Świętego, by mnie poprowadził właściwą drogą.
W lipcu 1998 r. przyleciałam do Polski, gdzie bliżej poznałam Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Loretańskiej. Chętnie towarzyszyłam siostrom w modlitwie, w pracy i w czasie rekreacji. Nawiązałam też przyjaźń z młodym człowiekiem, który gościł się u sióstr. Spostrzegłszy, że młodzieniec poważnie się mną interesuje, uświadomiłam sobie, że Chrystus stawia mnie przed wyborem. Choć pojawiła się perspektywa małżeństwa, założenia domu i rodziny, Pan Jezus dał mi poznać, że moje serce pragnie czegoś więcej – bezgranicznej miłości i bezgranicznego oddania.
We wrześniu uczestniczyłam we Mszy świętej odpustowej w Loretto, podczas której poczułam, że moje miejsce jest wśród sióstr loretanek. Wszystko, co dotąd wewnętrznie przeżywałam, zdawało się tak układać, bym mogła podjąć ten ostateczny wybór sercem ochotnym i wolnym.
Św. Paweł przedstawia wartość dziewictwa w świetle przygotowań do wieczności (por. 1 Kor 7, 29-35). Tłumaczy, że serce wolne od doczesnych przywiązań z większą swobodą może przylgnąć do Chrystusa. Ten stan wewnętrznej wolności jest dążeniem każdego chrześcijanina, ale w szczególności – osób konsekrowanych. W tym zadaniu Chrystus nie zostawia nas samych, lecz nieustannie usiłuje zbliżyć nas do siebie i wspierać łaską.
opr. ac/ac