Być miłością

Miłość wyzwala w nas szlachetność i ofiarność

"A najważniejsze przecież jest to, by starać się „być” miłością wobec każdego! To jest prosta droga, aby wejść do jego serca i je pocieszyć".

Może znów będę się komuś naprzykrzał, pisząc o miłości. Osobiste odkrycie pewnego fenomenu, że miłość wzajemna jest sposobem na wiele spraw w życiu, sprawiło, że trudno mi jest myśleć i działać w innych kategoriach niż właśnie w tej – w kategorii Miłości. Człowiek z natury bagatelizuje to, co jest ważne i wymagające. Dziś kiedy spojrzymy na nasze odniesienia wobec innych ludzi i relacje, które nas łączą, zauważymy niedosyt miłości, lub brak faktycznej miłości. Sami kolidujemy swoje życie, gdyż nasze postępowanie odbiega od naszych pragnień. Nie czynimy miłości, pragnąc mimo wszystko jej doświadczyć. Gdy coś nam nie wychodzi, nie idzie po naszej myśli, stajemy się agresorami i trudno nam jest się zintegrować z kimkolwiek, gdyż każda osoba jest dla nas w takiej sytuacji potencjalnym zagrożeniem. Jednak wydaje nam się, że postępując tak nadal, nie czyniąc nic w kierunku przemienienia swojego życia, dojdziemy do zamierzonego celu. Nic bardziej błędnego. Życie stawia wymagania, którym musimy sprostać właśnie po to, aby osiągać swoje małe cele. Większość wartości, które uznajemy są jednak krótkotrwałe i mało efektywne. Dziś pora zdać sobie sprawę z tego, że wymagając od siebie pewnych fundamentów, odpowiednio kształtujemy swoją przyszłość. Tak niemodna dziś miłość (przynajmniej tak rozumiana) staje się jednak koniecznym krokiem ku temu, aby nasze życie ożywić i przesycić zadowalającym realizmem. Zatem wspólnie zastanówmy się nad czterema sprawami: być miłością; miłość, która jest drogą; poprzez miłość dotrzeć do serca drugiej osoby; miłość rodząca radość.

Starać się „być” miłością…

Każdy z nas dobrze sobie zdaje sprawę, jakże ogromne dobro czynimy, gdy postępujemy z miłością. Miłość wyzwala w nas szlachetność i ofiarność. Postępujemy wbrew ludzkiej logice, gdy kogoś kochamy. Dla miłości jesteśmy wstanie uczynić prawie wszystko. Pokonujemy wszelkie przeszkody, niepowodzenia, sposoby myślenia. Wszystko to dla miłości, która staje się (i w wielu przypadkach jest) najważniejsza. Musimy starać się nie tylko mówić, tęsknić za nią, ale nią się „stawać”. Stać się miłością – to przejść od doświadczenia Boga-Miłości do ludzkiego życia, w którym jest Bóg-Miłość. Widzimy, że w kontekście słów: a najważniejsze przecież jest to, by starać się „być” miłością wobec każdego! To jest prosta droga, aby wejść do jego serca i je pocieszyć, słowo miłość staje się czymś więcej niż tylko wartością, istniejącym uczuciem, czy reakcją na drugą osobę. Miłość otrzymuje wymiar bardzo cielesny – ja, człowiek, mam być miłością. Każdą sferą mojego życia, od myśli, pragnień, przez słowa i czyny, mam być miłością. Miłość staje się ludzkim sposobem myślenia, pragnienia, mówienia i czynienia. Człowiek przez wszystko wyraża miłość, przez to coraz głębiej i bardziej doskonale staje się miłością.

W życiu kierujemy się często prawidłowymi odczuciami: pomoc, współczucie, troska, opieka. Jednak daje się zauważyć, że do pewnych z tych odczuć zwyczajnie się przyzwyczajamy, czyniąc to niejako odruchem niekontrolowanym. Miłość natomiast musi być świadoma, konkretna, wtedy staje się doskonałym dobrem dla nas i dla drugiego człowieka. Miłość czyni dobro wspólne. Człowiek budujący swoje życie na miłości i „stający się” miłością nie będzie niczym zmęczony, nie będzie obawiał się niczego, będzie ostrożny względem siebie i bliźniego, nie zabraknie mu nigdy pomysłów na czynienie dobra… Miłość musi stać się podstawowym pierwiastkiem życia ludzkiego. Miłość czyni życie lepszym i łatwiejszym. Jest sposobem na życie i traktuje życie drugiej osoby jako zadanie i dar. Miłość wprowadza nas na orbitę świata, gdzie wszystko może stać się piękne i dobre. Miłość łączy serca ludzkie stwarzając jedność. Komunia serc pełnych miłości – to tworzenie wspólnoty. Punktem centralnym ich istnienia, dla którego pragną żyć i tworzyć jest Miłość.

Miłość, która jest drogą…

„Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.”
J 14,6

Skoro Jezus wypowiada tak piękne słowa, jako świadectwo o sobie, to warto abyśmy odczytali je w różnych aspektach, w których mamy również rozumieć Jezusa. Bóg jest Miłością – Jezus jest Miłością – Duch Św. jest Miłością. W Trójcy św. odkrywamy komunię Miłości, którą mamy naśladować, którą mamy żyć. Komunia miłości jest drogą i prawdą, i życiem. Najpierw musimy zaakcentować, że postępowanie drogą Miłości jest dążeniem do całkowitej prawdy: prawdy o Bogu, o sobie, o życiu. Postępowanie z miłością, otworzy przed nami dotąd niezbadane horyzonty osoby Boga, naszej osoby i osobistego wymiaru życia. Przykazanie miłości, które w swej naturze jest dwuczłonowe najpierw właśnie akcentuje wymiar miłości wobec Boga: z całego serca, z całej duszy i ze wszystkich sił. Doświadczenie tej Miłości otwiera w nas pragnienie, odpowiedzenia na tą właśnie miłość. Prowokujemy nasze serce do coraz pełniejszego, żywego, życia wiarą. W jedności z Bogiem odkrywamy stale rozwijające się możliwości rozumienia Miłości i Jej czynienia. W wierze dochodzimy do momentu zwrotnego odkrywając Prawdę – że Jezus jest Miłością. Idziemy dalej i odkrywamy, że Jezus ze swą Miłością jest w każdym człowieku. Nasza droga – Miłość przechodzi z nadprzyrodzoności w to, co staje się naszą zwykłą codziennością. Boga, którego odkryliśmy jako Miłość, którego pokochaliśmy, teraz czynimy Narzędziem, którym posługujemy się starając się być Miłością i kochać tą prawdziwą miłością. Prawda, która się realnie staje – Bóg mnie kocha, a ja mam kochać Boga w drugim człowieku – wnika w nasze życie, stając się naszym życiem.

Możemy to Janowe stwierdzenie przekształcić w jeszcze bardziej konkretny schemat: droga – formacja, prawda – osobiste rozpoznanie, życie – powołanie. Dziś człowiek powinien odkryć, że stać się miłością, to stale formować swoje serce ku miłości, aby odkryć swoje niepowtarzalne bycie – osobą, która wezwana jest do życia miłością.

Poprzez miłość dotrzeć do serca drugiej osoby

Kiedy spoglądamy na drugą osobę, co widzimy? Jeśli spoglądamy na nią bez żadnego zaangażowania, to jesteśmy zbyt krytyczni, niesłuszni, zobojętniali, albo nasze myślenie jest wynaturzone, pozbawione piękna i odczuć. O wiele doskonalszym źródłem prawdziwej wiedzy o drugim człowieku jest miłość. To ona pozwala prawdziwie odnieść się nie tylko do samej osoby, ale również do spraw, którymi żyje ta osoba. Miłość jest jak narzędzie, którym posługując się, człowiek może od razu przeniknąć serce drugiej osoby. Wszelkie bariery opadają, gdyż miłość w nas podąża ku miłości w drugiej osobie i pragnie kompletnego zjednoczenia. Ludzie we wzajemnej miłości postępują inaczej, „bardziej logicznie”. Miłość odkrywa przed nami nowe możliwości, szanse.

Skoro miłość według św. Pawła jest najważniejszym darem, który otrzymujemy od Ducha św., to fakt ten decyduje o skupieniu wysiłku na tym właśnie elemencie. Miłość staje się przesłaniem naszego życia. Miłość musi stać się pryzmatem, przez który będzie przechodziła każda nasza czynność, słowo, myśl.

Miłość jest siłą, która pozwala nam podejmować coraz to nowe zadania z myślą o dobru wspólnym. Miłość najbardziej owocuje wtedy, gdy jest odwzajemniona. Istniejąca osoba, która odwzajemnia nasze uczucie miłości, jest osobą, pomiędzy którą buduje się pomost, który coraz bardziej stabilnie, łączy nas, tworząc zacieśniające się więzi. Ten pomost staje się łącznikiem naszych serc, które dążą do całkowitej komunii.

Miłość rodząca radość

Miłość sprawia, że nie jesteśmy destruktorem czyjegoś życia, ale zawsze wyczujemy, kiedy inna osoba potrzebuje nas, naszych słów, czynów. Nigdy miłość nie będzie nachalna i denerwująca. Miłość potrafi się porozumieć z inną osobą. Miłość, którą będziemy darzyć drugą osobę dokona w niej detonacji miłości. Odczuje ta osoba, jak ważna jest dla nas, jakże bardzo pragniemy jej pomóc. Miłość pozwoli z ogromną delikatnością dotknąć najczulszych miejsc w sercu człowieka i uzdrowić swoją siłą. Miłość ze swej natury tchnie nadzieją pełną radości. Kiedy czujemy się przez kogoś kochani, otacza nas zewsząd ogromna determinacja w dążeniu do uszczęśliwiania również innych. Miłość jest antidotum na obojętność i brak delikatności. Wyciągamy z najgłębszych pokładów naszego serca pragnienie uszczęśliwienia każdej napotkanej osoby.

Starajmy się być miłością, gdyż ona w sposób kreatywny i oczywisty przemienia naszą codzienność, nasz sposób bycia, myślenia, działania. Miłość znajdzie zawsze sposób na nasze życie.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama