3 niedziela zwykła

Zbiór homilii niedzielnych na rok C

3 niedziela zwykła

Ks. Zdzisław Wietrzak SJ

JEZUS ŻYJE

Homilie niedzielne i świąteczne - Rok B

NIHIL OBSTAT. Prowincja Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego, ks. Adam Żak SJ, prowincjał. Kraków 11 września 2002 r., l.dz. 179/02.



3 NIEDZIELA ZWYKŁA

Ne 8,1—4a.5—6.8—10; 1 Kor 12,12—14.27;

Łk 1,1—4; 4,14—21

...Jezus powrócił w mocy Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy... Przyszedł również do Nazaretu ... W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim nósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie”... Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: „Dziś spełniły się te słowa Pisma”...

WPROWADZENIE

Dziś zaczynamy czytać Ewangelię św. Łukasza. Na początku swej księgi św. Łukasz zwraca się do dostojnego Teofila. Imię to oznacza: przyjaciel Boga. Być może Ewangelista miał na myśli każdego z nas. Któż by nie chciał nim być, skoro Bóg w Jezusie jest tak ludzki, tak pełen mocy i Ducha Świętego. Dziś Łukasz przedstawia Jezusa czytającego proroka Izajasza w synagodze w Nazarecie. Słuchacze byli zauroczeni.

My też wsłuchujmy się w dzisiejsze Słowo Boże, by karmić się nim, stosować je w życiu i rosnąć duchowo. Tyle przecież pokoleń czerpało moc ze Słowa Bożego. Tylu przecież się uświęcało.

Za brak uwagi podczas liturgii Słowa przeprośmy Pana Boga...

 

HOMILIA

„Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem”

Kardynał Miloslav Vlk, prymas Czech, jest znaną w świecie osobistością. Jest szanowany, wiele też przeszedł doświadczeń i prób. Długo nie mógł być przyjęty do seminarium duchownego, bo w szkole średniej nie wstąpił do organizacji prokomunistycznej. Nie został również przyjęty na studia mimo dobrze zdanej matury. I wtedy to pojechał do pewnego sanktuarium maryjnego. Tam na Mszy św. usłyszał słowa, które utkwiły mu w pamięci: „Upokórzcie się pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili” (1 P 5,6). Zrozumiał wtedy, że bardziej trzeba polegać na Słowie Bożym niż na ludziach. Toteż cierpliwie czekał na przyjęcie do seminarium, co nastąpiło w 1964 r. po 12 latach starań. Gdy został wyświęcony na księdza, był gorliwym kapłanem, za co władze państwowe przerzucały go na trudne parafie. W końcu w 1978 r., po 10 latach pracy duszpasterskiej, władze wymówi-
ły mu umowę o pracę. Ks. Vlk przyjął to doświadczenie, wyje-
chał do Pragi i tam przez 10 lat mył szyby wystawowe. W wolnych jednak chwilach odprawiał potajemnie Msze św. u swoich przyjaciół.

Po upadku komunizmu na jesieni 1989 r. ks. Vlk mógł już swobodnie pracować na parafii. Niedługo został biskupem, potem arcybiskupem w Pradze, a w końcu w 1994 r. — kardynałem. Kiedy w Watykanie miał przyjąć biret kardynalski, podczas liturgii Słowa usłyszał, o dziwo, te same słowa, co przed 42 laty w sanktuarium: „Upokórzcie się pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili”. Nieprawdopodobne! Toteż te słowa napełniły go radością i pewnością nadziei. Warto więc było zaufać kiedyś Słowu Bożemu22.

Powie ktoś: kardynał Vlk to wielki człowiek, więc miał specjalne prowadzenie Boże, miał stąd wielką ufność, a potem — nagrodę. A my jesteśmy zwykłymi chrześcijanami. To prawda. Niemniej zastanówmy się i my, czym dla nas ma być lektura Pisma Świętego. Zajrzyjmy do dzisiejszych czytań.

„A uszy całego ludu były zwrócone ku księdze Prawa”

Pierwsze czytanie ukazuje nam ruinę materialną i religijną, jaką zastali Żydzi w Palestynie po powrocie z niewoli babilońskiej. Oto kapłan Ezdrasz czyta przed zgromadzonym ludem świętą księgę Prawa. Wygłodzeni duchowo słuchacze postrzegali Pana Boga jako kochającą Istotę, która przygarnęła kiedyś ich przodków, sprzymierzyła się z nimi, była im wierna i domagała się wzajemnej wierności. Gdy zaś upomnienia nie skutkowały, boleśnie ich doświadczała, by się nawrócili. I oto słuchacze, poruszeni tym czytaniem, zobaczyli prawdę o sobie i zaczęli płakać nad swą niewiernością. Zapewne stanęły im świeżo przed oczami słowa Boże skierowane do Mojżesza:

„Widzicie, ja kładę dziś przed wami błogosławieństwo i przekleństwo. Błogosławieństwo, jeśli usłuchacie poleceń Pana, waszego Boga... przekleństwo, jeśli nie usłuchacie poleceń Pana, waszego Boga”... (Pwt 11,26—28).

Żałując za grzechy, przyrzekali wierność słowami „Amen, amen”, czyli: święta racja, tak jest, tak jest. Było to duchowe zmartwychwstanie ludu, podstawa dalszej odbudowy duchowej i materialnej. Naturalną jej konsekwencją było posłuchanie wezwania namiestnika Nehemiasza do radości i świętowania w dzień Pański.

„A oczy wszystkich były w Nim utkwione”

A jak do ksiąg natchnionych odnosili się chrześcijanie? Powiedzmy krótko: mieli taki sam szacunek jak ich starsi bracia w wierze, Izraelici. Gdy z czasem zaczęły się pojawiać pisma Apostołów i ich uczniów (listy i Ewangelie), to czytali je jak Słowo Boże natchnione, czyli napisane przez ludzi prowadzonych przez Ducha Świętego. I tak było przez dwadzieścia wieków. Tak też jest dzisiaj: liturgia Słowa jest podstawową częścią Eucharystii i sakramentów świętych. Słowo Boże nie przymila się jednak słuchaczom, jak przymilają się reklamy, lecz ukazuje stan ducha, grzeszność, egoizm, nieraz ciężki upadek. Zarazem podaje lekarstwo, a jest nim łaska Jezusa, Syna Bożego, który ma moc nad grzechem i nad złymi duchami. Słowo Boże podprowadza słuchacza do żalu i wyznania grzechów. Zachęca do zerwania z nimi, do oddania się Jezusowi jako Panu i Zbawicielowi, do powierzenia się kierownictwu Jego Ducha. Dlatego tak ważną rzeczą jest punktualność, przyjście na czas na Eucharystię. Ważne też jest wyciszenie, ważne jest pragnienie słuchania i poprawy. Ważne jest to utkwienie oczu w ołtarzu, w lektorze, w kapłanie. Tak jak wtedy w synagodze w Nazarecie — jak stwierdza
św. Łukasz — oczy wszystkich były w Nim utkwione.

Zakończenie

Zaczęliśmy dziś czytać Ewangelię św. Łukasza. Łukasz jest Ewangelistą miłosierdzia Bożego. Poucza w swej Ewangelii o Jezusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym po to, by doprowadzić czytelnika do oddania życia i powierzenia się Duchowi Świętemu. Słowo Boże niech będzie naszą częstą lekturą. Niech będzie duchowym pokarmem podczas oczekiwania na niedzielny obiad. Niech będzie dla nas takim oparciem, jakim było dla kardynała Vlka.

Na koniec posłuchajmy J. Herca, jak z miłością wypowiada się o Biblii:

Księgo, która przetrwałaś tyle wieków, a wciąż jesteś aktualna... Księgo ciągle żywa, ciągle wskazująca ludzkości drogę. I ja pochylam się nad Tobą, by spytać o wiele rzeczy, których nie rozumiem. Wierzę, że pisano Ciebie pod natchnieniem Ducha Świętego. Księgo, nieraz buntuję się przeciw Twym prawdom i przykazaniom, a jednak wkrótce znów wracam do Ciebie. Ty jedna możesz mnie nauczyć żyć po ludzku i po Bożemu. Bądź moim światłem na ścieżce, jak jesteś nim dla całej ludzkości23 Amen.

 

PRZED ROZESŁANIEM

Zauważmy, jak chwytliwy jest język reklam. Reklamy zadziwiają, przymilają się. Ale ich jedynym celem jest wzbudzanie sztucznych potrzeb, szukają tylko dobra ich producentów.

Pan Bóg przez słowo Biblii szuka naszego dobra, naszego zbawienia. Jego Słowo jest nieraz bezkompromisowe, przecina wrzody naszych grzechów, płucze nasze sumienia i przynosi zdrowie duszy. Przyjmijmy to Słowo z otwartym sercem. Przychodźmy zawsze punktualnie na Eucharystię. „Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem”.

Przypisy

22Na podstawie: Kardynał Vlk, Europa pogańska czy chrześcijańska? Katowice 1997, Księgarnia św. Jacka.

23Ks. Stanisław Jankowski SDB, Biblia w życiu człowieka i Kościoła, Gniezno 1996, Gaudentinum, s. 7.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama