Można służyć i pomagać ludziom z wielu różnych motywów… Jednak nie każda służba i nie każde pomaganie innym ludziom wynika z miłości. Czyż nie!?
Siostry i Bracia, wielu pobożnych ludzi, pochylając się nad dzisiejszą perykopą ewangeliczną zastanawia się, która z prezentowanych przez nią postaw jest bardziej doskonała: Postawa Marii – zasłuchanej w Słowo Boże, czy Marty, która temu Słowu usługuje?
Przyglądając się służebnej postawie Marty, musimy stanąć w prawdzie i przyznać otwarcie i szczerze, że owszem, można służyć i pomagać ludziom z wielu różnych motywów… Jednak nie każda służba i nie każde pomaganie innym ludziom wynika z miłości. Czyż nie!?
To dobrze, że Marta służy, ale czy jej służba wypływa z Miłości? Czy może raczej wypływa z niepokoju i troski o wiele, głównie z troski o to, by zrobić jak najlepsze wrażenie na Jezusie, na gościach, których podejmuje…
Aby podejmowana przez nas służba mogła stać się doskonała, potrzeba mało, albo tylko jednego… Trzeba nauczyć się Miłości, z której też wyniknie służba, ale taka, która nie będzie już troską o wiele, lecz będzie wynikała z Miłości.
Natomiast przyglądając się postawie Marii, która pozostaje zasłuchaną w Słowo Boże, musimy stanąć w prawdzie i przyznać otwarcie i szczerze, że tą najlepszą cząstką, którą obrała Maria zapewne wcale nie było przysłuchiwanie się Jezusowi, ale miłość do Niego, albowiem słuchanie Boga nie jest czymś lepszym od służenia Mu. Zasłuchanie w Boże Słowo, jak również służba temu Słowu są równie istotne - o ile wypływają z Miłości lub do niej prowadzą.
Aby więc nauczyć się Miłości, trzeba najpierw usiąść u stóp Jezusa i uważnie Go słuchać. Wówczas trwanie w bezpośredniej bliskości z Panem i wsłuchiwanie się w każde Jego Słowo doprowadzi nas do przyjęcia Jezusa jako naszego Pana i Zbawiciela.
A słuchając, jak Maria, z uwagą i miłością słów Jezusa, będziemy mogli włączyć się konkretnie w służbę bliźnim, w służbę, która będzie wynikała z czystej i bezinteresownej Miłości. W przeciwnym razie, jak Marta, która wyrzucała swojej siostrze pozostawienie jej samej, będziemy myśleć tylko o sobie, a to właśnie myślenie o Bogu, połączone z uczynkami miłości, ma przed sobą przyszłość wieczną. Amen.
Homilia wygłoszona 21 lipca 2019 r. Niedziela, Rok C, I. Szesnasty tydzień okresu zwykłego
Do czytań: Rdz 18, 1-10a | Ps 15 (14), 1b-2. 3 i 4b. 4c-5 | Kol 1, 24-28 | Łk 10, 38-42
opr. ac/ac