To wszystko jest totalnie bez sensu!

Drugi dzień świąt, a Kościół każe nam wspominać pierwszego męczennika, św. Szczepana?

To wszystko jest totalnie bez sensu!

Znajdujemy się pośród wielkiego tłumu ludzi; ludzi wierzących, i tych, którzy tutaj do kościoła przyszli z tradycji, bo święta, więc wypada.

Z tej strony ołtarza obserwujemy skupione twarze tych spośród was, którzy z przejęciem rozważają tajemnicę wcielenia Jezusa i rozbiegane oczy tych, którzy przyszli tutaj po to, żeby zobaczyć jak w tym roku wygląda u franciszkanów żłóbek. Może zdążyliśmy zauważyć, że ten zeszłoroczny był lepszy, choć nie wiem, bo nie widziałem. Rok temu mnie tutaj nie było. Może kiwając głową powiemy: Artysta. Mistrz. A może „partacz” – można było lepiej, ciekawe kto postawił to „koromysło”?

To wszystko jest totalnie bez sensu…

Przecież mamy dzisiaj drugi dzień świąt, a Kościół każe nam wspominać pierwszego męczennika, św. Szczepana?

To wszystko jest totalnie bez sensu… Śpiewamy kolędy, z zadumą podziwiamy szopkę, jest w nas ciągle żywa, ta piękna, trudna do opisania atmosfera Wigilii i Pasterki, a tu autor Dziejów Apostolskich opowiada nam o tym, jak kamienowali Szczepana. Co więcej ewangelista zapowiada srogie prześladowania uczniów Chrystusa.

To wszystko jest totalnie bez sensu…

Teraz dopiero widzę, jak bardzo muszą się wysilać Księża na kazaniach, by umiejętnie połączyć Boże Narodzenie z męczeństwem Szczepana. Najczęściej podkreśla się – i chyba słusznie – że postać Szczepana, męczennika pomaga nam uchwycić jedność Bożego Narodzenia z męką Pana Jezusa. Kościół w ten sposób przygotowuje nas na trudne próby w naszym powołaniu i misji. Ale przecież to jest bez sensu. Po co teraz? Teraz cieszmy się „magią świąt” – te święta są przecież tak radosne, po co myśleć o męczeństwie i śmierci? Dobrze - żeby uświadomić sobie, że żyjąc dla Chrystusa, możemy spotkać się z niezrozumieniem i cierpieniem, nawet ze strony najbliższych, z którymi dopiero co dzieliliśmy się opłatkiem… Ale to i tak jest bez sensu!

Zgoda… Chrystus przyszedł na świat, po to, by umrzeć dla naszego Zbawienia, ale czy nie możemy pomyśleć o tym, czy jesteśmy gotowi, by cierpieć z powodu wyznawania tejże wiary, wtedy, jak już ta świąteczna atmosfera trochę opadnie, a kolędy już nam się trochę znudzą?

Kilka dni po święcie Trzech Króli wydaje się być dobrym czasem, by pomyśleć nad tym, czy tak jak Św. Szczepan wpatruję się w Jezusa, aby szukać w Nim siły i odwagi na chwile próby.

Okolice Święta Ofiarowania Pańskiego są dobrym momentem na refleksje, czy jestem gotów przylgnąć do Jezusowego serca, by powierzyć Mu siebie i moje lęki. Nie teraz. Teraz to jest totalnie bez sensu…

Siostro i Bracie, czy aby na pewno teraz to połączenie Narodzenia Pańskiego z męczeństwem św. Szczepana jest totalnie bez sensu?

Nie sądzę, ponieważ nad żłóbkiem od początku unosi się cień krzyża. Dokładnie tak jak ten krzyż z naszego prezbiterium ukryty za tłem tej bożonarodzeniowej dekoracji.

Zauważmy – Dzieciątko owinięte w pieluszki i złożone w żłóbku przypomina człowieka zawiniętego w całun i złożonego w grobie. Te dwa wydarzenia – narodzenie i śmierć – znajdują swoje spełnienie w zmartwychwstaniu, które jest naczelnym dogmatem naszej wiary. Dzieciątko Jezus, które z wielką radością czcimy w tych dniach, zatryumfuje jako Zwycięzca śmierci i szatana.

To dzisiejsze zestawienie Narodzenia Pańskiego z męczeństwem Szczepana nie jest przypadkowe... Jego śmierć przyczyniła się do Bożego Narodzenia w życiu Szawła z Tarsu.

Klęska dzisiejszego patrona użyźnia ziemię, która wydaje konkretne owoce! Jego niezłomna postawa przyczyniła się do wewnętrznej przemiany Szawła, który uczestniczy w męczeństwie Szczepana. Nie wykluczone, że modlitwa, którą wznosił Szczepan za swoich oprawców była tą niewidzialną iskrą, która rozpaliła wiarę Szawła w momencie, kiedy spotkał Zmartwychwstałego Chrystusa pod Damaszkiem.

Dlatego prośmy dzisiaj Pierwszego Męczennika, aby modlił się za nas do Bożej Dzieciny, jak wówczas, kiedy modlił się za swoich oprawców w dniu swojej męczeńskiej śmierci, by Chrystus nie zważał na grzechy nasze, ale by dzięki swojej łasce uczynił nas, tak jak Szawła, Apostołami Narodów. Amen.

Jędrzej R. Róg OFM

26 grudnia 2017 r. Święto Św. Szczepana, Pierwszego Męczennika. Do czytań: Dz 6, 8-10; 7, 54-60 | Ps 31, 3cd-4. 6 i 8ab. 16-17 | Mt 10, 17-22

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama