Artykuł z cyklu wydawnictw "Katecheta" - WYCHOWANIE DO MIŁOŚCI
Nie niewola ni wolność - są w stanie
Uszczęśliwić cię ... nie! - tyś osobą:
Udziałem twym więcej! ... panowanie
Nad wszystkim na świecie i nad sobą.
(C. K. Norwid, Królestwo)
Człowiek jest osobą stworzoną przez Boga na Jego podobieństwo. Ten fakt Bożego pochodzenia nadaje człowiekowi godność nieporównywalną z żadnym innym stworzeniem. Godność osoby ludzkiej przenosi się na ciało ludzkie, które tę osobę ujawnia w świecie i jest zawsze uduchowione, jest "świątynią ducha". [ 1 ] Ciało jest darem Stwórcy dla stworzenia, jest dane wraz z darem istnienia i przeznaczone dla wieczności. Dzięki ciału stajemy się obecni i dostępni dla naszego bliźniego, dowiadujemy się o jego potrzebach, jesteśmy zdolni porozumieć się z nim. Nie wolno uważać ciała za rzecz drugorzędną, za więzienie duszy. [ 2 ]
Nie możemy również badać ciała ludzkiego w oderwaniu od całokształtu, jakim jest człowiek, to znaczy bez zrozumienia, że jest on osobą. Nie możemy też wnikać we właściwe ciału ludzkiemu dynamizmy, bez podstawowego zrozumienia jego osobowej specyficzności. [ 3 ] Osoba ludzka jest jednością złożoną (por. PH 1) i z uwagi na tę złożoność domaga się integracji, a obdarowanie życiem i ciałem staje się dla człowieka zadaniem. Życie, jako zadanie do spełnienia, ma być drogą do wieczności, w której człowiek spotka się ze Stwórcą. To zadanie, zawarte w słowie "życie", jest skierowane ku niebu, ku wiecznej szczęśliwości, uwarunkowanej sposobem przeżycia ziemskiej wędrówki.
Sposób życia jest wyznaczony przez dar płciowości, stanowiącej nie tylko strukturę cielesną, uwarunkowaną genetycznie, ale dającą człowiekowi przywilej bezpośredniej współpracy ze Stwórcą w dziele stwarzania. Wszystko, co robi mężczyzna, robi po męsku, a kobieta - po kobiecemu. Każda komórka ciała nosi swój charakterystyczny dla danej płci skład genetyczny.
Płodność należy do struktury biologicznej i rządzi się takimi prawami jak biologiczne życie, to znaczy podlega kontroli rozumu i woli człowieka, zjawia się jako dowód dojrzałości organizmu. Bóg, dając dar płciowości i płodności, zastrzega sobie obecność w ich działaniu i prawo do współpracy z sobą Samym.
Opis stworzenia człowieka mówi, że człowiek jest mężczyzną i kobietą, że płciowość jest darem Stwórcy, podobnie jak ludzkie istnienie (Rdz 1-2). Człowiek jako mężczyzna i kobieta z duszą i ciałem stanowi obraz Boga (Rdz 1,27). Podstawową funkcją płci jest należeć do drugiego, przezwyciężać samotność, być jednym ciałem (Rdz 2,24). Stary Testament ma bardzo pozytywny stosunek do cielesności i płci; Pieśń nad Pieśniami wychwala piękno ludzkiej miłości. Ukazuje piękno ciała ludzkiego (por 4,1-5; 5,10-16). Atrakcyjność erotyczna mężczyzny i kobiety przedstawiona jest jako cenny dar Stwórcy, a nie jako coś grzesznego czy zakazanego. Miłość erotyczna, głównie u proroków, staje się obrazem relacji Boga do narodu wybranego (Jer 2,20-25; 3,1-5; Iz 54,60-62; Oz 3,1-4). Miłość ludzka ma naśladować ten typ miłości.
Po grzechu pierworodnym wzniosłość i dobroć ludzkiej płciowości stała się wieloznaczna. Została naznaczona egoizmem i wolą panowania jednego człowieka nad drugim. Dlatego też człowiek wstydzi się swojej nagości i własnej płciowości (Rdz 3,7). W stanie pierwotnej niewinności nagość nie była wyrazem braku, oznaczała pełną akceptacje ciała, które jako wyraz osoby było pierwszym znakiem obecności człowieka w świecie widzianym. Pierwotna akceptacja ciała to podstawa uznania świata widzialnego. Dawała człowiekowi gwarancję panowania nad światem, nad ziemią, którą miał "czynić sobie poddaną" (Rdz 1,28). Słowa Adama: "przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się" (Rdz 3,10) świadczą o zmianie tego układu. Przez grzech pierworodny człowiek utracił łaskę uświęcającą, odwrócił się od Boga, ale nie utracił podobieństwa do Boga. Sytuacja ta zapowiada jakby wrogość świata, opór przyrody w stosunku do człowieka, mówi o trudzie (por. Rdz 3,17-19: "W trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty"), jakiego dozna ludzkie ciało w zetknięciu z poddaną sobie ziemią. [ 4 ]
Konsekwencją grzechu pierworodnego są kolejne grzechy popełniane przez człowieka. Biblia zawiera również opis wielu nadużyć w dziedzinie płciowości: gwałty (Rdz 34,1), kazirodztwo (Rdz 19,30); dlatego ta sfera życia, obciążona grzechem, objęta została normami moralnymi. [ 5 ]
Jezus podkreśla równość mężczyzny i kobiety, pozytywnie odnosi się do kobiet (co nie zawsze było dobrze rozumiane przez środowiska żydowskie). Traktuje je z wielką wewnętrzną wolnością i pełną szacunku miłością, wykluczającą jakiekolwiek ich niedowartościowanie. Nie uwzględnia normy obyczajowej nakazującej szczególny dystans między kobietą a mężczyzną (J 4,27). W Nowym Testamencie kobiety pełnią szczególną rolę (Elżbieta, Maryja), należą do grona przyjaciół Jezusa (Maria i Marta z Betanii), pozostają wierne pod krzyżem i są pierwszymi świadkami Zmartwychwstania. Jezus nazywa siebie Oblubieńcem (Mt 9,15; J 3,28-29; Mk 2,19-20). Wszystkie te fakty świadczą o Jego pozytywnym spojrzeniu na sprawy płci. Święty Paweł głosi Ewangelię Chrystusa w świecie pogańskim, w którym panuje nieład moralny w dziedzinie życia seksualnego. Przynależność do Chrystusa - jego zdaniem - wymaga zmiany postępowania w tej dziedzinie. W pierwszym liście do Koryntian św. Paweł zwalcza opinię libertynów, że pożycie seksualne jest sprawą moralnie obojętną, podobnie jak jedzenie i picie. Odwołuje się w tym względzie do Starego Testamentu, stwierdzając, że pożycie mężczyzny i kobiety łączy ich w jedno ciało.
Urzeczywistnienie, głoszonej przez Chrystusa, wzniosłości i godności małżeństwa w świecie grecko-rzymskim napotykało na liczne trudności. Z jednej strony w świecie tym istniała duża swoboda seksualna, zagrażająca godności i trwałości małżeństwa, z drugiej strony, podobnie jak w środowisku żydowskim, pojawiły się tendencje bardzo rygorystyczne. [ 6 ] Przeciwstawiając się zepsuciu moralnemu, pisarze chrześcijańscy ulegli rygoryzmowi helleńskiemu. Jedną z jego form był manicheizm. "Głosił on potępienie wszystkiego, co w człowieku cielesne. Ponieważ człowiek najbardziej cielesnym wydaje się przez swoją płciowość, stąd potępienie to rozciągało się na małżeństwo, a także na inne dziedziny bytowania i postępowania, w których uwydatnia się cielesność człowieka". [ 7 ] Manicheizm potępił ciało jako źródło zła.
Akceptacja cielesności człowieka wyrasta tylko z afirmacji ciała. Taki jest sens ciała wpisany w karty Ewangelii i w życie człowieka.
Płciowość człowieka jest rzeczywistością bardzo złożoną. Zakłada i wyraża całą tajemnicę osoby ludzkiej, ma udział w jej rozwoju (por. PH 1). Płciowość obejmuje całą osobę, to stanowi podstawowy warunek jej życia. Zagubienie człowieka na skutek odejścia od Boga było zagubieniem prawdy swego ciała i płci. Pożądliwość wprowadziła napięcie między pragnieniem miłości a energią popędu. Ciało stało się rzeczą, którą się "posiada", a której wartość ustala naukowo biologia. Popęd dopuścił różne możliwości rozpusty. Człowiek stał się "rzeczą tego świata". [ 8 ]
Osoby ludzkiej nie sposób oderwać od ciała, stanowi ona z nim jedność ontologiczną. Stąd urzeczowienie ciała oznacza urzeczowienie osoby. Człowiek stał się "rzeczą tego świata", o czym mówią powstałe kierunki filozoficzne, które uznały za stosowne zaaprobować istniejący stan rzeczy i uznać go za normalny, za normatywny. [ 9 ] Chrystus otworzył człowiekowi drogę powrotu do prawdy o sobie samym, do prawdy, która mówi o istocie ludzkiego ciała i płci. Innymi słowy: Chrystus odsłania człowiekowi składnik tożsamości osoby. Zadaniem człowieka jest być darem, "być kimś - darowanym samemu sobie przez nieskończoną Miłość". [ 10 ]
Osoba powinna przeżyć siebie w poczuciu tożsamości ze swoją płcią, to jest z męskością i kobiecością. Płciowość wnosi w tożsamość osoby imię, które wyznacza jej miejsce przed Bogiem i ludzkością. Z takim tytułem i godnością został stworzony - najpierw pomyślany i umiłowany - człowiek "jako mężczyzna i kobieta". [ 11 ] Człowiek zostaje w Jezusie Chrystusie przywrócony sobie oraz uzdolniony, aby być na nowo obrazem Miłości przygarniającej całego człowieka. Według zamysłu Bożego, płciowość współuczestniczy w godności osoby. Odkupienie niesie szansę wyzwolenia z niewoli pożądliwości, która rzuca na człowieka uczucie wstydu. Źródło tej niegodności znajduje się w sercu człowieka. Na gruncie nieuświadomionego dualizmu wyrosły różne formy pogardy dla ciała lub ubóstwienia ciała. Odzyskanie pełnego tytułu osoby (godności) domaga się uduchowienia ciała i płci, to jest włączenia tej rzeczywistości w wewnętrzny świat osoby. Oznacza to personalizację męskości i kobiecości. [ 12 ]
Tymczasem ziemskie ciało jest materią, rzeczywistością widzialną, podpadającą pod zmysły i dla nich dostępną od zewnątrz. Kształt ciała stanowi na pierwszym miejscu o tym, co w człowieku widzialne, stwarza jego określony wygląd i pociąga za sobą wrażenie, jakie ów człowiek wywiera. Na ciało ludzkie, w ten sposób rozumiane, składają się różne członki, z których każdy ma w ciele ludzkim właściwe sobie miejsce (por. 1 Kor 12,12-26). Jednakże ten, od zewnątrz dostrzegany, całokształt nie wyczerpuje ciała ludzkiego. Ciało ma równocześnie właściwą sobie wewnętrzność. [ 13 ]
Na płaszczyźnie psychologicznej płciowość jawi się jako siła budująca "ja" człowieka, jej rozwój wpływa na rozwój osobowości. Zakłócenie w dojrzewaniu płciowym i integracji osobowej rzutuje z kolei na rozwój całej osobowości. Człowiek z dojrzałą osobowością rozwija relacje ludzkie, które warunkują dojrzewanie. Ten etap jest ważnym czasem spotkania się z człowiekiem płci przeciwnej na płaszczyźnie przeżycia i emocji, na bazie przemian biologicznych spowodowanych przez hormony seksualne. Płciowość staje się wewnętrznym impulsem do otwarcia się na inne osoby, do realizacji miłości. Każda ludzka miłość spełnia się w płciowości i poprzez nią (por. KDK 49). Cel, do którego zmierza płciowość to relacja daru stanowiąca szczyt dojrzewania osobowości. Płciowość to źródło i język ludzkiej miłości. Płeć człowieka podporządkowana jest procesowi przekazywania życia. Natura człowieka jest płciowa, człowiek jest ukonstytuowany w swym człowieczeństwie przez naturalny element, jakim jest płeć. Komplementarność ludzkiej płciowości ma swoje określone ukierunkowanie: "wytwarzając ludzkie komórki rozrodcze (plemniki i jajeczka) urzeczywistnia się ona ostatecznie w powoływaniu do życia (...) osoby ludzkiej. Ta bowiem ranga przysługuje każdej zygocie ludzkiej z chwilą, kiedy zostaje wyposażona w duchowy pierwiastek (...) co ma miejsce najprawdopodobniej w akcie zapłodnienia" [ 14 ] (według aktualnej, obowiązującej nauki Kościoła - z całą pewnością). Ludzka natura to wzajemne udzielanie się sobie mężczyzny i kobiety. Nie ma czynności człowieka wyizolowanej od płci, każdy - we właściwy dla siebie sposób - żyje, postępuje, wykorzystując siłę rozumu. [ 15 ] Męskość i kobiecość, jako właściwości ludzkiego ciała, otrzymują świętość z tytułu swego powołania do uczestnictwa w tajemnicy jedności ciała, do której są stwarzane. Jedność ta wyraża najgłębszy sens płciowości, który polega na wspólnocie z drugą osobą. Kiedy przeżycie seksualne nie tworzy relacji międzyosobowej, traci swój sens. Przyjemność, która jest składnikiem przeżycia seksualnego powinna rodzić się ze wspólnoty fizycznej i duchowej. Taka wspólnota jest owocem stopniowego dojrzewania relacji ludzkich i długotrwałego, moralnego procesu ich kształtowania. Zjednoczenie płciowe powinno być wyrazem miłości, równocześnie zmierzać - przez respektowanie procesów biologicznych - do przekazywania życia. Służba życiu jest wyrazem prawdziwej miłości. Wzajemne oddanie się dwojga osób prowadzi do relacji, która może mieć miejsce tylko w trwałej wspólnocie, jaką jest małżeństwo. Płciowość uzyskuje swój pełny kształt, gdy osobę stawia się na płaszczyźnie współistnienia z miłością samego Boga. Jest to możliwe tylko w kontekście sakramentu małżeństwa. Stanowi on źródło spełnienia się sensu męskości i kobiecości. Na tym poziomie płciowość uzyskuje swą ostateczną interpretację, swoją prawdę. Przez spełnienie misji płciowość nie jest tylko wartością zadaną, lecz uzyskuje rangę wartości spełnionej, zgodnie z istotą daru (por. FC 11).
"Płciowość ludzka jest więc dobrem; jest to część daru stworzonego, jaki Bóg zobaczył, że jest "bardzo dobry", gdy stworzył osobę ludzką na swój obraz i podobieństwo. Taka jest prawda o płciowości człowieka, zapisana w każdym. Potrzeba wielkiego otwarcia na Boga, aby zrozumieć siebie, innych, ale również po to, aby właściwie wartościować. Otrzymane dary; płeć, ciało mamy wykorzystać, aby chwalić piękno, Boga, aby czynić świat bardziej ludzkim". [ 16 ]
Dla chrześcijanina tajemnica życia jest czasem otwartym w stronę wieczności. Jest to zarazem czas otwarty na trud i twórczość. Jak pisał Norwid: "(...) w czasie Historia też pracuje człowieczymi ramiony, aby czasem być przestał, aby tenże w wieczność się wypełnił".
Jedną z form stosunku człowieka do czasu jest kultura. Tworzy ją człowiek wtedy, gdy rozwija siebie i naturę, gdy ją racjonalizuje, gdy przemienia i harmonizuje świat. Rozwój kultury stanowi istotę najbardziej dramatycznej walki, prowadzonej przez człowieka w imię miłości: walki z czasem, walki z umieraniem. Dzieła kultury i sztuki przynoszą bowiem ratunek przed rozkładającym działaniem czasu. Ludzkie tęsknoty i pragnienie "ocalenia od zapomnienia" każą człowiekowi malować, komponować, pisać książki. Twórca kultury i jego dzieło przekraczają swą naturalną strukturę i kształt, stanowiąc przykład spirytualizacji materii. Dawid Michała Anioła to coś znacznie więcej niż blok marmuru. Mona Lisa to coś znacznie więcej niż płótno i farby, Pan Tadeusz to coś zupełnie innego niż określony papier poczerniony farbą drukarską. [ 17 ] To czego człowiek dokonuje tworząc dzieła kultury, jest wolne, niepowtarzalne; poprzez zaistnienie w czasie i związanie z całością życia ludzkiego trwa nieodwołalnie wobec Bożej wieczności. Jacques Durandeaux - pisząc o "Wieczności w życiu codziennym" - sądzi, że "rzeczy odbite w tych zwierciadłach, którymi są oczy Piękna, nabierają światła wieczności. Piękno nie jest wiecznością, ale ono tworzy wieczność. Za jego sprawą rzeczy stają się wieczne. Piękno staje się pośrednikiem wieczności". [ 18 ] Według Norwida, piękno jest kształtem miłości. Podejmując tę myśl możemy stwierdzić, że ukochanie człowieka i świata stanowi podstawę pracy, trudu i wysiłku, co w bardzo szerokim znaczeniu możemy określić mianem kultury. Trud wypływający z miłości wprowadza stworzenie w sferę człowieczej nieśmiertelności i zmartwychwstania. Norwid stwierdza w Promethidionie:
Bo piękno po to jest, by zachwycało
Do pracy - praca, by się zmartwychwstało.
Próg wieczności przekroczą wszystkie twórcze działania człowieka - nawet najmniejsze, najzwyklejsze i pozornie bez znaczenia - które skierowane ku jego sercu i wchłonięte przez niego, rozwinęły jego osobowość. "Wszystko, co zbliża ducha ludzkiego do prawdy, wszystko co on wyraża w sztuce i co uważa za prawdziwe, to wszystko, co jest wykwitem jego geniuszu, wejdzie do Królestwa Bożego, jednocząc się ze swą prawdziwą rzeczywistością tak, jak dokładny obraz przylega do swego oryginału". [ 19 ]
Za J. Pasierbem można powiedzieć, że sztuka jest humanizowaniem świata i tworzeniem nie istniejącej w naturze syntezy ducha i materii, która ma jedynie analogię w strukturze samego człowieka. [ 20 ] W związku z tym bliska wydaje się myśl J. Ratzingera, który twierdzi, że w eschatycznej przyszłości nie będzie już dualizmu ducha i materii, ale ich jedność. [ 21 ] W świetle tej wypowiedzi można mieć nadzieję, że aktywność ludzka określana mianem kultury, jest zapoczątkowaniem eschatycznej przyszłości, a dzieła kultury nabierają rangi znaków dopełnienia się czasu.
1 W. Półtawska, Płciowość i płodność z punktu widzenia antropologii chrześcijańskiej, "Wychowawca" nr 6/1994, s. 12.
2 Por. B. Häring, Moralność jest dla ludzi. Etyka chrześcijańskiego personalizmu, Warszawa 1978, s. 50-51.
3 Por. K. Wojtyła, Osoba i czyn oraz inne studia antropologiczne, Lublin 1994, s. 243.
4 Por. Jan Paweł II, Mężczyzną i niewiastą stworzył ich. Chrystus odwołuje się do "serca". O Jana Pawła II teologii ciała, Lublin 1987, t.2, s. 30-31.
5 Por. J. Troska, Moralność życia płciowego, małżeńskiego i rodzinnego, Poznań 1994,s. 9.
6 Por. tamże, s. 12.
7 Jan Paweł II, Mężczyzną..., dz. cyt., s. 76.
8 Por. J. Bajda, Chrystus odwołuje się do "serca". Wokół problemu interioryzacji, w: Jan Paweł II, Mężczyzną..., dz. cyt., s. 175.
9 Por. tamże, s. 157.
10 Tamże, s. 158.
11 Por. tamże, s. 158.
12 Por. tamże, s. 159.
13 Por. K. Wojtyła, Osoba..., dz. cyt., s. 241; por. T. Ślipko, Zarys etyki szczegółowej, Kraków 1981, t. 1, s. 291.
14 T. Ślipko, Zarys..., dz. cyt., s. 288.
15 Por. M. A. Krąpiec, Ciało jako współczynnik konstytutywny człowieka, w: Jan Paweł II, Mężczyzną..., dz. cyt., t. 1. s. 150-151.
16 Papieska Rada do Spraw Rodziny, Ludzka płciowość: prawo i znaczenie. Wskazania dla wychowania w rodzinie, Łomianki 1996, nr 11.
17 Por. J. Pasierb, Światło i sól, Paryż 1982, s. 62.
18 J. Durandeaux, Wieczność w życiu codziennym, Warszawa 1986, s. 401.
19 P. Evdokimow, Prawosławie, Warszawa 1986, s. 401.
20 Por. J. Pasierb, dz. cyt., s. 63.
21 Por. J. Ratzinger, Wprowadzenie w chrześcijaństwo, Kraków 1970, s. 264-273.
opr. ab/ab