Gdzie leży granica między nadmiarem a brakiem troski o dziecko?
Gdzie leży granica między dobrą i pożądaną troską o dobro dziecka, a nadopiekuńczością? Często trudno to określić.
„Mam problem z rodzicami męża. Bywa, że nasz synek nocuje u nich, ale oni często zachowują się nieodpowiedzialnie. Chcieli go wziąć na weekend już gdy miał zaledwie półtora roczku! Teraz, gdy ma trzy lata, pozwalam na to w imię dobrych układów z teściami, ale zawsze są problemy! Najpierw musiałam ich praktycznie zmusić do zabezpieczenia kantów mebli, by małemu nie stała się krzywda. Potem się okazało, że nie korzystają z zabawek przeze mnie pakowanych, a dają mu do zabawy stare zabawki z dzieciństwa mojego męża - brudne i zużyte. Zamiast podawać mu jedzenie dla dzieci, dają to co sami jedzą - przecież to ma masę konserwantów, pestycydów i innego świństwa! Karmią słodyczami, pozwalają się bawić z psem, a to bulterier, po prostu makabra. Nie wiem już co robić, bo za każdym razem, gdy uda mi się wynegocjować od nich racjonalne zachowanie, pojawia się coś nowego" - pisze pewna mama. 18 miesięcy to rzeczywiście za wcześnie na samodzielną noc poza domem, a bulterier to agresywna rasa i lepiej nie pozwalać dziecku bawić się z nim (zwłaszcza gdy nie jest do dzieci przyzwyczajony). Z drugiej strony trzylatek może jeść normalne jedzenie i bawić się niewysterylizowanymi zabawkami. Racjonalne obawy i nieracjonalne lęki często u nadopiekuńczych rodziców tworzą trudną do oceny mieszankę. Dość dobrą wskazówką nadopiekuńczości jest — tak jak u cytowanej mamy — to, że w momencie zlikwidowania jednego zagrożenia, wyłania się następne powodujące równie silny niepokój. Zdroworozsądkowo podchodząc — gdyby jej teściowie byli tak beztroscy, jak ich ocenia synowa, odebrano by im prawa rodzicielskie. Skoro udało im się wychować odpowiedzialnego mężczyznę, zdolnego do założenia rodziny, to chyba nie są aż tak beznadziejni?
Krzywda dziecka
Trzeba sobie uświadomić, że nadopiekuńczością możemy wyrządzić dziecku krzywdę fizyczną. Według naszego lekarza rodzinnego, wielu rodziców żąda wręcz, by nawet lekkie przeziębienie leczyć antybiotykami. Częste jest także niepotrzebne szpikowanie maluchów wszystkimi reklamowanymi szczepionkami. Kolejny problem to zbyt ciepłe ubieranie dzieci, mimo że mają gorszą termoregulację i łatwiej od nas się przegrzewają.
Warto przeanalizować swoje lęki i wynikające z nich zachowania. Jeżeli np. odczuwasz stały niepokój o dziecko, gdy tylko zniknie ci z oczu lub każde jego kaszlnięcie powoduje kołatanie serca — masz problem. Często dotyka on rodziców jedynaków (zwłaszcza gdy wiele lat starali się o dziecko). Pomocna w pozbyciu się nadmiernych lęków może być przyjaźń z rodziną wielodzietną. Mając kilkoro dzieci, po prostu nie da się być nadopiekuńczym. Zapraszam np. do poczytania forum rodzin wielodzietnych www.wielodzietni.org.
Warto też powstrzymywać się od wyręczania dzieci w wykonywaniu adekwatnych do stopnia rozwoju zadań. Naszym zadaniem, jako rodziców, jest wychowanie samodzielnego, odpowiedzialnego człowieka, a nie bezradnego samoluba. Pamiętajmy, że także dzieci o specjalnych potrzebach (zespół Downa, niepełnosprawność fizyczna itp.) są zdolne do samodzielnego wykonywania zadań (należy skonsultować się ze specjalistą co do zakresu) i czerpią satysfakcję z nabywanych sprawności.
Zadania dostosowane do wieku
Półtoraroczne dziecko potrafi, kierowane słownie przez rodziców, odłożyć zabawki do ich „domków" (stałych miejsc składowania) — po jednej zabawce naraz — np. misia do kosza, samochodzik na nisko umieszczoną półeczkę itp. Samodzielnie pije z kubeczka i je łyżeczką.
Dwulatek potrafi posegregować zabawki i odłożyć na miejsce. Potrzebuje pomocy przy ubieraniu, rozbieraniu, jednak zaczyna rozumieć, w jakiej kolejności się ubieramy (np. najpierw majtki potem spodenki itp.).
Przedszkolak potrafi pościelić łóżko, wrzucić brudne ubranko do odpowiedniego pojemnika, odstawić zabawki, książki, naczynia na miejsce, opróżnić zmywarkę, podlać kwiatki małą konewką, nasypać pokarm zwierzątku domowemu. Samodzielnie zakłada kurtkę, czapeczkę i buciki (niekoniecznie umie wiązać sznurowadła). Potrafi samodzielnie rozebrać się (3 lata) i ubrać w przygotowane wcześniej ubranie (4 lata).
Dziecko szkolne potrafi zadbać o następujące sprawy: przygotować wieczorem ubranie na następny dzień i spakować tornister, zapisywać w kalendarzu terminy wykonania zadań domowych i trzymać się tych ustaleń. Potrafi wykonywać zadania domowe jak zamiatanie, mycie podłóg, zmiana ściółki zwierzątku domowemu (np. chomikowi) itp.
Bogna Białecka - psycholog
Ankieta
Czy jesteś rodzicem nadopiekuńczym?
Zastanów się nad następującymi pytaniami:
Odpowiedzi:
A Zgadzam się całkowicie
B Zgadzam się
C To zależy (od wieku dziecka, jego stopnia sprawności, sąsiedztwa itp.)
D Nie zgadzam się
E Całkowicie się nie zgadzam
Świat nie jest tak bezpieczny, jak wtedy, gdy byłam mała (byłem mały).
A B C D E
Ufam dziecku, że przestrzega ustalonych zasad bezpieczeństwa.
A B C D E
Kiedy moje dziecko nie jest ze mną, martwię się o jego bezpieczeństwo.
A B C D E
W parku pozwalam dziecku bawić się jak chce, ufając, że plac zabaw spełnia wymagania bezpieczeństwa.
A B C D E
Uważam, że najlepszym sposobem nauczenia dziecka rozwagi jest opowiadanie mu historii o tragicznych konsekwencjach nieodpowiedzialnego zachowania.
A B C D E
Uważam, że najlepszym sposobem nauczenia dziecka rozwagi jest pozwolić dziecku na wejście w niebezpieczne sytuacje.
A B C D E
Staram się wiedzieć o wszystkim co się dzieje w życiu mojego dziecka.
A B C D E
Pozwalam dziecku robić to, co robią jego koledzy. Jeśli ich rodzice uważają, że to bezpieczne, nie oponuję.
A B C D E
Uważam, że dziecko nie może zostawać samo w domu.
A B C D E
Dzieci potrzebują być dziećmi. Instynktownie wiedzą, co jest bezpieczne, a co nie.
A B C D E
Punktowanie:
Pytania parzyste: A=5, B=4, C=3, D=2, E=1
Pytania nieparzyste: A=1, B=2, C=3, D=4, E=5
Co oznaczają wyniki?
Mniej niż 22 — rodzic nadopiekuńczy
23 — 37 — rodzic odpowiednio zaangażowany
od 38 — rodzic beztroski
Opr. Na podstawie quizu autorstwa Barbary Coloroso — autorski bestsellerowych książek o wychowaniu
Wskazówki
Rodzice beztroscy:
Pamiętaj, że nie wszędzie jest bezpiecznie. Czasem trzeba mieć dzieci na oku, by w razie niebezpieczeństwa pomóc.
Dziecko, nawet bardzo inteligentne i rozumiejące ustalone zasady, dopiero uczy się odpowiedzialności. To normalne, że czasem zapomni o zasadach bezpieczeństwa lub nieprawidłowo oszacuje zagrożenie i to ty, jako dorosły, jesteś odpowiedzialny za jego bezpieczeństwo.
Dzieci potrzebują pewności, że w trudnej sytuacji mogą liczyć na twoją pomoc.
Rodzice nadopiekuńczy:
Nie wkraczaj natychmiast, gdy pojawią się trudności. Nie rozwiązuj problemów za dziecko. Ono musi się nauczyć samodzielności i odpowiedzialności. Musi się nauczyć, że nie wszystko będzie mu podane na tacy. Czuwaj nad jego bezpieczeństwem z daleka i interweniuj, gdy to naprawdę konieczne.
Pamiętaj, by nie napędzać swoich lęków, wyobrażając sobie wszystkie możliwe zagrożenia, jakie mogą spotkać twoje dziecko. Zalękniony rodzic nie pomaga dziecku, a tylko zaraża je lękiem.
Poznaj przyjaciół swoich dzieci i nie traktuj ich wszystkich jako zagrożenia. Poznaj też ich rodziców, dzięki czemu będziesz wiedział, że masz sprzymierzeńców, gdy twoje dziecko jest u swoich kolegów.
Przetestuj bezpieczeństwo nowego placu zabaw itp. Jeśli jednak innym dzieciom nic się nie dzieje, dlaczego twojemu miałaby się stać krzywda?
Powstrzymaj się od robienia różnych rzeczy za dziecko. Ono musi nauczyć się samodzielności, inaczej wyrośnie na bezradną ciapę.
opr. mg/mg