Między III a IV kataraktą

O wykopaliskach polskich naukowców w Egipcie

Kopiąc w Faras, polscy naukowcy szukali grobowca egipskiego króla z XVI w. p.n.e., a znaleźli... katedrę chrześcijańską z unikatowymi freskami. Od tego czasu - już niemal od pół wieku - trwają archeologiczne badania chrześcijańskiej Nubii prowadzone przez Polaków. Do końca roku w Muzeum Narodowym w Warszawie można oglądać nubijskie zabytki przywiezione wprost z Chartumu.

Galeria chrześcijańskiego malarstwa nubijskiego w Muzeum Narodowym w Warszawie jest jedyną obok Muzeum w Chartumie taką ekspozycją na świecie. Nie można się temu dziwić, bowiem bez udziału polskich archeologów malowidła z Faras w Sudanie możliwe, że nigdy nie zostałyby odkryte. Tereny, które trzeba było przebadać w 1961 roku, były bowiem przeznaczone na zalanie wodami Nilu w wyniku budowy tamy na wysokości IV katarakty. Sukces prof. Kazimierza Michałowskiego spowodował, że dalsze prace archeologiczne w Sudanie zlecono Polakom i dziś żaden kongres nubiologiczny nie może się bez nich obejść - mamy najlepszych specjalistów na świecie. Od 1964 roku prowadzone są badania w Starej Dongolii - stolicy Zjednoczonego Królestwa Nubii - które od kilku lat prowadzi uczeń prof. Michałowskiego, dr Stefan Ja-kobielski. Ostatnie sezony misji obfitowały w odkrycia na skalę Faras. Na wystawie „W pustyni i w słońcu" zgromadzono nie tylko fotografie dokumentujące te odkrycia, ale także ponad osiemdziesiąt zabytków wypożyczonych z Muzeum Narodowego w Chartumie.

Zaczęto się w Faras

Pachoras to koptyjska nazwa miasta Faras, stolicy północnego królestwa nubijskiego - Nobadii i siedziba biskupstwa. Nobadia przyjęła chrześcijaństwo w 543 roku, a biskup uznawał zwierzchność koptyjskiego patriarchy. Katedra, którą odkryli Polacy, została zbudowana w połowie VII wieku, a „Cudem z Faras" nazwano odnalezienie ponad 120 rewelacyjnie zachowanych malowideł ściennych o tematyce sakralnej z VII--XI wieku. Do Polski trafiła połowa zespołu malowideł, a druga została przekazana Muzeum Narodowemu w Chartumie.

Stara Dongola, w której do dziś prowadzone są badania, była stolicą Zjednoczonego Królestwa Nubii (VI-XIV wiek). W ciągu kilkudziesięciu lat polskie misje odsłoniły pozostałości ufortyfikowanego miasta, budowlę pałacową, kilkanaście kościołów, domy prywatne oraz zespół klasztorny z dobrze zachowanymi malowidłami ściennymi. Dr Jakobielski od wielu lat kieruje pracami wykopaliskowymi na terenie klasztoru Św. Trójcy pochodzącego z VII wieku. W przylegających do niego kilkudziesięciu salach szpitalnych odkryto malowidła będące dziełami wybitnych twórców, a przedstawiające Chrystusa, Matkę Boską, wizerunki archaniołów i świętych oraz miejscowych biskupów. Spotkano nieobecne do tej pory wyobrażenia proroków Izajasza, Jeremiasza i Ezdrasza, sceny Zwiastowania czy przedstawienie Inwestytury Archanioła Michała. Freski te są starsze niż te z Faras, dzięki czemu naukowcy mogą prześledzić rozwój malarstwa nubijskiego.

Z piasków Sudanu

Najcenniejsze na wystawie są zabytki przywiezione z Muzeum w Chartumie i po raz pierwszy udostępnione szerszej publiczności: naczynia ceramiczne, detale dekoracji architektonicznej, epitafia z inskrypcjami koptyjskimi i greckimi oraz drobne przedmioty użytkowe. Towarzyszą im plansze ze zdjęciami zabytków, których nie można wywieźć z Sudanu, a więc oczywiście klasztoru Św. Trójcy i jego niezwykłych malowideł. Pokazane są także inne polskie stanowiska badawcze, jak Banganarti - miejsce kultu Archanioła Rafała, gdzie dr Bogdan Żurawski odsłonił niedawno dwa posadowione jeden na drugim kościoły.

Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, jakie skarby można zobaczyć w polskich muzeach; może więc warto przy okazji tej wystawy zwiedzić raz jeszcze - a może w ogóle po raz pierwszy - Galerię Faras w Muzeum Narodowym w Warszawie?

Wystawę „W pustyni i w słońcu" można zwiedzać w Muzeum Narodowym w Warszawie do 30 grudnia.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama