6 sierpnia 1914 r. z krakowskich Oleandrów wyruszyła I Kompania Kadrowa, zalążek Legionów Polskich
Rozpoczynając wakacyjny cykl artykułów, w związku z rocznicą odzyskania niepodległości przez nasz kraj, pragniemy udać się z Czytelnikami na szlak, który wiódł ku wolności. Tak więc jako pierwszy na naszej liście znalazł się Kraków. Skąd 6 sierpnia 1914 roku z Oleandrów wyruszyła na szlak bojowy I Kompania Kadrowa, która stała się zalążkiem Legionów Polskich a później Armii Polskiej.
Pobudka o piątej rano, łyk kawy i w drogę. Pierwszym punktem jakim wyznaczyliśmy sobie w Krakowie było Muzeum Czynu Niepodległościowego, które mieści się przy Alei 3 maja 7. Jest to okazały budynek, a konkretnie Dom im. Józefa Piłsudskiego - Oleandry. I choć piszę okazały jest to zaledwie tylko mały fragment tego, co w rzeczywistości miało stanąć w tym właśnie miejscu. Miał to być ogromny kompleks, ale niestety nigdy nie zrealizowany. Dlaczego właśnie tam pojechaliśmy? Dla wszystkich nas odzyskanie niepodległości kojarzy się z 11 listopada i osobą Józefa Piłsudskiego. I właśnie ów dom stoi dokładnie w miejscu, z którego 6 sierpnia 1914 roku, wyszła grupa 150 młodych ludzi pod wodzą Józefa Piłsudskiego i zaczął się zbrojny czyn niepodległościowy. Zaraz po wybuchu wojny Józef Piłsudski, dokładnie w nocy z 5 na 6 sierpnia 1914 roku, rzucił hasło podjęcia przez polskie siły zbrojnej walki z Rosją i wymaszerował z oddziałami strzeleckimi, wchodzącymi w skład Kompani Kadrowej, z Oleandrów. Kompania Kadrowa przekroczyła granicę austriacko - rosyjską i wkroczyła 12 sierpnia do Kielc. Mieszkańcy Królestwa Polskiego nie wystąpili jednakże przeciwko siłom rosyjskim. Cała wyprawa zakończyła się niepowodzeniem. Ponadto dowództwo austriackie nie dostarczyło zaopatrzenia oddziałom polskim. Piłsudski musiał zatem wraz z Kompanią Kadrową, wrócić do Galicji. Dodając jeszcze kilka faktów z historii należy podkreślić, że 27 sierpnia 1914 roku NKN utworzyła u boku armii austriackiej Legiony Polskie, które w ciągu 1915 roku objęły trzy brygady, liczące razem około 20 tysięcy żołnierzy. I Brygada dowodzona była przez Józefa Piłsudskiego i walczyła z Rosjanami w Galicji, m.in. uczestniczyła w bitwie pod Limanową i Łowczówkami. Na czele II Brygady stanął pułkownik Józef Haller, z którą wziął udział w działaniach zbrojnych na Węgrzech i w Galicji Wschodniej (m.in. bitwy pod Rafajłową i Nadwórną). Z kolei III Brygada pod dowództwem pułkownika Stanisława Szeptyckiego, walczyła na Lubelszczyźnie i Wołyniu. I tutaj pojawia się dylemat, czy pisać fakty historyczne, czy raczej o miejscach, które warto zobaczyć.
Wróćmy do muzeum, do którego dzięki życzliwości majora Krystiana A. Waksmundzkiego udało nam się wejść, by przeżyć swoistą lekcję historii. Jak wspomniał wcześniej w rozmowie telefonicznej jest strasznym gadułą, ale na życzenie rodziny, która prosiła go, by mnie nie zamęczył opowiadaniami, mówiąc delikatnie skupił się na konkretach.
Muzeum zostało powołane 6 sierpnia 1922 roku. I jest to jedyne muzeum w Polsce poświęcone idei niepodległościowej i państwowej. Jego zbiory obejmują historię zrywów niepodległościowych od powstania 1863 roku po sierpień 1980 roku. Wszystko to znajduje się na kilku kondygnacjach. Nie zwiedzałam wszystkiego, bo niestarczy na to jeden dzień. Skupiłam się tylko na tych ekspozycjach, które dotyczyły lat 1914 -1918. Tylko na pierwszym piętrze możemy znaleźć najcenniejsze zbiory. W pierwszej sali - Kadrówki, znajduje się ekspozycja poświęcona Józefowi Piłsudskiemu, druga sala - honorowa poświęcona jest Edwardowi Śmigłemu - Rydzowi.
Do bezcennych eksponatów, jedynych w Polsce należą: unikatowe popiersia Józefa Piłsudskiego i Edwarda Śmigłego - Rydza, kolekcja sztandarów, w tym sztandar Powstania Styczniowego, kolekcja obrazów Śmigłego - Rydza. Spośród tysięcy dokumentów i zdjęć autorzy wystawy wybrali najważniejsze, obrazujące wybitną osobowość, znajduje się m. in. sławny rozkaz marszałka z 6 sierpnia 1920 roku. Dotyczący kontrofensywy znad Wieprza, oryginalny egzemplarz Konstytucji RP z 1935 r. I szereg innych jeszcze eksponatów. Szczególnymi pamiątkami są osobiste rzeczy marszałka Piłsudskiego, jego portret „zastrzelony”, czyli noszący ślad po stalinowskiej kuli. Są także troskliwie przechowywane - strzęp sukna i liść laurowy z trumny Piłsudskiego oraz przedmioty należące do Śmigłego - Rydza. Na korytarzach , w gablotach możemy podziwiać mundury wojskowe m. in. płk. Stefana Migdala i gen. Edmunda M. Jastrzębskiec- Strużanowskiego. Na półpiętrze natomiast znajdują się chorągiew Rzeczpospolitej RP i unikatowy zbiór popiersi. Na II piętrze natomiast mieści się sala Duszpasterstwa Wojskowego im. ks. biskupa Władysława Bandurskiego. Znajdują się w niej trzy ołtarze. Jeden z nich pochodzi z kościoła garnizonowego św. Agnieszki w Krakowie, ołtarz samochodowy z czasów II wojny światowej i ołtarz walizkowy. Ponadto w gablotach znajdziemy księgi liturgiczne, brewiarze i mszały. Nie będę tutaj wymieniać wszystkiego, co można tam znaleźć, ale jedno mogę powiedzieć, że jest to bardzo wielki zbiór, który możemy podziwiać dzięki pracy, a właściwie oddaniu i pasji ludzi zrzeszonych w Związku Legionistów Polskich, najstarszej organizacji kombatanckiej, działającej nieprzerwanie od. 30 maja 1918 roku w służbie RP. O wszystkich eksponatach z wielką pasją opowiadał pan major, komendant naczelny, który dba o muzeum i zaprasza wszystkich chętnych, by przeżyć lekcję historii oglądając jej atrybuty na kilku pietrach domu J. Piłsudskiego. To był miły czas, pozostawiłam wpis w księdze pamiątkowej i ruszyłam dalej na trasę niepodległościową. Muzeum jest otwarte dla wszystkich, którzy chcą nie tylko obejrzeć pamiątki po wielkich ludziach i bezcennych dla nas wydarzeniach, ale jest to spacer przez lata historycznych wydarzeń. Pan Komendant zdradził, że do muzeum przybywają nauczyciele z uczniami, by poprowadzić zajęcia w oparciu o fakty. Ukazując świadków historii.
Idąc kilka metrów w kierunku centrum Krakowa, po drodze mijałam ulicę im. marszałka Józefa Piłsudskiego, by potem znaleźć się przy pomniku Józefa Piłsudskiego, stojący u zbiegu ulic: Piłsudskiego, Wenecja i Garncarskiej. Jest on autorstwa Czesława Dźwigaja i został odsłonięty 10 listopada 2008 roku. Pomnik ustawiony jest na wyłożonym kostką skwerze. Oprócz statuy Piłsudskiego w jego skład wchodzi grupa rzeźbiarska, przedstawiająca Czwórkę Legionową i maszt flagowy. Główny element — pomnik Marszałka, składa się z wysokiego, marmurowego cokołu z wyrytym napisem „Marszałek Józef Piłsudski 1867-1935”. Na cokole ustawiona jest figura Piłsudskiego. Ukazany jest on w pozycji stojącej, wsparty na szabli; ubrany w mundur, płaszcz i czapkę. U jego stóp umieszczony jest orzeł, zrywający okowy. Całość ma około 6 m wysokości. Z lewej strony znajduje się rzeźba przedstawiająca Czwórkę Legionową, wyruszających na bojowy szlak z krakowskich Oleandrów. Ustawieni są na pochyłym cokole z inskrypcją-zwrotką pieśni „My, Pierwsza Brygada” (Legiony to — żołnierska buta, / Legiony to — ofiarny stos, / Legiony to — żołnierska nuta, / Legiony to straceńców los!). Za figurą Piłsudskiego stoi 8,5-metrowy maszt, opleciony wieńcem laurowym z różami i kopią główki laski marszałkowskiej z II Rzeczypospolitej na jego szczycie. Będąc przy pomniku ciężko było zrobić zdjęcie, bo wokół zgromadziła się gromadka dzieci z nauczycielkami. Był to ich kolejny punkt na trasie śladami niepodległości. Z mapą w ręku przemierzali miasto szukając miejsc pamięci i poznawali hostorię wydarzeń sprzed 100 lat. To tylko potwierdziło, że wybraliśmy dobre miejsce, gdzie warto przyjechać. Jest wiele pięknych miejsc do zobaczenia, które ściśle wiążą się z historią naszego narodu od zamierzchłych czasów. Ale wracając do czasów, które nas szczególnie interesują, trzeba zaznaczyć, że trudno tutaj przecenić wagę związków Józefa Piłsudskiego z Krakowem. Mimo że urodził się na Wileńszczyźnie, to przez kilkanaście lat życia związany był z Krakowem. Jego ciało spoczęło na Wawelu, obok grobów królewskich, kryjących szczątki dawnych władców Rzeczypospolitej, najwybitniejszych wodzów. Tak więc nasze kolejne kroki wędrówki po mieście skierowaliśmy na Wawel. Obecnie doczesne szczątki Pierwszego Marszałka Polski znajdują się w krypcie pary prezydenckiej. Krypta Marszałka jest w remoncie. Wolą Piłsudskiego było by jego ciało spoczęło na Wawelu, a naród po jego śmierci spełnił wolę zmarłego i na zawsze połączył jego pamięć z miastem, z którym związanych było szereg pierwszorzędnej wagi wydarzeń z życia Piłsudskiego, a które on szczególnie wśród innych miast wyróżniał. „Kraków — pamiętajmy — nie jest tylko olbrzymią, czarowną, dźwigającą serce mogiłą wielkiego narodu. Kraków jest współczesnym miastem i jedną ze stolic Polski. Właśnie Kraków wyróżnia się między innemi miastami tem, że najłatwiej w niem było zawsze przeprowadzić współpracę ludzi i stronnictw” - mówił sam Marszałek.
Wędrując śladami niepodległościowymi w Krakowie, wędrujemy przede wszystkim śladami Józefa Piłsudskiego, bo jemu nasz kraj wiele zawdzięcza. I dlatego miejsc jemu poświęconych jest wiele. Chociażby Stadion Cracovii znajdujący się niedaleko muzeum. Powstał on w 1912 roku, a w 1935 roku przyjął oficjalną nazwę „Stadion Cracovii im. Józefa Piłsudskiego”. W 1991 roku uroczyście potwierdzono, że nadal ważna jest decyzja o nadaniu imienia Marszałka. Kolejnym obiektem poświęconym jego pamięci jest most łączący Śródmieście z Podgórzem. Jest to najstarszy w Krakowie kompletny most drogowy nad Wisłą, stojący do dziś. Od strony Podgórza prowadzi do niego ulica Legionów Józefa Piłsudskiego. Nazwę tę otrzymała w 1917 roku, po wojnie dwukrotnie ją zmieniano, by na nowo przywrócić w 1990 roku. Jeszcze innym obiektem jest głaz na Błoniach, od strony al. Marszałka Ferdinanda Focha. W miejscu, z którego Piłsudski 6 października 1933 roku odbierał defiladę na cześć króla Jana III Sobieskiego, będącą zarazem wielkim świętem kawalerii polskiej, umieszczono pamiątkowy kamień granitowy. Odsłonięcie głazu odbyło się 12 maja 1936 roku, czyli w pierwszą rocznicę śmierci Marszałka. Wędrując po Krakowie warto zajrzeć do Parku Jordana, gdzie w ostatnich latach stworzono Panteon Wielkich Polaków. Obecnie stoi tam około 40 popiersi, a wśród nich oczywiście Józefa Piłsudskiego.
Będąc w krypcie nie sposób skorzystać z okazji i nie zwiedzić zamku. Opcji do wyboru jest wiele. Część za opłatą, a część ogólnie otwarta. Najpierw zatem udałyśmy się z koleżanką do katedry Świętych Stanisława i Wacława. Zajmuje ona wyjątkową pozycję w dziejach Polski i w świadomości Narodu Polskiego. Od stuleci jest miejscem kultu św. Stanisława, który w nierozerwalny sposób wiąże się z ideą zjednoczonego i niepodległego Państwa Polskiego, aktualną zarówno w dobie rozbicia dzielnicowego, w okresie zaborów i w czasie rządów komunistycznych. Grób tego męczennika pełni od stuleci funkcję Ołtarza Ojczyzny. Dzieje archidiecezji krakowskiej i zarazem jej głównego kościoła, koronuje dokonane powołanie gospodarza tego miejsca, kard. Karola Wojtyły na Stolicę św. Piotra w Rzymie. Ponadto jest miejscem koronacji królów Polski, a także miejscem ich wiecznego spoczynku. Dzisiaj podziwiamy jej piękno, ale trzeba pamiętać, że utrata przez Polskę niepodległości wpłynęła niekorzystnie na krakowski kościół katedralny. Zabrakło fundacji królewskich i biskupich, a okrojone do minimum, niezwykle niegdyś bogate majątki kapitulne, nie pozwalały już na utrzymanie katedry na odpowiednim poziomie.
W XIX wieku katedra stała się celem pielgrzymek patriotycznych i miejscem okazałych uroczystości z okazji rocznic wydarzeń z dziejów Polski. Pochowani są tu wielcy wodzowie
i bohaterzy narodowi walczący mężnie o wolność Ojczyzny, m. in. Tadeusz Kościuszko, książę Józef Poniatowski, a także duchowi przywódcy narodu. Tym samym katedra stała się polskim Panteonem, w którym miejsce wiecznego spoczynku znajdują tylko najbardziej zasłużeni Polacy. Ponadto w podziemiach katedry złożono szczątki Juliusza Słowackiego, Władysława Sikorskiego oraz twórców polskiej kultury, np. Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego. Korzystając z okazji udałyśmy się z koleżanką do komnat pałacowych i o jaskini Smoka Wawelskiego. Przyznam się szczerze, że byłam już kilka razy na Wawelu, ale po raz pierwszy w jaskini (fajna ciekawostka, zwłaszcza dla dzieciaczków).
Dosłownie vis à vis Wawelu, choć nie znamy numeru przy ul. Podzamcze mieszkał Marszałek i właśnie w tym domu przygotowywał do druku „Bibułę”, ów elementarz podziemia dla współczesnych i kilku następnych pokoleń. Później zamieszkał przy ul. Topolowej 14, a następnie 18. Miejsce to, podobnie jak kolejny adres przy ul. Szlak 31, upamiętniają okolicznościowe tablice. Ponadto na listę miejsc związanych z Marszałkiem należy wpisać kilka szkół, stowarzyszeń i towarzystw noszących jego imię. Nie zapominając o obiektach sakralnych, znajdują się tablice i medaliony jemu dedykowane, m. in. w klasztorze Ojców Kapucynów przy ul. Loretańskiej 11, w kościołach OO. Karmelitów przy ul. Karmelickiej i OO. Reformatów przy ul Reformackiej. Są również budynki i lokale użyteczności publicznej. W sumie obiektów, instytucji i miejsc związanych z marszałkiem Piłsudskim w Krakowie jest ponad 60. Nam nie pozostaje nic innego, jak zaprosić do Krakowa, nie tylko na wycieczkę krajoznawczą, ale na lekcję historii poczynając od panowania królów po odzyskanie niepodległości. Życzę przyjemnych wędrówek śladami marszałka Józefa Piłsudskiego i poznawania miejsc, które nie zawsze kojarzą się z tym Wielkim Polakiem. Zachęcam więc do podróży historyczno-kulturowych, które nie tylko edukują, ale wychowują i kształtują miłości Ojczyzny budząc sentyment, uczucie dumy z narodowych wartości, ale i pomagają utożsamiać się z tymi, którzy niejednokrotnie tę miłość do Polski nadpłacili własnym życiem.
Na zakończenie powiem, że na przełomie 2016 i 2017 roku powstała mapa Małopolskiego Historycznego Szlaku Pamięci. Przedstawia ona miejsca na terenie Małopolski i Krakowa związane z walką o zachowanie, a potem odzyskanie niepodległości, od Konfederacji Barskiej, aż do wymarszu I Kompanii Kadrowej, to jest od roku 1768 do 1914 roku.
opr. mg/mg