"Dylematy demokracji" - fragmenty
ISBN: 978-83-7505-454-5
wyd.: WAM 2010
Słowo „demokracja” należy do najbardziej popularnych w politycznym słownictwie współczesnego świata. Jednakże poza krajami anglosaskimi nigdzie nie zyskało ono pełnej jasności i jednoznaczności praktycznej. Służyło do określania formy ustroju państwowego i władzy, mechanizmów jej realizacji oraz udziału społeczeństwa w tej władzy. Bardzo często było też używane jako synonim praw obywatelskich. Pod szyldem demokracji pragną występować niemal wszystkie systemy polityczne, bez względu na swe ideowe interpretacje. W okresie szczytowych sukcesów socjalizmu, a zwłaszcza w latach sześćdziesiątych na Zachodzie, a w latach siedemdziesiątych XX wieku w krajach komunistycznych, pojawiło się zjawisko określane słowem „demokratyzacja”.
„Postępowi Europejczycy” domagali się demokratyzacji życia politycznego, ekonomicznego, kościołów, szkół, oświaty, rodziny, koszar i więzień, wszelkich instytucji życia społecznego oraz zmiany wszelkich struktur. „Demokratyzacja” nabrała nowego znaczenia: dążenia do bezwzględnej egalitarności, walki z wszelkimi tradycjami i naturalnym porządkiem wartości, układami, elitami oraz do współdecydowania wszystkich o wszystkim i totalnego upolitycznienia życia. Można nawet mówić o pewnego rodzaju sakralizacji tego pojęcia, gdyż — zgodnie z twierdzeniem Rudolfa Otto — sposób podejścia do niego cechuje specyficzne odczucie świętości, na które składa się: tremendum (groza), majestas (wszechmoc), mysterium (tajemnica) i fascinans (oczarowanie)1.
Niewiele jest słów w języku politycznym, które są tak wieloznaczne i niejasne jak „demokracja”. Pochodzi ono od sofistów i zostało ukute dla odróżnienia od systemów arystokratycznych. Etymologia wskazuje na jego pochodzenie od greckiego słowa demos, czyli „lud” oraz kratos, czyli „siła, władza, rządy”. W najprostszym więc tłumaczeniu „demokracja” to „rządy ludu”, „władza ludu”. Takiemu rozumieniu demokracji dał wyraz prezydent Stanów Zjednoczonych, Abraham Lincoln, który w tzw. Mowie Gettysburskiej z 1863 r. sformułował słynną formułę, że demokracja to „rządy ludu, przez lud i dla ludu”. Kłopoty i niejasności pojawiają się już przy próbie sformułowania odpowiedzi na pytanie: „kto jest owym ludem”? Lud bowiem może być rozumiany rozmaicie, jako: wszyscy, ogół ludzi; bardzo duża, znaczna część; klasy niższe; nierozdzielny byt, organiczna całość; jako pojęcie różne od jednostki, która w obliczu ludu nie ma znaczenia; ci, którzy mają absolutną większość; ograniczona całość — prawa większości są ograniczone prawem mniejszości; masa, motłoch.
Zasadniczo istnieją dwa sposoby rozumienia terminu „demokracja”:
1) jako określenie typu ustroju, takiego, w którym całe społeczeństwo sprawuje władzę;
2) jako określenie funkcjonalności całego systemu demokratycznego, który niesie z sobą równość, sprawiedliwość, wolność oraz możliwość rozwoju2.
W wielu analizach demokracji rozróżnia się:
• demokrację proceduralną — rozumianą jako zespół procedur, które umożliwiają pokojową zmianę władzy politycznej jakiejś zorganizowanej politycznie społeczności (wg Augusta von Hayeka), podkreślającą jej dynamiczny charakter; stanowi warunek istotny dla demokracji społecznej, która dotyczy obyczajów, sposobu życia, stosunków międzyludzkich, etosu społeczeństwa opartego na egalitaryzmie, bez podziałów klasowych i stanowych, na równych prawach i szansach niezależnych od pochodzenia; istnieje więc w sferze przedpolitycznej, a jej zadaniem jest wpływać na politykę, lecz nie w kwestiach merytorycznych, tylko proceduralnych; przykładem tego typu definicji może być określenie Josepha Schumpetera (1942):
• demokrację substancjalną — podkreślającą aspekt jej zawartości, treści, głównie odwołujących się do wartości dobra wspólnego4. Przykładem takiego, substancjalnego i intencyjnego rozumienia demokracji może być definicja sformułowana przez Marię Ossowską: „Jest to ustrój, (...) w którym nie ma uciskających i uciskanych, uprzywilejowanych i upośledzonych, ustrój, w którym w atmosferze swobody każdy rozwinąć może swoje możliwości”5.
Rozbieżności w rozumieniu sprawiają, że „tak w języku potocznym, jak i filozoficznym termin demokracja użyty być może i do oznaczenia pewnego ideału, i rzeczywistego ustroju znacznie odeń odbiegającego”6.
Proceduralne rozumienie demokracji w tradycji Schumpeterowskiej podjął i rozwinął R.A. Dahl, który minimalistyczne rozumienie uzupełnił ośmioma warunkami instytucjonalnymi, mającymi zagwarantować, by wybory rzeczywiście były konkurencyjne, a partycypacja w wyborach pozbawiona ograniczeń i fasadowości: (1) wolność zakładania i przystępowania do organizacji; (2) wolność wypowiedzi; (3) prawo do głosowania; (4) prawo do ubiegania się o urzędy publiczne; (5) prawo do konkurowania o głosy wyborców przez przywódców politycznych; (6) istnienie alternatywnych źródeł informacji; (7) wolne i uczciwe wybory; (8) uzależnienie instytucji ustalających politykę rządu od głosów wyborców oraz innych sposobów ujawniania preferencji7. Powstała w ten sposób tzw. rozszerzona definicja proceduralna demokracji, która okazała się niewystarczająca dla wyróżnienia typu „demokracji liberalnej”, czyli w szczególny sposób przywiązanej do ochrony wolności jednostki i grup. Stąd poprzednie określenia demokracji proceduralnej zostały uzupełnione przez L. Diamonda o kolejne trzy warunki:
1) w demokracji liberalnej nie ma miejsca na tzw. obszary zarezerwowane, podlegające władzy wojskowej lub innych sił politycznych czy społecznych, które nie są bezpośrednio lub pośrednio odpowiedzialne przed elektoratem — ma to wykluczyć przypadki rządów będących pod wpływem np. niekontrolowanego przez elektorat wojska lub wpływowego lobby;
2) oprócz wertykalnej kontroli rządzących przez rządzonych, co odbywa się poprzez okresowe, wolne, uczciwe wybory, demokracja liberalna wyróżnia się horyzontalną kontrolą jednych urzędów przez drugie (rządu przez niezależne sądy, parlament, rzecznika praw obywatelskich, urzędy kontroli finansowej);
3) demokracji liberalnej właściwy jest bardzo szeroki zakres i silne gwarancje pluralizmu — mniejszości kulturalne, religijne, etniczne i inne nie są ograniczone w wyrażaniu swoich interesów, posługiwaniu się własnym językiem i zachowaniu własnej kultury8.
Rozróżnienie między demokracją proceduralną rozumianą minimalistycznie (Schumpeter) a liberalną jest istotne w sytuacji nowych demokracji, a więc krajów, które stosunkowo niedawno przeszły od ustroju niedemokratycznego do demokratycznego; bo np. Rosja to kraj demokratyczny w sensie demokracji proceduralnej, ale wojna toczona w Czeczenii wyklucza ją z grona demokracji liberalnych (podobnie jak Turcja i jej sposób traktowania mniejszości kurdyjskiej). Liczne definicje ujmujące demokrację w jej aspekcie substancjalnym opierają się na podejściu aksjologicznym. Przykładem może być Giovanni Sartori, który definiuje demokrację w jej opozycji do autokracji: „Różnica między demokracją i jej opozycją leży w fakcie, że w demokracji władza jest rozproszona, ograniczona, kontrolowana i poddawana rotacji, podczas gdy w autokracji władza jest skoncentrowana, niekontrolowana, nieokreślona i nieograniczona”. R.A. Dahl termin „demokracja” rezerwuje dla systemu politycznego posiadającego właściwości całkowitej czy prawie całkowitej odpowiedzialności przed obywatelami. A dla Jane Kirkpatrick centralnym elementem teorii demokracji są wybory: „W nowoczesnych społeczeństwach demokracja oznacza, że obywatele mają możliwość rywalizacji o władzę i władze są wybierane przez obywateli i przed nimi odpowiedzialne”9.
W społecznym nauczaniu Kościoła istotną definicję demokracji podał Jan Paweł II w encyklice Centesimus annus z 1991 r. Napisał on: „Kościół docenia demokrację jako system, który zapewnia udział obywateli w decyzjach politycznych i rządzonym gwarantuje możliwość wyboru i kontrolowania własnych rządów, a także — kiedy należy to uczynić — zastępowania ich w sposób pokojowy innymi” (CA, 46). Współcześnie nadal trwa próba oczyszczenia słowa „demokracja” z naleciałości historycznych i efektu ideologicznego nim manipulowania. Powoli, ale systematycznie odchodzi się od problematycznego określenia przymiotnikowego demokracji, np. „ludowa”, „kierowana”, „burżuazyjna” czy „formalna”. Podjęto zaś szereg prób uzgodnienia i kodyfikacji cech systemów demokratycznych, np. przez Freedom House i jego publikacje Freedom in the World: Political Rights and Civil Liberties, ogłaszane od 1973 r. przez Greenwood Press, a od 1989 r. przez University Presss of America. Robert A. Dahl podjął np. próbę zastąpienia terminu „demokracja” bardziej jednoznacznym i precyzyjnym terminem „poliarchia”.
Dyskurs polityczny nadal jednak pozostaje przy terminie „demokracja”, co tym bardziej wymaga wysiłków na rzecz wydobycia jego istotnego znaczenia dla przemian politycznych oraz walki społeczeństw o wolność i lepsze życie10.
1 Por. R. Otto, Świętość. Elementy irracjonalne w pojęciu bóstwa i ich stosunek do elementów racjonalnych, przekł. B. Kupis, Warszawa 1999, s. 17-57.
2 M. Król, Słownik demokracji, Kraków 1989, s. 5.
3 J.A. Schumpeter, Kapitalizm, socjalizm, demokracja, przekł. M. Rusiński, Warszawa 1995, s. 312. Pozostawanie na tym poziomie demokracji jako konkurencji o głosy wyborców i metody zdobywania władzy może prowadzić do totalitaryzmu, tyranii większości, czerpiącej legitymizację z wyborów.
4 Por. M. Kuniński, Demokracja, [w:] Słownik społeczny, red. B. Szlachta, Kraków 2004, s. 116-132.
5 M. Ossowska, Wzór demokraty, Lublin 1992, s. 14-15.
6 R.A. Dahl, Demokracja i jej krytycy, tłum. S. Amsterdamski, Kraków — Warszawa 1995, s. 13.
7 Por. R.A. Dahl, Polyarchy. Participation and Opposition, Yale University Press, New Haven 1971.
8 Por. L. Diamond, Is the Th ird Wave Over?, „Journal of Democracy” 1996, nr 7, s. 22.
9 Por. T. Vanhanen, Th e emergence of democracy, „Commentationes Scientiarum Socialium” 1989, nr 24, s. 9-11.
10 Ph.C. Schmitter, T.L. Karl, Czym jest demokracja... i czym nie jest, tłum. J. Łoziński, [w:] Władza i społeczeństwo. Antologia tekstów z zakresu socjologii polityki, oprac. J. Szczupaczyński, Warszawa 1995, s. 28-32.
opr. aw/aw