Fragmenty książki p.t. "Słowo w relacjach społecznych"
Copyright © Wydawnictwo WAM 2003
Szczególna rola języka w kulturze wiąże się również z faktem, że jest on tym aspektem (kultury), który przenika i jest obecny we wszystkich jej dziedzinach: w gospodarce, wychowaniu, prawie, magii, religii, sztuce i zabawie, warunkując je wszystkie. Stąd też zrozumiałe jest od wieków trwające zainteresowanie językiem, w wyniku czego powstało wiele różnych jego teorii. Można mówić o kilku istotnych etapach rozwoju językoznawstwa:
1. Gramatyka normatywna — obecna już w myśli starożytnych Greków, a także Hindusów i Rzymian. Za twórcę klasycznej gramatyki europejskiej uważa się Arystotelesa. Koncentrowała się na zagadnieniu relacji pomiędzy stroną dźwiękową a jego znaczeniem oraz możliwościami zastosowania zasad logicznych do objaśnienia form gramatyki. Starożytni byli przekonani, że istnieje jedna poprawna gramatyka, ogólnoludzka i uniwersalna, a wszelkie odchylenia od niej są dziełem motłochu. Przekonania te podzielali także później np. Francuzi z tzw. szkoły postroyalowców w XVII i XVIII wieku, przypisujący odpowiedzialność za zmiany w języku samym gramatykom, zbyt mało czujnym, wskutek czego „hołocie” udało się zepsuć język1. Wszelkie zmiany w języku uważano więc za odchylenia od poprawności, zakładając trwałą i niezmienną logikę języka.
2. Filologia — interpretująca, komentująca i krytykująca teksty literackie, bada indywidualny język każdego pisarza, porównuje teksty pochodzące z różnych epok. Historycznie datuje się jej powstanie na okres renesansu, lecz łączy się na ogół z nazwiskiem Fryderyka Augusta Wolfa (1777). Jej niedoskonałość wiąże się z ograniczeniem do badania jedynie języka pisanego.
3. Językoznawstwo porównawcze — otworzyło nowe perspektywy badawcze, opierając się na rozwoju filologii i gramatyki porównawczej. Za rozpoczynającego ten okres badań nad językiem uważa się Franciszka Boppa (1791—1867), językoznawcę i germanistę niemieckiego, który porównywał m.in. materiał językowy sanskrytu z innymi językami. Podobnymi badaniami zajmowali się: Jakub Grimm (1785—1863) — autor pierwszego w dziejach lingwistyki prawa głosowego, dotyczącego przesuwki głosowej w językach germańskich, a także słynnych baśni; Friedrich Pott (1802—1887); Albert Khun (1812—1881); Teodor Benfey (1809—1881); Max Müller (1823—1900) — sanskrytolog, stosował analizy językoznawcze do badania mitów i religii; Wilhelm Humboldt (1767—1835) — uważany za ojca językoznawstwa ogólnego, opierającego się na danych porównawczych i inni. Badania porównawcze, często porzucające historyczny aspekt rozwoju języka, prowadziły niekiedy do zaskakujących, nieuzasadnionych i nierzeczywistych ustaleń2.
4. Lipska szkoła młodogramatyków — umieszczająca badania porównawcze w perspektywie historycznej i porządkująca w ten sposób fakty. Dzięki jej twórcom przestano uważać język za rzeczywistość rozwijającą się samoistnie i niezależnie, a zaczęto badać go jako wytwór historyczny, zbiorowego ducha grup językowych, wprowadzając także — do analizy zjawisk językowych — kryteria psychologiczne (w miejsce wyłącznie logicznych). Do przedstawicieli tej szkoły należeli m. in. Karl Brugmann (1849—1919) i August Leskien (1840—1916).
5. Strukturalizm językoznawczy — powstał w wyniku poszukiwań istoty rzeczy w gąszczu istotnych konkretyzacji i jako próba ujęcia systemowego — całości rozumianej jako organizacja wzajemnie powiązanych elementów — w miejsce atomistycznego ujmowania świata jako chaotycznego zbioru elementów. Za twórcę tej teorii języka uważa się Ferdynanda de Saussure'a (1857—1913), uczonego szwajcarskiego, początkowo związanego ze szkołą młodogramatyków. Wraz z Charlesem Sandersem Peircem (1839—1914) — językoznawcą amerykańskim, twórcą pragmatyzmu — postulował powstanie nowej nauki — semiologii, czyli „nauki o znakach”, koncentrując się na ich społecznej (de Saussure) oraz logicznej (Peirce) funkcji.
F. de Saussure szukał inspiracji w filozofii i socjologii. Słynne rozróżnienie na langue — język jako system i parole — mowę jednostkową nawiązuje do doktryny Durkheima: pojęcia faktu społecznego jako niezależnego od jednostki i aktów indywidualnych. Język — langue — jest wspólny dla całej społeczności językowej i niezależny od wypowiadania się poszczególnych jednostek. Znak językowy jest, wg F. de Saussure'a, arbitralny i relacyjny. Nie istnieje naturalny związek między signifiant — oznaczającym i signifié — oznaczonym. Język jest wynikiem zaistnienia arbitralnego znaku. Jednocześnie żadnego znaku językowego nie da się zdefiniować samego w sobie poprzez jego znaczenie psychologiczne dla nadawcy czy odbiorcy. Znaczenie to można zrozumieć jedynie poprzez określenie jego stosunku do innych znaków w systemie. Znak językowy jest więc w tym sensie relacyjny.
Koncepcja ta została rozwinięta w gramatyce generatywno-transformacyjnej Noama Chomsky'ego, amerykańskiego profesora czeskiego pochodzenia (Cambridge, USA). Chodziło w niej głównie o odkrycie reguł gramatycznych rządzących budową zdań, a w szczególności o odkrycie, w jaki sposób ludzie mający do dyspozycji skończony zasób środków lingwistycznych mogą tworzyć i rozumieć nieskończony zbiór dobrze ukształtowanych gramatycznych zdań. Chomsky rozróżnia kompetencje (competence) i wykonania (performance), analogicznie do zestawienia langue i parole. Rozróżnia także pomiędzy strukturą powierzchniową i głęboką języka (surface i deep structure). Bliski jest tutaj stanowisku filozoficznemu Hegla, który uważał, że znak (w tym przypadku językowy) jest uzewnętrznieniem pewnych wewnętrznych treści jednostki. Chomsky wypracował także teorię reguł języka (sensu i składni), której brakowało w strukturalizmie tradycyjnym. Stworzył ponadto koncepcję gramatyki uniwersalnej, prowadzącej do idei wrodzonych. Pojmuje ją jako „hipotetyczne urządzenie” (device) do uczenia języka, które mogłoby uchodzić za symbol uzdolnień umysłowych, jakie dziecko wnosi do procesu uczenia się języka3.
6. Językoznawstwo strukturalno-generatywne — stanowi antropologiczne rozwinięcie językoznawstwa strukturalnego. Jego główny przedstawiciel, Edward Sapir, próbował dokonać analizy języka w aspekcie psychologii społecznej. Poszukiwał w języku, w jego strukturach głębokich, psychologicznego ich znaczenia, a nie tylko przejawów sformalizowanych cech ludzkiego myślenia. Uczeń Sapira, Benjamin Lee Whorf, stanął na stanowisku skrajnego relatywizmu. Podstawowym jego twierdzeniem była zasada: „Jeden język — jedna kultura” — podobny obraz świata na podstawie tych samych faktów fizycznych postrzegający mogą utworzyć jedynie dysponując porównywalnym zapleczem językowym4 Język narzuca określoną koncepcję świata.
Claude Lévi-Strauss w wykładzie strukturalizmu antropologicznego od językoznawców przejął ideę o podstawowej roli języka w badaniach nad kulturą. W języku widział jednak tylko ogólny model, którego analogii można doszukiwać się w zjawiskach kulturowych. Kulturę traktował jako system znaków, w którym można odkryć pod powierzchnią faktów — głębokie i uniwersalne struktury mentalne rządzące myślą ludzką.
Przedstawiciele etnonauki i antropologii kognitywnej zaczynają i kończą swe analizy etnograficzne na języku. Badając komunikaty językowe danej grupy ludzi, dążą do odtworzenia tzw. dziedzin semantycznych, takich jak np. terminy dotyczące pokrewieństwa, chorób, nazwy roślin etc., wierząc, że ich źródłem są logiczne fundamenty danej kultury.
7. Rewolucja socjolingwistyczna — trwająca od lat siedemdziesiątych XX wieku — wyraża się w eksplozji badań nad społecznym zróżnicowaniem języka, nad jego zależnością od kontekstu społecznego, w którym się realizuje. Nawiązuje do koncepcji Bronisława Malinowskiego, który uważał, że język jest taką samą formą społecznego zachowania, jak wszystkie inne formy kulturowej działalności5. Organizacji języka zaczęto poszukiwać w czynnikach i zjawiskach pozajęzykowych, sięgając do socjologii, psychologii, antropologii.
Rozwój językoznawstwa, w kierunku coraz szerszego objęcia zagadnień społecznych, wskazuje jak bogata i ciągle nieodkryta, a jednocześnie zasadnicza dla rozwoju człowieka i społeczeństw, jest rzeczywistość języka.
Przypuszcza się, że pierwszą i najbardziej podstawową funkcją wydawania dźwięków była komunikacja niezbędnych potrzeb i podstawowych zagrożeń. Była to więc ekspresja głodu, strachu, gniewu, która oddziaływała na otoczenie, rodzinę, pobratymców i grupę współżyjącą. Zmierzała ona do wyzwolenia ich reakcji i taką rolę pierwotnie odgrywała. Tak więc pierwszymi komunikatami byłyby nie opisy, lecz wyrazy potrzeb, prośby, groźby, ostrzeżenia, rozkazy. Bardziej wyszukaną formą komunikacji były opisy poznawcze, nie związane bezpośrednio z wyrazem potrzeb i z bezpośrednim oddziaływaniem na otoczenie. Opis jest komunikatem w swej treści oderwanym od aktualnie przeżywanej potrzeby, a więc do jego wytworzenia konieczna jest umiejętność abstrahowania od swego aktualnego stanu, zdystansowania się w stosunku do nacisku aktualności. Jest bardzo cenną życiowo formą, gdyż pozwala na spożytkowanie w przyszłych sytuacjach zawartej w nim wiedzy i wytworzenie samodzielnego reagowania na sytuacje pewnego typu.
Różnorodność wzorców kulturowych wypowiedzi, ze względu na rozmaitość funkcji mowy, można zaobserwować także obecnie. Np. w kulturze Japonii wytworzyły się wzorce zachowań mownych, prowadzące głównie do powstawania lub utrwalania pewnych relacji międzyludzkich, a w kulturze śródziemnomorskiej dominuje model służący opisowi rzeczywistości.
Można przypuszczać, że pierwsze opisy były sygnałami odnoszącymi się do całości zjawisk opisywanych, obejmującymi jednak ważne sytuacje wymagające porozumienia. Później, co miało duże znaczenie dla rozwoju języka, zauważono pożytek z większej dokładności opisu i zaczęto odczuwać potrzebę coraz dokładniejszej informacji. Ta tendencja sprawiła, że człowiek wykorzystywał możliwości swojego organizmu, dokonując głosowej modulacji pierwotnego, bardziej ogólnikowego sygnału. Różne odmiany sygnału wiązał z odpowiednimi odmianami sytuacji. Przydatna okazała się duża skala modulowania dźwięku, wydawanie krótkich i zróżnicowanych efektów fonetycznych. Podstawowym imperatywem organizmów żywych jest ekonomizacja wysiłku, która w przypadku języka, jako działania komunikacyjnego, prowadziła od języka pewnych odseparowanych sygnałów oznaczających całościowe percepowane sytuacje do języka artykułowanego, w którym poszczególne głoski wpływają na treść komunikatu, jak to ma miejsce w językach współczesnych.
Język artykułowany zmienił sposób myślenia — od myślenia obrazowego do dyskursywnego, co stanowiło zasadniczą zmianę w zakresie sprawności myślowej człowieka. Myślenie zaś wiąże się ściśle z porozumieniem.
Porozumienie obrazowe zachodzi wówczas, gdy przedmiot porozumienia jest bardziej konkretny i wyobrażalny. Użyte wówczas słowa mają za zadanie jedynie otwarcie pamięci i wyobraźni, przywołanie odpowiednich skojarzeń w celu rozbudowy tworzonego obrazu.
Słowa są wtedy mniej ważne niż skojarzenia, które mają być przywołane. Uzgodnienie wizji jest jednak potrzebne głównie do uzgodnienia zachowań. Myślenie obrazowe, najczęściej występujące w codziennym komunikowaniu się ludzi, sprowadza się więc do odtwarzania i manipulowania skojarzeniami i wyobraźnią.
Myślenie dyskursywne jest naturalnym etapem rozwoju mowy artykułowanej, użytej w celu opisu rzeczywistości. Powstała potrzeba dokładności odtworzenia i uwiarygodnienia — uzasadnienia — obrazu rzeczywistości. Świadome doskonalenie dokładności opisu wymaga analizy tekstu, panowania nad jego strukturą, wyróżnienia jego części i kierowania nimi. W myśleniu dyskursywnym poszczególne słowa mają samodzielne znaczenie — są nosicielami określonych treści. Podstawową całością nie jest obraz, ale zdanie. Stąd znaczenia nabierają związki między zdaniami, a ich niesprzeczność staje się wartością podstawową. Wzorzec przekazu uzyskuje z czasem postać modelu: twierdzenie i jego uzasadnienie. U podstaw myślenia dyskursywnego ujawnia się podstawowa słabość całego ludzkiego poznania i możliwość zejścia z percepcji rzeczywistości na drogę percepcji własnej upraszczającej konstrukcji. Do podstawowych tendencji — od których wolna jest jedynie matematyka — należy uznanie własnej konstrukcji za pełną rzeczywistość. W myśleniu dyskursywnym można zaobserwować powstanie iluzji bytu związanego z używanymi pojęciami. Treści oderwanych pojęć, treści zdań zaczynają wówczas przedstawiać wartość niezależną od sytuacji wypowiedzi i przeżyć osób wypowiadających się. Substancjalizując pojęcia, tworzy się specyficzny dla kultury dyskursywnej mityczny świat idei, który bywa nawet czasami pożyteczny (jak np. matematyka), lecz niekiedy przeradza się w czczą retorykę manipulującą abstrakcyjnymi pojęciami, jedynie stwarzającymi wrażenie głębi6.
Hipotetyczne przedstawienie historii powstania języka nie jest jeszcze odpowiedzią na pytanie o pochodzenie mowy pojęciowej. Poszukiwanie zasadniczego jej źródła doprowadziło do pojawienia się w historii zagadnienia kilku hipotez:
1. Tradycjonalizm — głoszony w XIX wieku przez De Bonalda i Lamennaisa uczył, że Bóg objawił człowiekowi prawdy religijno-moralne za pośrednictwem mowy, która na drodze tradycji była udostępniona innym pokoleniom. Błąd tej koncepcji tkwi w założeniu, że słowa warunkują powstanie myśli, gdy tymczasem porządek jest odwrotny.
2. Teoria umowy (Demokryt, Locke) — utrzymywała, że mowę wynalazła genialna jednostka lub grupa społeczna, a następnie została ona przejęta przez innych ludzi. Twórcy tej hipotezy zdawali się nie zauważać, że umowa zakłada uprzednie istnienie mowy, a przynajmniej wrodzone w tym kierunku uzdolnienia.
3. Teoria mowy instynktowej — Epikur twierdził, że ludzie instynktownie mówią, podobnie jak psy szczekają. Szkoła szkocka (XVIII w.) uważała mowę za wytwór specjalnego instynktu społecznego. Niektórzy lingwiści przyjmują, że ludzie posiadają pewną liczbę wrodzonych fonetycznych źródłosłowów, wspólnych dla wszystkich języków, z których następnie powstały różne języki. Przeciw tej hipotezie przemawia fakt zróżnicowania języków. Ponadto instynkt tłumaczyłby mowę uczuciową, a nie pojęciowo-słowną. Język nabywa się przez naśladownictwo, a nie drogą dziedziczenia.
4. Teoria stopniowej formacji — sformułowana przez Platona, broniona przez św. Augustyna, Leibniza, Maine de Birana — głosi, że mowa pojęciowa jest naturalnym narzędziem uzewnętrznienia życia rozumowego w człowieku, a zarazem silnym węzłem życia społecznego. Uzdolnienia językowe są potencjalne, a powstanie i rozwój języka — potrzebą duchową człowieka i jego wolnym czynem. W służbie mowy pozostaje cała psychofizyczna struktura człowieka: układ głosowy, system odruchów, tendencja do ujawniania swych przeżyć oraz przekazywania innym swych stanów świadomości, a przede wszystkim zdolności rozumowe7.
Język jest rzeczywistością pozostającą w ciągłym rozwoju pod względem form i znaczeń. Rozwój mowy obejmuje stronę dźwiękową słów i ich układ w zdaniu, przy czym:
— rozwój fonetyczny polega na skracaniu lub przedłużaniu zgłosek, na zmianie akcentu, na zmianie wymowy, np. język polski stracił dawne ruchome akcenty, z łac. Lugdunum powstały: Londyn, Lyon, Leyde, Laynes;
— rozwój morfologiczny polega na odmiennym układzie form czasownikowych i ich powiązań, np. zmienia się układ słów w zdaniu, zanikają deklinacje niektórych form wyrazowych, bogacą się sposoby powiązań logicznych;
— rozwój semantyczny polega na zmianie znaczeń, pojęcia abstrakcyjne tworzą się z pierwotnych znaczeń oglądowych, z rzeczowników tworzone są czasowniki (np. czyn — czynić), określenia stosunków przestrzennych stosowane są do oznaczenia wielu innych relacji, jak „ku”, „obok”, a określenia fizyczne odnoszone są do psychicznych, np. w języku polskim „dziewka” oznaczała „pannę”, „podły” — to samo co dzisiaj „skromny”, „mały”.
Morris Swadesh zauważył, że każdy język posiada pewne słownictwo podstawowe dotyczące części ciała, obiektów materialnych i naturalnych, przedmiotów i czynności, które obejmuje około 200 słów i jest wymieniane w danym języku co 1000 lat8. Ludzie posługujący się współczesnym językiem angielskim musieliby od nowa studiować język, by móc posłużyć się tzw. starym angielskim (używanym między 900 a 1100 rokiem po Chr.). Podobne różnice są między współczesnym językiem polskim a staropolskim. Na zmiany w języku znaczny wpływ mają: zmiany sposobu wytwarzania narzędzi i dóbr, a także idei dotyczących świata nadprzyrodzonego; kontakty z cudzoziemcami (np. proces tzw. amerykanizacji języka — pojawienie się słów typu „hamburger”, „weekend” itd.); upowszechnienie się specjalistycznych terminów wytwarzanych początkowo przez określoną grupę zawodową, które z czasem przejęte są przez szerokie kręgi społeczeństwa, np. „komputer”, „tranzystor”, „namiar”; zmiana wpływów społecznych danej grupy dialektycznej, z czym wiąże się wnoszenie do języka ogólnonarodowego zwrotów i wyrażeń gwarowych; pojawienie się pewnych konwencji społeczno-etycznych, które zabraniają używania niektórych słów, np. dotyczących pożycia seksualnego, śmierci, choroby, używania wulgaryzmów — co prowadzi do usunięcia ich z użycia; spontaniczne poszerzenie lub zawężenie zakresu znaczenia pewnych terminów, np. angielskie garage pierwotnie oznaczało skład wszelkiego sprzętu, a obecnie jedynie pomieszczenie na samochód9.
Datowana na około 2 miliony lat temu czaszka człowieka, oznaczona w Kenijskim Muzeum Narodowym numerem 1470, posiada dobrze rozwinięty tzw. obszar Broca — czyli ośrodka mowy artykułowanej w mózgu, co wydaje się potwierdzać tezę, że ludzie już w okresie paleolitu byli zdolni do rozwijania takiej mowy. Chociaż wszystkie inne ślady wydają się wskazywać na to, że w okresie od około 2 milionów do 500 tysięcy lat temu mózg człowieka był za mały i jego anatomia wokalno-słuchowa zbyt słabo rozwinięta, aby ludzie mogli rozwinąć język zapewniający im otrzymywanie dostatecznej ilości informacji. Badania neurofizjologów nad budową i funkcjonowaniem mózgu wskazują, iż język odegrał kluczową rolę w uzyskiwaniu przez człowieka świadomości samego siebie i w podejmowaniu, w oparciu o nią, określonego działania10.
Zmiany historyczne w języku bada i opisuje glottochronologia. Dowodzi ona, że język znajduje się w stanie nieustannych zmian, a więc jego historia ciągle się wzbogaca.
Analiza języków, traktowanych jako systemy znaków, opiera się na wyróżnieniu w nich tzw. fonemów językowych, tj. najmniejszych jednostek dźwiękowych, będących nośnikami określonych znaczeń.
Współcześnie istnieje około 3000 języków, z których żaden nie posiada więcej niż 50 fonemów, a mniej niż 15.
Najistotniejszą częścią gramatyki danego języka jest jego system morfologiczny. Morfemy to grupy dźwięków, będące nośnikami znaczeń. Pojedyncze słowa składają się z dwóch lub więcej morfemów. Np. słowo „przerazić” składa się z morfemu „prze-” i „razić”. Niekiedy morfemy występują pojedynczo, są wolne, np. „ból”, „pas”.
Składnia jest częścią gramatyki, która wskazuje, w jaki sposób morfemy są wiązane w zdania o określonym znaczeniu, i obejmuje reguły rządzące budową zdań. Języki różnią się między sobą w istotny sposób owymi logicznymi formułami gramatycznymi. Noam Chomsky twierdzi, że składnia w największym stopniu pozwala dotrzeć do tzw. „głębokiej struktury” języka, czyli tego, co psychologiczne, uniwersalne, głębokie właśnie — ukryte pod powierzchnią struktury formalnej języka.
Badania nad językiem jako systemem pozwoliły wyodrębnić w nim trzy zasadnicze cechy:
1. Semantyczność — zdolność posługiwania się znakami łączonymi ze sobą i budowanie zdań o określonej semantycznej treści.
2. Produktywność — w języku jest możliwość tworzenia nowych słów i nowych zasad łączenia, co zmienia się w zależności od kontekstu społecznego i indywidualnych form ekspresji mówiącego.
3. Przemieszczanie — możliwość komunikowania o rzeczach, które zachodziły w innym miejscu i czasie, otrzymywanie informacji bez konieczności bezpośredniego uczestnictwa w wydarzeniach, działanie na podstawie tych informacji11.
Współcześnie ludzkość mówi około 3000 języków, tyleż samo języków uważa się za wymarłe (nie zostały żadne zapisy). Biorąc pod uwagę strukturalne podobieństwa, jak i historyczne związki, lingwiści wyodrębniają wśród języków tzw. „rodziny” czy „grupy językowe”.
„Rodzina językowa” może składać się z kilku lub więcej języków. Współcześnie na ogół wymienia się siedem podstawowych rodzin językowych:
1. języki afroazjatyckie;
2. języki ałtajskie;
3. języki austro-azjatyckie;
4. języki drawidyjskie;
5. języki ugrofińskie;
6. języki indoeuropejskie;
7. języki chińsko-tybetańskie.
Prócz tego istnieją także tzw. języki izolowane. Należy do nich np. język baskijski, którym dziś mówi kilka milionów ludzi, żyjących w Górach Pirenejskich, wzdłuż granicy pomiędzy Francją i Hiszpanią. Język ten wydaje się nie mieć żadnych związków z innym językiem. Specyficznym zjawiskiem jest też ponowne ożywienie języków dawno umarłych, jak np. języka hebrajskiego.
Dokładniejsze analizy języków i zachodzących między nimi podobieństw pozwalają wyodrębnić tzw. podgrupy. Przykładem mogą być języki indoeuropejskie, wśród których wymienia się podgrupy tzw. protoindoeuropejskie, które dały m. in. początek około 40 odrębnym językom. Są to następujące podgrupy:
1. germańska (niemiecki, angielski, holenderski, flamandzki, duński, szwedzki, norweski);
2. celtycka (walijski, galijski — którym posługiwali się Celtowie szkoccy i irlandzcy);
3. bałtycka (litewski i łotewski);
4. słowiańska (polski, rosyjski, czeski, bułgarski, serbo-chorwacki);
5. romańska (francuski, hiszpański, włoski, rumuński, portugalski);
6. grecka;
7. indo-irańska (perski, kurdyjski, wiele języków używanych w południowych Indiach);
8. armańska;
9. albańsko-iliryjska.
Niektóre z nich stanowią języki starożytne albo są powiązane z grupami języków, które już dawno zanikły, np. angielski, szwedzki i niemiecki wywodzą się od starożytnego języka zwanego protogermańskim12.
Innym sposobem klasyfikacji języków jest ich podział ze względu na podobieństwo w zakresie sposobu budowania tekstu. Taka klasyfikacja nazywa się typologią języków. Badaniom poddaje się poszczególne elementy systemów językowych, porównując osobno zasoby spółgłosek i samogłosek, osobno słownictwo i sposób tworzenia nowych wyrazów. Najbardziej znanym jest podział typologiczny ze względu na sposób, w jaki z wyrazów buduje się zdania. W tej klasyfikacji wyróżnia się cztery typy języków:
1. Typ izolujący — w którym poszczególne „wyrazy”, nie zmieniając swej postaci, układają się w zdania zwykle ustalone według ściśle określonego szyku. Przykładem tego typu jest język chiński, a z języków indoeuropejskich najbliższy mu jest, pod tym względem, język angielski.
2. Typ aglutynacyjny — w którym „wyrazy” są jakby tylko rdzeniami, do których dodaje się znaczące cząstki. Np. turecki wyraz el-ler-im-den (= „z moich rąk”) składa się z rdzenia „el-”(= „ręka”), z cząstki „-ler” wyrażającej liczbę mnogą, cząstki wyrażającej posiadanie „-im” (= „mój”) i cząstki „-den” wyrażającej oddalenie. Języki aglutynacyjne są bardzo rozpowszechnione w Azji i Afryce. W Europie należy do nich język węgierski.
3. Typ fleksyjny — w którym wyrazy, tworzące zdania, przybierają różne końcówki, przy czym nie mają one ściśle określonego znaczenia. W języku polskim (który jest fleksyjny), mamy z jednej strony różne końcówki dla tego samego przypadku, np. dopełniacz w liczbie pojedynczej i mnogiej ma „-a” („pana”, „okna”); „-u” („gniewu”); „-y” („wody”); „-i” („kości”); „-ów” (panów”; „-y” („płaszczy”); brak końcówki („pań”, „okien”), z drugiej zaś strony każda końcówka wskazuje jednocześnie przypadek, liczbę, a czasem i rodzaj.
Języków fleksyjnych jest dziś na świecie niewiele. Oprócz starożytnej greki i łaciny zalicza się dziś do nich niemal wyłącznie języki bałtyckie i słowiańskie (bez bułgarskiego). Pewne cechy tego języka zachowały jeszcze języki romańskie i germańskie (zwłaszcza niemiecki), które jednak reprezentują dzisiaj raczej typ izolujący.
4. Typ alternacyjny — wyrazy, wchodząc w zdanie, zmieniają swoje brzmienie, gdyż istnieje „podział pracy” między spółgłoskami i samogłoskami: spółgłoski noszą znaczenie słownikowe, a samogłoski oznaczają różne formy gramatyczne. Przez zmianę samogłoski następuje zmiana wartości gramatycznej wyrazu. Takie zjawisko zachodzi przy odmianie polskich czasowników — aby utworzyć od formy „mówić” formę częstotliwą, zmieniamy samogłoski „-ó” i „-i” na „-a” i otrzymujemy formę „mawiać”. W języku polskim jest to jednak zjawisko marginalne. W języku typu alternacyjnego jest to ogólna zasada gramatyczna, np. w języku arabskim rdzeń, dla którego charakterystyczne są trzy spółgłoski „q-t-l”, odnosi się do zabijania. Od tego rdzenia tworzy się formy czasownikowe zawierające różne postaci alternacyjne samogłosek: qatala („zabił”), qatila („był zabity”), yu-qtalu („był zabijany”). Do języków alternacyjnych należą języki semickie, a więc np. arabski i hebrajski13.
Język różnicuje się ponadto w określonym społeczeństwie ze względu na rozwój znaczenia czynników socjalnych, które ustanawiają i umacniają podziały społeczne. Ludzie w różnych kulturach inaczej zwracają się do osób o wyższym statusie, do przedstawicieli różnych klas społecznych, grup zawodowych, przedstawicieli odmiennej płci, przyjaciół, cudzoziemców, itd. Na indonezyjskiej wyspie Bali, gdzie znaczny jest wpływ religii zwanej „hinduizmem balijskim”, ukształtowały się specjalne odmiany języka: tzw. język balijski wysoki służy do porozumiewania się z przedstawicielami kasty bramińskiej, inne odmiany służą komunikacji w innych kastach. W społeczeństwach cywilizowanych częstym zjawiskiem jest tzw. „mowa elitarna” czy też „literacka”, odróżniana od mowy plebejskiej czy chłopskiej. W Wielkiej Brytanii jest to tzw. „mowa królewska”, a w Stanach Zjednoczonych „wymowa szczękowa” — charakterystyczna dla absolwentów elitarnych koledżów, uniwersytetów czy szkół wyższych. To tzw. elityzm — rodzaj snobizmu językowego, który znamionuje pewne warstwy społeczne.
Ze względu na społeczne uwarunkowanie języka możemy mówić również o tzw. „seksizmie” językowym. Jest to wyrażanie w języku określonego stosunku do odmiennej płci, np. „babskie gadanie”, „gderliwa teściowa”, „głupia blondynka”, „mała kobietka”, „męski zawód”. Formy te są przejawem zakodowanej w języku określonej pozycji społecznej danej grupy w zależności od płci.
W języku manifestuje się także tzw. etnocentryzm, czyli podkreślenie nadzwyczajnej rangi własnej grupy etnicznej, a pogardliwe odnoszenie się do innych grup. Indiańskie określenie „biała twarz” lub amerykańskie „czarne małpy” zawierały znaczny ładunek negatywnej oceny i emocji. Podobnie słynne dowcipy skierowane pod adresem przedstawicieli innych narodów, np. tzw. Polish jokes, dowcipy żydowskie czy przypisywanie Włochom skłonności kryminalnych są krzywdzącą negatywną oceną „innych”.
Trzeba także zauważyć proces różnicowania się języka pod wpływem wyrażeń gwarowych. Dialekty mają 50—60% wyrazów wspólnych z językiem literackim i wspólna jest ta część, która dotyczy słownictwa podstawowego. Natomiast wyrażenia gwarowe odnoszą się do zjawisk i rzeczy stanowiących o specyfice regionu, np. terminy odnoszące się do rybołówstwa, pasterstwa, uprawianego w regionie rzemiosła, występującej w okolicy roślinności, zjawisk atmosferycznych, ukształtowania terenu, urządzeń gospodarskich, pokrewieństwa, obrzędowości itp.14
W języku znajduje swój wyraz szeroko rozumiane życie społeczno-kulturalne danej społeczności, stąd różnorodność języka ściśle wiąże się z różnorodnością form życia zbiorowego.
W etnografii komunikacji na określenie środków przekazu używa się pojęcia „kanałów”, czyli mediów. Środek przekazu może być ustny, pisemny lub wizualny.
Ustny przekaz ma określoną formę i styl. W jego procesie następuje zjawisko adaptacji dla potrzeb odbiorcy, które polega na upraszczaniu („wyrównywaniu”), selekcjonowaniu („wyostrzaniu”) i upodobnianiu tego, co nie znane, do tego, co znane15. Literatura w postaci mówionej pojawiła się w społeczeństwie patriarchalnym, w którym dom rodzinny stanowił podstawową komórkę organizacyjną gospodarki i religii. Wierzenia mitologiczne zdają się przeobrażać powoli w treści ogólnoludzkie. Improwizowane przez śpiewaków, bajarzy czy pieśniarzy opowieści są zbudowane z „prefabrykatów” — formuł, wyrażeń (jak np. homerowskie „morze ciemne jak wino”) i „tematów” — powtarzających się epizodów, jak walki i zgromadzenia. Tradycyjna klasyfikacja była wówczas zastępowana systemem klasyfikacji dotyczącej człowieka i indywidualizowana. Owe pieśni są wyrazem tęsknoty „pieśniarza” — ojca — właściciela — kapłana, by ich treść stała się nicią przewodnią zbiorowego życia, by tworzyły więź międzypokoleniową, a także więź między ludźmi oddalonymi od siebie morzami i górami. Słowo utrwalone w pamięci zbiorowej i indywidualnej miało rozstrzygającą funkcję społeczną: strzegło spójni ludzkiej wspólnoty, zakreślało granice przyszłego narodu i wpływy określonej kultury16.
Przejście od języka mówionego do pisanego zaznacza pojawienie się nowej formacji społecznej. Większość badaczy wiąże odegranie znaczącej roli pisma w kształtowaniu kultury z pojawieniem się miast. W piśmie, jak w pieśni, obecne są formuły i tematy. Komunikacja za pośrednictwem pisma ułatwia abstrakcyjne myślenie i pobudza świadomość alternatywnych rozwiązań, co przemienia zamknięty system myślenia w system otwarty. Znacznie łatwiej można dokonać przeróbek materiału pisanego niż zapamiętanego. Atmosfera intensywnej koncentracji, która wiąże się z miastem, ułatwia wymianę i zwiększa liczbę „poprawek” wnoszonych do języka mówionego. Sztuka urzeczywistnia przejście od mitu do literatury, jako świata zgodnych wierzeń, które pogłębiają więź zbiorową17.
W rozwoju pisma, niezależnie od roli społecznej, jaką odgrywało, najczęściej wymienia się trzy zasadnicze okresy:
1. Okres ideograficzny — przedmioty i czynności były rysowane, rzeźbione lub malowane w sposób uproszczony, zwykły lub symboliczny; tak pisali np. starożytni Egipcjanie lub Chińczycy.
2. Okres półfonetyczny — obejmuje pismo rebusowe, w którym obraz rzeczy skłaniał czytelnika do wypowiedzenia sobie w myśli samej nazwy przedmiotu; tak pisali np. Aztekowie w Ameryce.
3. Okres fonetyczny — znaki są oderwane od pierwotnego konkretnego obrazu i oznaczają określone wymawiane dźwięki; tak powstał alfabet, system znaków ortograficznych, liczby matematyczne, nuty muzyczne i znaki stenograficzne18.
Pismo hieroglificzne w Egipcie i piktogramy w Mezopotamii powstały około 3000 r. przed Chr. Między 1500 — 1400 r. przed Chr. powstało pismo ideograficzne w Chinach, pismo linearne na Krecie i w Grecji oraz pismo hetyckie klinowe w Anatolii. Około 1100 r. przed Chr. Fenicjanie opracowali pismo alfabetyczne.
Utrwalanie języka mówionego w piśmie zostało poddane rewolucyjnym przemianom w związku z wynalezieniem druku. „Epoka druku” przyczyniła się do standaryzacji języka, umożliwiła zachowanie informacji i bardziej wyrafinowane metody ich uzyskiwania, czego przykładem mogą być np. indeksy alfabetyczne19. Pojawienie się druku spowodowało przesunięcie ogniska uwagi z bodźców słuchowych na bodźce wzrokowe, co wywołało „odszczepienie serca od głowy”. Druk wspomaga pisanie poprzez „przesunięcie punktu ciężkości z dźwięku ku polu wzrokowemu” oraz ułatwia odbiór tekstu w jego ostatecznej wersji. Jego odczytanie wymaga jednak od odbiorcy umiejętności krytyka literackiego, który np. uchwyci granicę między faktem i fikcją20. Pojawienie się druku należy także wiązać z faktem upowszechnienia się książek, idei i ruchów społecznych, co ułatwiło np. reformację protestancką. Poprzez druk język został w jeszcze większym stopniu wykorzystany w budowaniu nowoczesnego społeczeństwa.
Przy obecnym stanie wiedzy o mowie niemożliwe jest dokonanie dokładnej i wyczerpującej etapizacji rozwoju mowy dziecka. Jest to bowiem niezwykle złożona funkcja psychiczna, która obejmuje różne aspekty mowy: artykulacyjny, gramatyczny, słownikowy, pragmatyczny itp.
W rozwoju mowy dziecka wyróżnia się zasadniczo dwa etapy: prelingwistyczny (traktowany przez niektórych badaczy jako nie mający nic wspólnego z mową, czyli przedmowny) i lingwistyczny.
Na początku wszystkie niemowlęta sygnalizują dorosłym swoje cielesne potrzeby — pożywienia, pragnienia, snu, wydalania — za pomocą płaczu i określonych ruchów, na które sprawujący nad nimi opiekę natychmiast reagują. Są to dźwięki, nazywane krzykami w sytuacjach niezadowolenia — lub głużenia (gruchania) — emitowane w stanach wygody i zaspokojenia potrzeb. Od około połowy pierwszego roku życia następuje gaworzenie, które jest powtarzaniem sylab, np. ta-ta, ma-ma, ba-ba itp. Jednakże te dźwięki pozostają bez większego związku z fonemami wypowiadanymi w otoczeniu. Jest to jakby etap przygotowawczy dla fonemów, ale zawiera wachlarz dźwiękowy o wiele większy od rzeczywiście potrzebnego do realizacji fonemów. Na tym etapie pojawia się także tzw. gaworzenie imitujące, zorganizowane w struktury melodyczne charakterystyczne dla mowy. Także „język” matek przemawiających do swych małych dzieci jest we wszystkich kulturach podobny, tzn. uproszczony, często pozbawiony wyraźnego sensu, opierający się na zróżnicowaniu intonacji, poparty bogatą mimiką i gestykulacją21.
Okres mowy lingwistycznej rozpoczyna się około 12. miesiąca życia i charakteryzuje się formułowaniem przez dziecko pierwszych słów. Początkowo są to kombinacje fonemów tworzących sylaby składające się ze spółgłosek i samogłosek, np. tata, mama, itp. Na drodze współpracy ze starszymi dziecko naśladuje intonacje, akcenty. Początkowo pojedyncze dźwięki lub słowa pełnią funkcję całych zdań, np. „caca” — wskazujące na podanie zabawki. Te najprostsze formy wyrazowe, pojawiające się u początku etapu lingwistycznego, nazywa się holofrazami lub „sylabo-zdaniami”. Każde słowo jest utajonym uogólnieniem, które z kolei jest werbalnym aktem myśli odzwierciedlającym istniejącą rzeczywistość zupełnie inaczej, niż odzwierciedla się ona w bezpośrednich wrażeniach i spostrzeżeniach22
Najważniejszym okresem w rozwoju mowy dziecka jest przełom pierwszego i drugiego roku życia, kiedy to linie rozwoju mowy i myślenia, do tej pory przebiegające oddzielnie, łączą się. Dziecko dokonuje w tym okresie największego odkrycia w swoim życiu: przekonuje się, że „każda rzecz ma swoją nazwę”23. Początkowe „zdania” są wykrzyknikami i czasownikami, a dopiero później pojawiają się zdania dwuwyrazowe, a następnie wielowyrazowe, z zastosowaniem najprostszych reguł gramatyki i składni. We wszystkich kulturach większość dzieci w wieku dwóch lat buduje proste zdania. Są w stanie zadać proste pytanie: „gdzie kotek?”; umiejscawiać — „piłka tam”; określać nieistnienie czegoś — „nie ma mleka”; określać czynność — „auto jedzie”; identyfikować osoby — „mama idzie”; żądać — „daj mi”; żądać powtórzenia — „jeszcze papu”; określać własność — „auto taty”; umiejscawiać działanie — „siedzi tam”; określać czynności osób — „tata rzucił” itp.24
Rozwój znaczenia słów jest ściśle związany z rozwojem pojęć. Poprzez etap myślenia synkretycznego, kompleksowego, dziecko dochodzi do myślenia pojęciowego. Słowa dziecka początkowo pokrywają się ze słowami człowieka dorosłego tylko w ich odniesieniu przedmiotowym — wskazują na ten sam przedmiot i na ten sam krąg zjawisk. Nie są jednak zgodne w aspekcie znaczeniowym. Słowo łączy w sobie wiele systemów: dźwiękowy, morfologiczny, sytuacyjno-poglądowy oraz kategorialno-abstrakcyjny. Jest „węzłem całego systemu związków lub wielowymiarową matrycą”25. Przejmowanie dźwięków jest procesem fizycznym, ale myśli ludzkie nie są bytami fizycznymi. Jako fakty psychiczne są nieprzekazywalne na sposób fizyczny, nie mogą opuścić świadomości, nie mogą się też uzewnętrzniać. Myśl nie może być więc „zawarta” w słowie, lecz jedynie z nim kojarzona. Słysząc słowo, kojarzymy z nim pojęcie, o ile je mamy w naszej pamięci, a wtedy wydobywamy je z pamięci i staje się ono ośrodkiem uwagi. Może też zasłyszane nowe słowo stać się punktem wyjścia do wytworzenia nowego pojęcia z materiału empirycznego, jakim rozporządza świadomość. Dokonuje się wówczas proces tworzenia się nowego pojęcia przy udziale wyobraźni i abstrakcji. Proces uczenia się jest więc czynnością aktywną i twórczą —nauczyciel daje tylko impulsy, które wywołują w uczniu wiele procesów, nie jest w stanie podać gotowych pojęć. Uczeń musi sobie w związku z danym pojęciem coś przypomnieć, przeprowadzić korekturę jego treści, włączyć je w większy zespół i ustalić swój stosunek do niego. Nie otrzymujemy pojęć gotowych, a cudze pojęcia przyjmujemy zawsze indywidualnie i pod kątem własnych poglądów. Im większa różnica kulturowa, tym trudniej o porozumienie, gdyż brak wówczas jednego podłoża ideowego, czyli tzw. „wspólnego języka”.
W okresie myślenia intuicyjnego, czyli w wieku 2 — 7 lat, rzeczowniki i czasowniki używane przez dzieci mają charakter bardziej rzeczownikowy i czasownikowy niż używane przez dorosłych. Tak np. rzeczowniki słyszane zazwyczaj w mowie dzieci to rzeczowniki konkretne („klocki”, „nauczyciel”), nie spotyka się wyrazów abstrakcyjnych, takich jak np.: „myśl”, „zasługa”, „zachowanie” itp. Z rzeczowników używanych przez dorosłych tylko 16% ma charakterystyczny wizualny kontur, podczas gdy u dzieci takich rzeczowników jest 67 %. Podobnie jest z czasownikami: dzieci używają 67% czasowników, których cechą charakterystyczną jest zaakcentowanie atrybutu ruchu, dorośli natomiast ten typ czasowników stosują tylko w 33%26.
W wieku trzech lat dziecko używa już bez problemów równocześnie dwóch reguł gramatycznych w budowie zdań, potem trzech. Następnie, metodą prób i błędów, dochodzi powoli do perfekcji w wykorzystywaniu złożonego porządku słów i ich odmian, w stosowaniu określonej intonacji itd.
Perfekcyjne opanowanie języka dopełnia nauka czytania i pisania. Czytanie, które zakłada wzrokowe ujęcie wydrukowanych liter, słów, zdań czy innych znaków pisarskich, wiąże się z ich ujęciem poznawczym. Dokonuje się ono w chwilach przerw, gdy oko, w swym posuwaniu się wzdłuż wiersza, zatrzymuje się nieporuszone na miejscu — nie jest to ruch równomierny, lecz rzutowy, nagłymi posunięciami, z przystankami. Maksymalna „ilość czytania” cichego na minutę wynosi około 500, a głośnego — około 300 głosek. Uświadomienie znaczenia czytanego tekstu jest globalne — są to grupy słów, całe zdania, a nie pojedyncze słowa. Sens czytanego tekstu wywołuje skojarzenia logiczne, związane z nim wyobrażenia i uczucia.
Pisanie jest wynikiem rozbudzenia przez pojęcia obrazów językowo-ruchowych, które wywołują obraz liter, a te działają na mięśnie ręki i powodują odpowiednie ruchy. Mimo swego półmechanicznego charakteru pismo jest wyrazem całej osobowości człowieka, jego temperamentu, uzdolnień, skłonności. Grafologia, badając pismo człowieka, wnosi z niego o charakterze człowieka27.
Mowa ludzka jest zjawiskiem głównie psychicznym, lecz jednocześnie odzwierciedla czynności mózgu. W 1861 r. Broca wykazał, że ośrodek mowy artykułowanej mieści się w trzecim zwoju czołowym lewej półkuli dookoła bruzdy Sylwiusza, a zniszczenie tego zwoju pociąga za sobą utratę mowy, czyli tzw. afazję. Rozróżnia się następujące rodzaje afazji:
1. Sensoryczna — zaburzenie w rozumieniu mowy, gdy chory dostrzega znaki i litery, ale nie rozumie ich znaczenia (aleksja, ślepota słowna) lub słyszy słowa i je powtarza, ale nie rozumie ich znaczenia (głuchota słowna);
2. Motoryczna — całkowita lub częściowa niemożność wykonywania ruchów związanych z mówieniem, może być stanem gdy chory nie może mówić, przyoblec swych myśli w słowa, choć posiada rozeznanie rzeczy (anartria); nie może pisać, gdyż niezdolny jest do koordynowania swych ruchów, chociaż jego ręce nie są sparaliżowane (agrafia); ma zniekształconą mowę, co wywołane jest unieruchomieniem czy zniekształceniem narządów artykułowania (parafazja);
3. Wady wymowy — niedorozwój wymowy albo wadliwe wymawianie niektórych spółgłosek lub samogłosek: może być wadliwym wymawianiem spółgłoski „s” i innych spółgłosek syczących (seplenienie); wadliwym wymawianiem spółgłoski „R” (rotacyzm); wymawianiem tylko samogłosek przy niezdolności wymówienia spółgłosek (hotentotyzm); niezdolnością do tworzenia prawidłowych form i odmian gramatycznych, zdania są wówczas w stylu telegraficznym, mają szczątkową postać (agramatyzm)28.
Do innych zaburzeń związanych z mową należy też jąkanie — czyli zaburzenie tempa i płynności mowy ekspresyjnej z istotnym zaburzeniem jej funkcji komunikacyjnej. W okresie kształcenia umiejętności czytania i pisania mogą pojawić się duże trudności i zaburzenia czytania (dysleksja) i pisania (dysortografia)29.
Zarówno zakres możliwych zaburzeń mowy i kształcenia językowego, jak i historia rozwoju mowy wskazują, jak ważną sprawą w życiu jednostki są narodziny słowa. Podobne wnioski dotyczą także całych społeczności, dla których początkiem ich historii jest pojawienie się wykształconego języka — najbardziej podstawowego nośnika całej kultury.
1 I. Milka, Kierunki w lingwistyce, tłum. A. Wierzbicki, Wrocław-Warszawa-Kraków 1966, s. 25.
2 F. de Saussure, Kurs językoznawstwa ogólnego, Warszawa 1991, s. 31nn.
3 Por. A. Schaff, Gramatyka generatywna a koncepcja idei wrodzonych, Warszawa 1972; tenże, Szkice o strukturalizmie, PWN, Warszawa 1973.
4 B. L. Whorf, Nauka a językoznawstwo, Odra, 1980, nr 10, s. 37 nn. Por. E. Sapir, Język, kultura, osobowość, PIW, Warszawa 1978.
5 D. Niklas, Zjawiska językowe z perspektywy socjologicznej, Studia Socjologiczne, 1975, nr 4 (59), s. 226 nn.
6 A. Grzegorczyk, Racjonalizm kultury europejskiej, w: Racjonalizm i irracjonalizm w nauce i życiu społecznym, pod red. M. Subotowicza, G. Nowaka, M. Kociuby, Wyd. UMCS, Lublin 1994, s. 53—58.
7 J. Pastuszka, Psychologia ogólna, Wyd. Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 1961, s. 253 — 254. Por. A. Heinz, Historia językoznawstwa, Kraków 1972.
8 T. R. Williams, Cultural Anthropology, Prentice Hall Englewood Cliffs, New Yersey 1990, s. 210 — 211.
9 B. Olszewska-Dyoniziak, Zarys antropologii kultury, Uniwersytet Jagielloński, Kraków 1996, s. 56 — 57.
10 R. Brown, Words and Things, Ill. Free Press, Glencoe 1958, s. 32—39.
11 R. Brown, Words and Things, Ill. Free Press, Glencoe 1958, s. 32 — 39.
12 K. Moszyński, Człowiek. Wstęp do etnografii powszechnej i etnologii, Wrocław —Warszawa — Kraków 1957.
13 W. Pisarek, Retoryka dziennikarska, Ośrodek Badań Prasoznawczych, Kraków 1988, s. 109 — 111.
14 Por. J. Gardzińska, Przeobrażenia w kulturze współczesnej wsi a zagadnienia interpretacji językowej (na materiale językowym Mazowsza i Podlasia), w: Przeobrażenia kulturowe wsi polskiej, pod red. J. Damrosz, H. Jastrzębska-Smolaga, Warszawa 1992, s. 206 — 208.
15 G. Allport, L. Postman, The basic psychology of rumour, w: The process and effect of mass communication, pod red. W. Schramma, Wyd. Urbana, Ill. 1961, s. 141 — 155.
16 J. Duvignaud, Socjologia sztuki, tłum. I. Wojnar, PWN, Warszawa 1970, s. 110 — 115.
17 P. Burke, Historia i teoria społeczna, tłum. M. Łamacz, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa — Kraków 2000, s. 124 — 127.
18 J. Pastuszka, Psychologia ogólna, dz. cyt., s. 254.
19 E. Eisenstein, The Printing Press as an Agent of Change, Cambridge 1979, s. 43 — 159.
20 W. Ong, Orality and Literacy, London 1982, s. 117 — 138.
21 W. Tłokiński, Mowa. Przegląd problematyki dla psychologów i pedagogów, PWN, Warszawa 1986, s. 73 — 84.
22 L. S. Wygotski, Myślenie i mowa, w: Wybrane prace psychologiczne, PWN, Warszawa 1971, s. 34 — 39.
23 Por. C. W. Stern, Die Kindersprache, Lipsk 1922.
24 Wg R. Brown, First Languages. The Early Stages, Harvard University Press, Cambrigde 1973.
25 A. R. Luria, Osnovnye problemy niejrolingvistiki, Izd. Mosk. Univ., Moskva 1975, s. 17.
26 W. Tłokiński, Mowa..., dz. cyt., s. 87-93.
27 J. Pastuszka, Psychologia ogólna, dz. cyt., s. 255-256.
28 Por. M. Maruszewski, Afazja. Zagadnienia teorii i terapii, Warszawa 1966, s. 189 —201; I. Styczek, Logopedia, PWN, Warszawa 1979.
29 M. Bogdanowicz, Dysleksja, dysortografia i dysgrafia jako przyczyny niepowodzeń szkolnych, w: Wybrane zagadnienia z psychologii wychowawczej, cz. 4, Gdańsk 1978, s. 5 nn.
opr. ab/ab