O pokonywaniu głównych przeszkód w komunikacji interpersonalnej
Empatia to słowo, które zrobiło wielką karierę we współczesnej psychologii i pedagogice. Słowo to oznacza szczególnego rodzaju wsłuchiwanie się w to, co mówi drugi człowiek. Wydawać by się mogło, że rozumienie tego, co komunikują nasi współrozmówcy, jest rzeczą prostą, nie wymagającą jakichś specjalnych umiejętności czy wysokiego stopnia dojrzałości. Wystarczy przecież posiadać uszy, aby słyszeć komunikację werbalną oraz oczy, aby widzieć niewerbalne przesłanie. Tymczasem posiadanie sprawnego słuchu może gwarantować jedynie zdolność rejestrowania dźwięków. Nie oznacza jednak, że potrafimy wsłuchiwać się w to, co mówi do nas drugi człowiek i że potrafimy rozumieć jego wewnętrzny świat, którym się z nami dzieli.
Empatia oznacza zdolność wczuwania się w niepowtarzalny świat współrozmówcy. Jest jakby psychicznym wejściem do wnętrza drugiego człowieka. Jest popatrzeniem na życie i wydarzenia z perspektywy tej drugiej osoby, z perspektywy jej specyficznej historii, jej wychowania, jej osobowości, z perspektywy jej potrzeb i jej obecnej sytuacji. Empatia to zdolność wczucia się w to, co dla danej osoby oznacza życie i istnienie, co oznacza. radość, ból, przyjaźń, przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, kontakt z samym sobą oraz drugim człowiekiem. Mówiąc obrazowo, słuchanie empatyczne polega na tym, by dać się wprowadzić do świata myśli i przeżyć drugiego człowieka tak, jakby wprowadzał on nas do swojego mieszkania, aby pokazać jak jest ono zbudowane i umeblowane.
Empatia nie oznacza jednak utożsamiania się z drugim człowiekiem. Jest to ważne szczególnie wtedy, gdy świat współrozmówcy okazuje się z jakiegoś względu pogmatwany, niepokojący, zaburzony, pełen bólu, chaosu, poczucia bezradności czy beznadziejności. Utożsamiając w takiej sytuacji się z drugim człowiekiem, ktoś mógłby wprawdzie świetnie wczuć się w jego subiektywną sytuację, ale nie mógłby mu pomóc. Szczytem empatii jest Wcielenie Syna Bożego w ludzką naturę. Chrystus stał się we wszystkim podobny do nas, oprócz grzechu. Kochać i wychowywać innych ludzi możemy jedynie na tyle, na ile — pozostając sobą - uczymy się wsłuchiwać i wczuwać w to, co dzieje się w ich wnętrzu.
Empatia wymaga nie tylko zdolności wsłuchiwania się, ale też zdolności wyrażenia własnymi słowami tego, co słuchający zrozumiał z wypowiedzi mówiącego. Jest to bowiem podstawowy sposób poinformowania rozmówcy o tym, w jaki sposób zrozumieliśmy jego wypowiedź.
Empatia umożliwia pokonanie głównych przeszkód w komunikacji interpersonalnej. Przeszkody te wynikają bowiem przede wszystkim z odmienności naszych spojrzeń i przeżyć, czyli z subiektywnej percepcji rzeczywistości. Unikamy wtedy niepotrzebnych sporów czy konfliktów. Można spierać się o to, jak wygląda obiektywna rzeczywistość, ale nie można spierać się o to, co ktoś subiektywnie doświadcza.
Po drugie, słuchanie empatyczne umożliwia nawiązanie pogłębionego kontaktu z drugim człowiekiem. Każdy z nas jest kimś niepowtarzalnym. Nikt nie został stworzony na mój obraz i podobieństwo. Wczuwanie się w myśli i przeżycia rozmówcy umożliwia poznanie jego sposobu bycia w tym świecie. Nie może istnieć prawdziwa więź rodzinna, więź wychowawcza czy przyjaźń, bez zdolności empatycznego wczuwania się w świat myśli i przeżyć drugiej osoby. Słuchanie empatyczne jest czytelnym potwierdzeniem miłości. Jeśli odkrywamy, że drugi człowiek naprawdę nas rozumie, to czujemy się bezpieczni, akceptowani, kochani. Miłość jest proporcjonalna do stopnia rozumienia drugiej osoby, a jednocześnie ułatwia owo rozumienie. Zdolność wczuwania się w świat innych osób stanowi nie tylko pozytywne doświadczenie dla tych, którzy coś o sobie mówią, ale przynosi zysk również tym, którzy potrafią empatycznie słuchać. Po pierwsze, rośnie wtedy szansa, że także oni - gdy zaczną mówić o sobie - zostaną wysłuchani i zrozumiani przez swoich współrozmówców. Po drugie, wczuwając się w sposoby myślenia, odczuwania i reagowania innych osób, słuchający nieustannie poszerza i ubogaca swój własny świat wewnętrzny.
Współczesna pedagogika podkreśla, że wychowanie i promowanie dojrzałości nie jest możliwe bez empatycznego wczuwania się w subiektywną sytuację wychowanka. Wychowawca, który ogranicza się jedynie do patrzenia na wychowanka poprzez pryzmat jego zewnętrznych zachowań, nie jest w stanie zbudować prawidłowo funkcjonującej więzi wychowawczej. W tym miejscu pragnę zwrócić uwagę na typowe błędy, którym ulega wielu psychologów i pedagogów.
Podstawowy błąd polega na przekonaniu, że empatia jest punktem dojścia, a nie jedynie punktem wyjścia w relacji wychowawczej. Prowadzi to do sytuacji, w której terapeuta czy pedagog poprzestaje na biernym wczuciu się w świat myśli i przeżyć drugiego człowieka. Nie jest wtedy możliwe udzielenie kompetentnej pomocy wychowawczej. Drugi człowiek — zwłaszcza w wieku rozwojowym czy w obliczu kryzysu - nie potrzebuje lustra, aby w nim zobaczyć swoją subiektywność, lecz silniejszego i dojrzalszego od siebie przyjaciela, aby lepiej zrozumieć i uporządkować własną subiektywność, gdyż wtedy będzie miał szansę na lepsze zrozumienie samego siebie oraz na dojrzalsze pokierowanie własnym życiem.
Poprzestawanie na empatycznym wczuwaniu się w świat myśli, przeżyć czy pragnień drugiej osoby jest właściwą postawą jedynie wobec Boga. Jedynie bowiem w Bogu to, co subiektywne, odpowiada jednocześnie temu, co obiektywne i dojrzałe. W człowieku taka jedność nigdy nie jest w pełni osiągalna. Z tego względu w obliczu drugiego człowieka prawie nigdy nie możemy poprzestać na biernym przyjęciu do wiadomości tego, co zrozumieliśmy z jego subiektywnych myśli, przeżyć czy pragnień.
Byłoby przejawem naiwności wychowawców, gdyby poprzestawali oni na wczuwaniu się w subiektywny świat ich wychowanków, którzy przecież z definicji są jeszcze ludźmi niedojrzałymi, a ich subiektywne przekonania i odczucia wymagają procesu formowania i korygowania. Jeśli kilkuletnie dziecko zwierza się mamie ze swoich niepokojących snów, to nie wolno tych przeżyć lekceważyć, negować czy ośmieszać. Jednak równie niebezpieczna byłaby sytuacja, w której mama poprzestałaby na wyjaśnieniu dziecku, iż wczuwa się w jego lęki i że je rozumie. Słuchanie empatyczne ma znaczenie wychowawcze dopiero wtedy, gdy wychowawca pomaga wychowankowi zająć dojrzałą postawę wobec własnego subiektywnego sposobu przeżywania siebie i świata. We wspomnianej sytuacji dojrzałość mamy będzie polegała na tym, że uświadomi swojemu synkowi, iż okrutny smok, który mu się przyśnił, może go naprawdę przestraszyć, ale nie może wyrządzić mu rzeczywistej krzywdy. Lęki, które zostają w ten sposób „zdemaskowane”, stopniowo tracą swoją destrukcyjną siłę w subiektywnych odczuciach i stopniowo znikają.
W tym kontekście można przytaczać wiele innych sytuacji, które potwierdzają zasadę, iż nie należy poprzestawać na empatycznym wczuwaniu się w subiektywny świat myśli i przeżyć drugiego człowieka. Wzorcem w tym względzie jest postawa Chrystusa, który postanowił aż tak bardzo wczuć się w sytuację człowieka, że dosłownie stał się jednym z nas. A mimo to Jego empatia nie jest celem samym w sobie lecz punktem wyjścia w dobieraniu słów i czynów, które służą rozwojowi danej osoby. Dojrzały pedagog ma świadomość, że empatia nie jest celem, ale środkiem w budowaniu takiej więzi wychowawczej, dzięki której wychowanek nie tylko poczuje się zrozumiany i zaakceptowany w swojej niepowtarzalności, lecz będzie miał szansę, by lepiej zrozumieć samego siebie oraz by zająć dojrzalszą postawę wobec własnych myśli, pragnień i przeżyć.
Wskazanie empatii jako podstawowego sposobu zrozumienia niepowtarzalności drugiego człowieka i tworzenia klimatu bezpieczeństwa, jest cennym wkładem współczesnej psychologii i pedagogiki. Dopiero jednak odwołanie się do postawy Chrystusa umożliwia prawidłowe wykorzystanie zdolności do empatycznego wczuwania się w subiektywny świat drugiego człowieka. Tylko ten, kto nie tylko posiada zdolność empatycznego wczuwania się, lecz także zdolność dojrzałego posługiwania się tą umiejętnością, może być traktowany jako człowiek kompetentny i odpowiedzialny wychowawca.
Tymczasem modne obecnie szkolenia i treningi komunikacji dla nauczycieli ograniczają się zwykle do promowania określonych kompetencji, bez dostarczania odpowiedniej wiedzy antropologicznej, która umożliwia ich pedagogicznie poprawne zastosowanie. Empatia może być wykorzystana w sposób cyniczny (wczuwam się w świat drugiego człowieka po to, by nim manipulować) lub naiwny (wczuwam się w świat drugiego człowieka po to, by biernie przyjąć do wiadomości jego subiektywne przekonania czy przeżycia także wtedy, gdy są one zaburzone i groźne). Odpowiedzialne posługiwanie się empatią jest możliwe tylko wtedy, gdy rozumiemy wychowanka w sposób całościowy i realistyczny, zdając sobie sprawę nie tylko z jego możliwości, ale także z ograniczeń i zagrożeń, którym podlega i które wymagają naszej interwencji wychowawczej.
M. Davis, Empatia, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2001
M. Dziewiecki, Empatia, czyli sztuka słuchania, w: Katecheta, nr 11/2000, s. 6-14
M. Dziewiecki, Psychologia porozumiewania się, „Jedność”, Kielce 2000
M. Dziewiecki, Wychowanie w dobie ponowoczesności, „Jedność”, Kielce 2002
H. Franta, Comunicazione interpersonale, Libreria Ateneo Salesiano, Roma1981
W. Kilpatrick, Psychologiczne uwiedzenie, Wydawnictwo „W Drodze”, Poznań 1997
F. Schulz von Thun, Sztuka rozmawiania, WAM, Kraków 2001
opr. ab/ab