Trzy sposoby dokonywania wyboru

Fragmenty książki "Jak podejmować decyzje?"

Trzy sposoby dokonywania wyboru

Stefan Kiechle

JAK PODEJMOWAĆ DECYZJE?

ISBN: 978-83-60703-26-7

wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2007



Trzy sposoby dokonywania wyboru

W odpowiedzi na pytanie: Czy podejmując decyzję, należy słuchać rozumu czy serca na podstawie długiego rozważania albo intuicji?, św. Ignacy daje kilka zwięzłych, ale ważnych wskazówek (CD 175-177). Rozróżnia przy tym trzy sposoby dokonywania wyboru, które powinny być realizowane w różnych "porach". Pierwszym sposobem jest dla św. Ignacego czysto intuicyjne olśnienie. Człowiek doświadcza powołania w sposób nagły, na drodze bezpośredniego Bożego oświecenia, które wskazuje, co należy zrobić, nie pozostawiając cienia wątpliwości. Typowym przykładem jest powołanie Szawła w drodze do Damaszku: Boski piorun zrzuca go z siodła i to wydarzenie całkowicie zmienia Szawła, przekształcając w Pawła gorliwego misjonarza wczesnego chrześcijaństwa (Dz 9,1-20).

Większość ludzi uważa takie przeżycia za niezwykle rzadkie i nieco osobliwe. Czy można im wierzyć? Jak rozpoznać, czy są prawdziwe? Tymczasem są one prawdopodobnie znacznie częstsze, niż zwykło się przypuszczać. Święty Ignacy, mówiąc o nich, zakłada, że dotyczą człowieka poszukującego, który żyje w łączności z Bogiem, i dlatego jest otwarty na tego rodzaju doświadczenie. Oczywiście nie można go spowodować samemu, można być nim tylko obdarowanym: nagle, nieoczekiwanie, a także niezasłużenie. Uświadamianie sobie swoich "poruszeń" i rozróżnianie ich to drugi sposób wyboru. Poruszenia to przede wszystkim silne uczucia: obserwując je, można dojść do pewności, która droga jest tą właściwą. W tej metodzie dokonywania wyboru jest miejsce na ignacjańskie "rozeznawanie duchów". Należy brać pod uwagę zwłaszcza te poruszenia, które powstają podczas modlitwy i szczerego, czujnego medytowania nad każdą z możliwości, ponieważ wtedy duch może swobodnie działać podobnie jak, niestety, demon. Dlatego koniecznie trzeba "rozeznać", które poruszenia pochodzą od właściwego ducha.

Kiedy uczucia nie poruszyły nas wystarczająco mocno i nie można z nich niczego wyczytać, pozostaje trzeci sposób. Polega on na racjonalnym decydowaniu: badaniu racji przemawiających za i przeciw każdej z możliwości oraz szczegółowym porównywaniu motywów. Liczba i waga argumentów wskazują właściwe rozwiązanie.

Dla św. Ignacego, niesłusznie uważanego za racjonalistę przedkładającego rozum nad wszystko inne, ta trzecia metoda stanowi raczej wyjście awaryjne. Doświadczenie pokazuje jednak, że przy podejmowaniu decyzji najczęściej stosujemy kombinację drugiej i trzeciej metody. Bierzemy pod uwagę zarówno uczuciowe poruszenia, jak i argumenty; dopuszczamy do głosu osobiste upodobania i opory związane z każdą z opcji oraz rzeczowo badamy ich wady i zalety. Obie płaszczyzny powinny się uzupełniać, wpływać na siebie i wzajemnie się potwierdzać. Wreszcie należy mieć nadzieję nawet jeśli o nią trudno że te dociekania i rozważania zostaną wsparte choćby minimalnie pierwszą metodą, czyli jakimś intuicyjnym przebłyskiem prawdy, który nie pozostawi miejsca na wątpliwości; czytelnym natchnieniem pochodzącym wprost od Boga, które nas zainspiruje, zachwyci i popchnie do działania.

Czy człowiek, który staje przed wyborem, powinien sam wybrać jeden z tych sposobów? Odpowiedź brzmi: i tak, i nie. Nie, ponieważ w kierunku jednej z tych metod "popycha nas" zwykle jakaś chwilowa, sprzyjająca okoliczność: czasem uczucia dają jasną wskazówkę, czasem rozum, bywa, że spada na nas olśnienie z nieba; trzeba to przyjąć! Ponadto o wyborze tej lub innej metody decyduje nasza osobowość. Tak, ponieważ zawsze można spróbować skorzystać także z innych sposobów niż te, w których kierunku zostaliśmy "popchnięci". Jeśli w grę wchodzą silne emocje, można spróbować skorzystać z siły rozumu. Jeśli rozum mimo długotrwałych rozważań nie może znaleźć żadnego rozwiązania, należy się spokojnie przyjrzeć swoim uczuciom. Jeśli odezwie się spontaniczna intuicja, dobrze byłoby ją uzupełnić uczuciami i argumentami; jeśli nie trzeba się modlić, prosząc Boga o zesłanie takiego wewnętrznego bodźca. Mówimy "także", "oprócz tego", ponieważ każda z tych metod sama w sobie powinna wystarczyć.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama