O fresku z kościoła św. Jana Ewangelisty autorstwa Correggia
Termin „al di sotto in su”, z dołu do góry, oznacza rodzaj perspektywy malarskiej. Posługujący się nią artysta obiera punkt widzenia osoby, która obserwuje z dołu umieszczone wysoko postaci, wciąga widza w grę, zaprasza do uczestnictwa w sztuczce. Freski takie malowano często na sufitach, by stworzyć iluzję rozległej przestrzeni nad głowami widzów.
Andrea Mantegna, który jako pierwszy wykorzystał tę perspektywę, ukazał na niskim suficie komnaty pałacu Gonzagów w Mantui otwierające się na błękit okrągłe okno w dachu. Lecz pełnię możliwości ukazała sotto in su w sztuce religijnej. Cóż bowiem bardziej może oczarować i skłonić do rozmyślań niż widok nieskończonych niebiańskich obszarów, niż wizja otwartych nad głową niebios? Olśnienie aż do zawrotu głowy — takie uczucie wywołuje wpatrywanie się w malowane kopuły kościołów, na których rozpościera się wizja nieziemskiej chwały, a rój wielbiących Boga postaci wiruje w snopach chmur i światła. Owe malowidła możemy w pełni docenić tylko wówczas, gdy „ujrzymy je w czasie Sumy, kiedy na ołtarzu płoną świece, nawę wypełnia zapach kadzidła, a dźwięki organów i chóru przenoszą nas w inny świat”.
Przyjrzyjmy się freskowi z kościoła świętego Jana Ewangelisty — dziełu późnorenesansowego malarza Correggia. Krąg zanurzonych w półmroku Apostołów zasiada na gęstych obłokach, wśród których uwijają się małe aniołki. Chmura anielskich twarzyczek, żarzących się niczym lampiony, przechodzi płynnie w olśniewająco jasne światło, zaś na jego tle widnieje postać Chrystusa. Stopniowo rozjaśniający się wieniec postaci, chmur i światła, tunel półmroku i blasku stwarza iluzję głębi, więc zawinięta w tęczoworóżową draperię figura Zbawiciela zdaje się powoli unosić.
Jaką scenę ukazał Correggio? Choć namalowane na obrzeżach kopuły postaci Ewangelistów i Ojców Kościoła są ostentacyjnie płaskie, dekoracyjne, w samej kompozycji wszystko podporządkowane jest lotowi, którego tor wyznacza linia pionowa. Bo sotto in su jest wykresem perspektywicznym, nie w poziomie (do takiej perspektywy jesteśmy przyzwyczajeni), lecz w pionie. Malarz obiera nie linię horyzontu, lecz pionową oś, względem której wykreśla postaci i przedmioty. Dlatego postać Chrystusa ukazana została w tak niezwykłym skrócie, w perspektywicznej deformacji, z podkurczonymi nogami i doskonale widoczną wewnętrzną stroną stóp. Odnosimy wrażenie, że przyglądamy się unoszącej się w powietrzu postaci z dołu, zadzierając wysoko głowę. Otoczony Uczniami Chrystus wznosi się do nieba — czy oglądamy zatem scenę Wniebowstąpienia?
Tak twierdzi wielu uczonych, lecz inni są zdania, iż na parmeńskim fresku oglądamy wizję świętego Jana, jakiej Ewangelista doznał na Patmos. Istotnie, nieziemskie, jakby skondensowane światło, które potrafił w całej delikatności i sile pokazać Correggio, przywodzi na myśl opis Syna Człowieczego z Apokalipsy: „A Jego wygląd — jak słońce, kiedy jaśnieje w swej mocy” (Ap 1,16). Postać Jezusa z fresku włoskiego malarza jest sercem, centrum światła, jest gorącym wnętrzem słońca.
Możemy nie rozstrzygnąć ikonograficznej zagadki, nie uściślić — Wniebowstąpienie czy wizję św. Jana miał na myśli artysta. Ważne jest, że obydwa tematy przypominają o stałej obecności Zbawiciela. Chrystus, który przemawia do Ewangelisty: „Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków” (Ap 1,17), opuścił ziemię. Jednak pozostaje wciąż obecny, niewidzialny i pełen ciepła jak słońce. Fresk Correggia, tak sugestywnie przedstawiający wzlatywanie w niebiańskie przestworza, tak subtelnie ewokujący nieziemskie światło, porywa myśli i spojrzenia w górę, do słońca, do nieba. Sotto in su jest nie tylko zajmującą sztuczką, popisem perspektywicznej zręczności, złudzeniem oka. Bowiem „zdolność wznoszenia się w powietrze zapewnia dostęp do najwyższej rzeczywistości. Wszystkie wstępowania, wspinaczki po górach, loty w przestworzach, zawsze wyobrażały przekroczenie ludzkiego sposobu bytowania. Wyobrażeniu raju znajdującego się w niebie — to znaczy w górze, nad nami — musi odpowiadać obraz wstępowania, koniecznego dotarcia tam”.
opr. mg/mg