Są tanie, wydają się smaczne, nie trzeba długo czekać na ich przygotowanie, dają poczucie sytości – fast foody. Jednak zajadanie się nimi nie jest korzystne dla zdrowia. Co kryje w sobie "szybkie jedzenie"?
Są tanie, wydają się smaczne, nie trzeba długo czekać na ich przygotowanie, dają poczucie sytości – fast foody. Jednak zajadanie się nimi nie jest korzystne dla zdrowia. Co kryje w sobie "szybkie jedzenie"?
Współcześnie człowiek często jest zabiegany, zapracowany, często "nie ma czasu" na gotowanie zdrowych potraw. Sięga wtedy, chcąc albo i czasem do końca nie chcąc, po fast foody. Co kryje się pod pojęciem "fast food"? Fast food to z angielskiego dosłownie "szybka żywność". To na ogół szybko przygotowywane pożywienie, zawierające dużo nasyconych kwasów tłuszczowych, tańsze niż wolniej przygotowywane posiłki z odpowiednio dobranymi składnikami. Szybkie jedzenie jest serwowane na poczekaniu, ma zaspokoić uczucie głodu przez to, że posiada dużą ilość węglowodanów oraz tłuszczów (co przekłada się na wysoką wartość kaloryczną). Jednocześnie fast foody są bardzo ubogie w błonnik, witaminy i minerały.
Fast foody sprawiają, że człowiek bardzo szybko może przybierać na wadze, zwłaszcza, jeśli prowadzi bardziej siedzący tryb życia. Mogą także wpływać na płodność. Niezdrowa dieta może nie sprzyjać przekazywaniu życia. Częste jedzenie tego typu dań może opóźniać proces starania się o potomostwo. Szybkie jedzenie, słodkie napoje mogą także być "niezłą pożywką" dla bakterii i grzybów w ludzkim organizmie. Kebaby, hot-dogi z tłustymi sosami, hamburgery z sosami na bazie majonezu i keczupem, frytki smażone na głębokim tłuszczu, obficie posypane solą... Te wszystkie szybko przygotowywane potrawy mogą równie szybko uzależniać. Kalorie lecą. Tłuszczu przybywa. To prosta droga do... otyłości. Po drodze mogą pojawiać się bóle brzucha, niestrawność. Częste spożywanie fast foodów może być przyczyną nie tylko otyłości, ale także chorób sercowo-naczyniowych czy cukrzycy. Zwiększa też ryzyko powstawania nowotworów. Jedząc fast foody, człowiek naraża się na szybkie podwyższenie w organizmie "złego" cholesterolu LDL, a obniżenie tego "dobrego" – HDL. A tak w ogóle: czy kupując w "budce" frytki, masz pewność, że zostały przygotowane zgodnie z zasadami na oleju używanym tego samego dnia? A jeśli jednak olej był wielokrotnie podgrzewany? Smażenie na wielokrotnie podgrzewanym oleju jest bardzo niezdrowe, bo uwalnia się z niego wówczas wiele szkodliwych substancji. Poza tym fast foody zawierają tak duże ilości soli, że częste ich spożywanie może odbić się nie tylko na układzie krążenia, ale i na układzie moczowym.
To wszystko powinno wzbudzać niepokój. Zwłaszcza, że w dzisiejszych czasach coraz częściej fast foody kupowane są dzieciom i młodzieży, co oczywiście wpływa na ich młody organizm. Mogą mieć oni nie tylko problemy z otyłością, ale w przyszłości, jeśli szybkie jedzenie będzie kontynuowane, może coraz bardziej wzrastać ryzyko wystąpienia miażdżycy czy nadciśnienia tętniczego. Fast foody mogą mieć także wpływ na funkcjonowanie układu nerwowego. Prowadzą także do zaparć.
Nie łudźmy się – jeśli chcemy jeść zdrowo, to najlepiej, abyśmy wyeliminowali fast foody popijane słodkimi, gazowanymi napojami z diety. Owszem, "raz na ruski rok" zaszkodzić nie powinno, jeśli w codzienności prowadzimy zdrowy tryb życia, zdrowo się odżywiając. Jednak lepiej, by był to wtedy fast food z bardziej renomowanej restauracji, a nie ze "stoiska niewiadomego pochodzenia".
Częstym "smakom na frytki", szybko przygotowywanym pizzom i hamburgerom powiedzmy więc "stop" w codzienności. Warto za to powiedzieć "start" większej ilości warzyw i owoców, wodzie zamiast słodkich napojów... po prostu – dobrze dobranej diecie do potrzeb naszego organizmu. Zdrowej, dla nas osobiście, diecie! Warto to zrobić, zanim organizm szybkiej "bylejakości" na dłuższą metę, sam może powiedzieć kiedyś: "Stop! Ja już wysiadam...".
opr. ac/ac