Ile można wypić? Poradnik (fragmenty)
Klaus Dietze, Manfred Spicker ILE MOŻNA WYPIĆ? |
Pośród osób zagrożonych nałogiem wzrasta liczba dzieci, młodzieży i osób dorosłych w młodym wieku. Zwiększająca się liczebnie część następnego pokolenia cierpi nie tylko z powodu braku ruchu, zaburzeń wywołanych niewłaściwym odżywianiem i ADHD, lecz także z powodu problemów z alkoholem, często w połączeniu z innymi środkami uzależniającymi.
Jak często się to zdarza, nowy trend dotarł do nas z anglosaksońskiego obszaru kulturowego. Wpierw MTV, Youtube i inne środki przekazu rozpowszechniły modę amerykańskich nastolatków z ich zwyczajem, w ostatniej klasie w high school, udawania się na długie weekendy do centrów wypoczynkowych, aby tam się upijać do oporu, a następnie już bez żadnych zahamowań urządzać wszystkie możliwe kretyństwa. Po niej pojawiła się jej brytyjska odmiana pod nazwą Binge drinking. Zwrot pierwotnie był fachowym terminem w języku angielskim, oznaczającym „picie z utratą kontroli” — czyli chorobliwe nadużywanie alkoholu przez tzw. gamma-alkoholików. Angielska prasa bulwarowa wykorzystała ten fachowy termin i z właściwą dla niej mieszanką udawanej konsternacji oraz żądzą sensacji donosiła o eskapadach alkoholowych wielu gwiazd piłki nożnej i mediów, które ze swej strony inscenizowały publicznie swój problem, wywołując wśród ludzi wielkie pragnienie naśladowania. Interesujący jest fakt, jak szybko czynienie z nadużycia alkoholu tabu zamieniło się w jego gloryfikację. Setki, zazwyczaj młodych Brytyjczyków, wyruszają wieczorami w piątki lub soboty z domów, zamierzając upić się do tego stopnia, aż puszczą im wszelkie hamulce, a oni sami mieć będą dosyć seksu i przemocy.
W Niemczech moda ta funkcjonuje pod nazwą Flatrate — „stałego łącza” albo określa się ją jako „upicie się do nieprzytomności”. W wielu miastach pojawiło się mnóstwo lokali naśladujących słynną z ekscesów knajpę Ballermann na Majorce, w której szczególnie młodzi ludzi poszukujący poczucia wspólnoty wlewają w siebie duże ilości sangrii albo wina, bez żadnych zahamowań śpiewają, tańczą i zachowują się wyzywająco wobec płci przeciwnej. Od późnego popołudnia — i to nie tylko podczas weekendów — młodzi ludzie i podrostki wędrują po okolicy z butelką piwa w ręce, jak wcześniej robili to tylko bezdomni alkoholicy. Ulubione napoje na tych przyjęciach, jak chociażby wódka Red Bull (czyli wysoka dawka kofeiny z wysokoprocentowym alkoholem), są wybuchową mieszanką, której oddziaływanie — w porównaniu z innymi kombinacjami — jest stosunkowo przewidywalne. Z punktu widzenia psychologii o wiele bardziej niebezpieczne jest działanie i wzajemne oddziaływanie alkoholu z nasionami konopi w dzisiejszej postaci, ponieważ nowe hodowle haszyszu i marihuany są znacznie mocniejsze niż odmiany roślin z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Ale także ecstasy, inne dopalacze, kokaina i najrozmaitsze odmiany środków pobudzających są często siłą napędową hiperaktywnego zachowania w pracy zawodowej i w życiu prywatnym, podczas zwariowanych jednorazowych imprez lub niekończących się nocy. Często przyjmuje się je jako wzmocnienie albo „zapalnik z opóźnionym zapłonem” do alkoholu, który jest nadal niejako podstawowym narkotykiem podczas wszystkich towarzyskich imprez i przyjęć.
Aby uniknąć nieporozumień, stwierdzamy wyraźnie, że nie jesteśmy ani apostołami moralności, ani strażnikami życia publicznego. Badania naukowe jednoznacznie potwierdzają, że istnieje silny związek między częstym nadużywaniem alkoholu, szczególnie u młodych ludzi, a późniejszymi, ogromnymi problemami alkoholowymi, które mogą doprowadzić do uzależnienia wymagającego leczenia. Gdy już popadną w uzależnienie, młodzi ludzie są często bardziej przeciwni terapii i trudniej znaleźć im motywację do zmiany postępowania, ponieważ z reguły ich kondycja fizyczna, psychiczna i społeczna jest jeszcze stosunkowo dobra. Dlatego brakuje im doświadczenia stresu psychologicznego, który w wielu przypadkach jest koniecznym założeniem świadomego podejścia do alkoholu albo nawet — jeśli to nieodzowne — do zdecydowania się na abstynencję.
opr. ab/ab