Jaki jest sens liturgicznego okresu zwanego "Wielkim Postem" (cz. 2)
Karnawał dobiegł końca. Ucichły zabawy, bale i przyjęcia. Od Środy Popielcowej słyszymy w kościele: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz”, a na nasze głowy spada popiół. Przyjmujemy ten znak, może czasem nie wiedząc, po co. Bo dziwny to zwyczaj, przypominający raczej średniowieczne obrzędy, a przecież mamy XXI wiek. Dawniej, w epoce różnych guseł i przesądów, ludzie widzieli w tym jakąś wartość, ale cóż to znaczy obecnie?
Proch jest bardzo irytującym znakiem. Przejmuje drżeniem, ponieważ przypomina o umieraniu, o nieuniknionej śmierci, o kruchości człowieczeństwa. A jednak ta chwila refleksji i ten znak wydają się potrzebne każdemu. Nawet ten, kto nie uważa się za wierzącego, ale szuka prawdy w swoim życiu, uzna za coś pięknego i dobroczynnego fakt, że jest w roku czas, w którym jesteśmy zaproszeni do bardziej zdecydowanej pracy nad sobą. Do spojrzenia w prawdzie na swoje wnętrze, zatroskania o inne wartości niż tylko dobra materialne i zaprowadzenia ładu w swoim życiu.
Na początku Wielkiego Postu w liturgii rozbrzmiewa trzykrotnie: „Bóg widzi w ukryciu”. Chrystus wzywa, abyśmy czynili dobro w ukryciu. Ludzie mogą dostrzec dobro, ale autor tego dobra nie powinien się nim afiszować.
Ten dzień jako początek Wielkiego Postu wszedł na stałe do tradycji rzymskiego Kościoła w 1570 roku. Zwyczaj posypywania głów popiołem na znak żałoby i pokuty znany jest w wielu kulturach i tradycjach. Znajdujemy go zarówno w starożytnym Egipcie i Grecji, jak i u plemion indiańskich oraz na kartach Biblii, np. w Księdze Jonasza czy Joela. Liturgiczna adaptacja tego zwyczaju pojawia się jednak dopiero w VIII w.
Pierwsze świadectwa o święceniu popiołu pochodzą z X wieku. W następnym wieku papież Urban II wprowadził tę praktykę jako obowiązującą w całym Kościele. Z tego też czasu pochodzi zwyczaj, że popiół do posypywania głów wiernych sporządza się z palm poświęconych w Niedzielę Palmową poprzedniego roku.
Istotą Wielkiego Postu jest przygotowanie wspólnoty wiernych przez nawrócenie, słuchanie Słowa Bożego i modlitwę do największego święta chrześcijan, jakim jest Wielkanoc. Nawrócenie, które stanowi najważniejszy temat Wielkiego Postu, streszcza się w trzech praktykach wielkopostnych: modlitwie, poście i jałmużnie. „Katechizm Kościoła Katolickiego” przypomina, że bez nawrócenia serca, czyny pokutne pozostają bezowocne i kłamliwe. I odwrotnie — nawrócenie wewnętrzne, skłania do uzewnętrznienia takiej postawy przez widzialne gesty i czyny pokutne (por. KKK 1430). Zwraca też uwagę, że okresy i dni pokuty wskazane w roku liturgicznym, takie jak Wielki Post i każdy piątek, są dla Kościoła specjalnym czasem praktyki pokutnej. „Okresy te są szczególnie odpowiednie dla ćwiczeń duchowych, liturgii pokutnej, pielgrzymek o charakterze pokutnym, dobrowolnych wyrzeczeń, jak post i jałmużna, braterskiego dzielenia się z innymi” (por. KKK 1438).
Modlitwa, szczególnie otwarta na słuchanie słowa Bożego, pozwala człowiekowi zrozumieć zamysł Boga w stosunku do niego i do całego świata. Post w praktyce wielkopostnej nie ma charakteru dietetyczno-medycznego, ale staje się swoistym czasem uwolnienia wiernych od złudzeń, jakim ulegają w stosunku do rzeczy. Innym ważnym aspektem postu staje się jego wymiar wspólnoty z najuboższymi — jałmużna. Św. Augustyn, zwracając się do swoich wiernych, mówił: „Wstrzemięźliwość wasza niech będzie pokarmem biednych”. W hymnie Liturgii Godzin Kościół modli się: „Ten czas przeżyjmy w skupieniu; Krótsze niech będą rozmowy; Skromniejsze nasze posiłki; Więcej czuwania nad sobą”.
Aby nas w pełni wprowadzić w radość świąt wielkanocnych, Kościół niczym wytrawny pedagog wniósł szereg zwyczajów, które wielkopostnemu przygotowaniu nadają specyficzny charakter. Tak więc ogołaca kościoły i ołtarze z kwiatów, aby wprowadzić nastrój smutku i pokuty. Ogranicza światło, aby pomóc w skupieniu się i zadumie; prawie milkną organy; szaty liturgiczne mają barwę pokutnego fioletu. W świątyniach rozbrzmiewają pieśni przypominające o męce naszego Zbawiciela: Wisi na krzyżu, Ludu, mój ludu, Jezu Chryste, Panie miły itp.
Z liturgią wielkopostną łączy się od XI w. zwyczaj zasłaniania ołtarza na cały 40-dniowy okres. Od XVIII w. czyniono to tylko podczas dwóch ostatnich tygodni (tzw. czas pasyjny). W XIII w. zasłaniano tylko krzyż i obrazy. Ten zwyczaj zachował też Kościół w Polsce, od V niedzieli Wielkiego Postu aż do Wielkiego Piątku, kiedy to podczas uroczystego nabożeństwa odsłania się i adoruje Krzyż święty.
W Rzymie istniał zwyczaj, że w wyznaczonych kościołach codziennie zbierał się lud wraz ze swoim duchowieństwem i w procesji witał papieża, który miał odprawić tamże nabożeństwo liturgiczne. Te nabożeństwa „stacyjne” odbywały się w kościołach znaczniejszych i tak rozłożonych, aby mogli uczestniczyć w nich wierni wszystkich dzielnic Rzymu. Początkowo były to tylko dwa wyznaczone dni w tygodniu, a od czasów św. Grzegorza II ( 731) wszystkie dni tygodnia. Przywrócono ten zwyczaj i papież rozpoczyna Wielki Post w rzymskiej bazylice św. Sabiny, która była kościołem stacyjnym w Środę Popielcową.
Jedną z najbardziej popularnych praktyk okresu wielkopostnego jest Droga Krzyżowa. Jej początki są związane z posługą dwóch powstałych w średniowieczu zakonów: franciszkanów i dominikanów. Pierwsza wzmianka o Via Dolorosa pochodzi z roku 1228. Nabożeństwo to zrodziło się z pragnienia przeżycia i utrwalenia najbardziej dramatycznych momentów życia Jezusa, przedłużenia dramatu Bożej miłości w ludzkiej egzystencji. Przyczyniły się do tego również: odnalezienie relikwii Krzyża, pielgrzymki do Jerozolimy i opisy miejsc związanych z męką Chrystusa oraz pragnienie zlokalizowania poszczególnych wydarzeń z życia Zbawiciela, przejęcie opieki nad sanktuariami jerozolimskimi przez franciszkanów (1345), nowe spojrzenie na Chrystusowe życie, jakie zaczęło pojawiać się w chrześcijaństwie od X w.
Najstarszą formą Drogi Krzyżowej było nabożeństwo upadków Jezusa oraz kult „dróg” (przejścia, które Jezus musiał odbyć podczas męki). Z połączenia tych dwóch nabożeństw powstały stacje Drogi Krzyżowej.
Typowo polskim zwyczajem wielkopostnym stało się nabożeństwo Gorzkich Żali. O. Wawrzyniec Beniok, misjonarz (lazarysta), ułożył w 1707 r. teksty polskie, które dały początek nabożeństwu Gorzkich Żali.
Odwiedzanie Ziemi Świętej przez wielu pielgrzymów sprawiało, że po powrocie do domu starali się o stworzenie trwałej pamiątki tego faktu. Wznoszono więc budowle przypominające jerozolimskie. W XV w. powstało ich wiele w większych miastach Europy. W Polsce pierwsza kalwaria zawdzięcza swoje powstanie wojewodzie krakowskiemu Mikołajowi Zebrzydowskiemu. Jej powstanie (1600) odbiło się dużym echem w całym kraju i przyczyniło się do powstania innych. Do najbardziej znanych należą kalwarie w Pakości, Wejherowie (XV w.), Kalwaria Pacławska, w Wambierzycach (XV w. — liczy 92 kaplice) i Piekarach Śląskich.
* * *
Bogactwo liturgii i tradycji związanych z Wielkim Postem ma pomóc w kontemplacji Oblicza cierpiącego Zbawiciela. Na co dzień pozostaje prosty znak krzyża i rada Romano Guardiniego: „Czyniąc znak krzyża, czyń go starannie. Nie taki zniekształcony, pośpieszny, który nie wiadomo co oznacza. Czyń powoli duży, staranny znak krzyża: od czoła do piersi, od jednego ramienia do drugiego, czując, jak on cię całego ogarnia. Staraj się skupić wszystkie swoje myśli i zawrzyj całą siłę swojego uczucia w tym geście kreślenia krzyża”.
ZAPUSTY
Tak nazywał się polski karnawał (carne — mięso, vale — żegnaj), trwający od Trzech Króli do Popielca. Ponieważ w Wielkim Poście zakazane były wszelkie wesela, zabawy huczne, posiłki mięsne, „na ostatki” chciano sobie tak długi post wynagrodzić, może także wzmocnić organizm. Dlatego zwyczajem zachodnim urządzano wystawne uczty i zabawy, bale maskowe i kuligi. Oto jak opisuje zapusty Zygmunt Gloger: „Zapusty są od wieków uprzywilejowaną porą wszelkiego rodzaju zabaw, widowisk, maszkar, uczt, wesołości i pustoty. Z nastaniem chrześcijaństwa Boże Narodzenie i Nowy Rok dały powody do wesołości religijnej, a łakomy żołądek ludzki w przewidywaniu długiego postu wymyślił tłuste uczty i huczne pohulanki na pożegnanie dni zapustnych. Zapusty rozpoczęte suto i wesoło Godami (tak bowiem w języku staropolskim zwano święta Bożego Narodzenia i ostatnie dni roku), kończono również suto i mięsno »ostatkami«... Ostatni czwartek od tłustych biesiad zwano tłustym”.
opr. mg/mg