Mała lub wielka chłosta

Ewangelia dzisiejsza, w wersji dłuższej, kończy się następującym stwierdzeniem Jezusa:

Ów sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie poznał jego woli, a uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę.

Jestem człowiekiem wierzącym. Mam dość solidne wykształcenie religijne. Jestem praktykującym katolikiem. Angażuję się w życie Kościoła i parafii. Wiem dość sporo na temat tego, jak trzeba żyć po chrześcijańsku.

To właśnie o mnie mówi Jezus:

Ów sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę.

Wokół nas, bliżej lub dalej jest wielu ludzi, którzy nie znają w ogóle albo nie znają zbyt dobrze Jezusa. Zaczynając od ludzi niewierzących, ludzi innych religii, innych wyznań, a kończąc na tych, którzy niby są katolikami, ale z różnych przyczyn, których nie oceniam, nie wiele rozumieją z wiary w Boga.

To o nich mówi Jezus:

Ten zaś, który nie poznał jego woli, a uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę.

Trzeba mieć tego pełną świadomość: To, że jestem biskupem, księdzem, zaangażowanym i świadomym katolikiem z pierwszych ław kościelnych, właśnie to, może być powodem, że zasługuję na większą chłostę niż wszyscy ci, którzy teoretycznie są daleko od Boga.

Boże, proszę Cię o Twoje miłosierdzie dla mnie. Daj mi nie tylko poznawać w swoim życiu Twoją wolę, ale daj mi też siłę, bym mógł i chciał ją wypełniać. Niech będę zawsze gotowy. Niech będą przepasane moje biodra i zapalona pochodnia. Obym mógł być tym Twoim szczęśliwym sługą, którego zastaniesz gotowym, gdy przyjdziesz… Gdy codziennie przychodzisz w drugim człowieku.

Andrzej Cichoń

Rozważanie napisane na niedzielę 11. 08. 2019 r.

opr. ac/ac