Codzienne inspiracje biblijne. Wrzesień (15-30)

Najpierw kochać, a potem mówić. Miłość musi wyprzedzać słowo. Inaczej szkoda gadać

Wydawnictwo M
ISBN: 978-83-7595-881-2

Zgłębiaj swoje życie duchowe, czytając Biblię dzień po dniu!

Wybitny biblista i kaznodzieja, ks. dr Wojciech Węgrzyniak przytacza i komentuje 365 fragmentów biblijnych - jeden na każdy dzień roku inspirując Czytelnika, by sam dopisywał własne spostrzeżenia i refleksje, na temat przeczytanego fragmentu tekstu biblijnego.


fragment książki:

Wrzesień

15-30 września

15 września

A oto nagle ktoś z tłumu powiedział: Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem. Lecz On odrzekł: Człowieku, a któż Mnie ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami? I rzekł do nich: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości. Niczyje bowiem życie nie zależy od obfitości tego, co kto po siada.
(Łk 12,13-15)

Jezus nie chce pełnić takiej funkcji, jaką sprawowali rabini, którzy rozstrzygali spory majątkowe. Bóg pozostawia te kwestie ludziom, daje ludziom rozum i zostawia im autonomię. Przestrzega przed chciwością, czyli pragnieniem posiadania więcej, niż to konieczne. Problemem jest nasze pożądanie, pragnienie za bardzo, pragnienie tego, czego nie powinniśmy pragnąć. Często biegamy za rzeczami, które do życia nie są nam tak naprawdę potrzebne.

16 września

Któż to wie, może Bóg znów się ulituje, powstrzyma zapalczywość swojego zagniewania, i w ten sposób może ocalejemy. I dostrzegł Bóg, że postępują inaczej; widział, że się nawrócili i porzucili swoje złe czyny. Żal Mu się też zrobiło, że postanowił zesłać na nich nieszczęście. Nie uczynił tedy tego wszystkiego, czym im groził.
(Jon 3,9-10)

Bóg jest wolny w przebaczaniu, to On decyduje. Bóg nie jest automatem, Niniwici naprawdę ryzykowali, nie mieli pewności, czy Bóg im wybaczy, ale zdecydowali się na post jako jedyną deskę ratunku. „Kto wie” można by przetłumaczyć „Kto zna” swoje grzechy, ten niech prosi Boga. Bóg ma się ulitować. Bóg wróci „z gorąca jego nozdrzy”, tzn. jego nozdrza ochłoną. Bóg przestanie się czerwienić, ochłonie, jego nos nie będzie już czerwony. Autor Jonasza mówi po ludzku o Bogu, nie mamy innego języka jak nasz, nie umiemy inaczej o Bogu mówić. Mieszkańcy Niniwy postępują inaczej niż mieszkańcy Sodomy i Gomory. Nie trwają w grzechu, ale się nawracają – odwracają się od wszystkich swoich złych dróg, nie tylko z jakiejś ich części. Porzucili złe postępowanie. I dlatego Bóg ulitował się nad nimi.

17 września

O Panie, jak długo jeszcze nie raczysz wspomnieć na mnie, jak długo będziesz krył przede mną Twe oblicze? Jak długo jeszcze mam nosić ból w duszy, a w sercu codzienną zgryzotę? Jak długo jeszcze mój wróg będzie nade mną górował?
(Ps 13,2-3)

Hebrajskie at ana (jak długo) - dosłownie można przetłumaczyć „do gdzie”. Hebrajczycy mieli dwa sposoby na określenie pytania: dokąd, jak długo: At ana i at main. To drugie bardziej oznacza przestrzeń czasową, a to pierwsze, przestrzeń geograficzną – dokąd, jak długo jeszcze. Kiedy się skończy ten moment, kiedy wreszcie nie będzie mi ciężko? To pytanie się powtarza cztery razy: jak długo, dokąd. Psalmista już nie może wytrzymać, wie, że musi się w życiu męczyć, ale nie wie, kiedy to się skończy. Na to pytanie może tylko Bóg odpowiedzieć. Psalmista ukazuje swoją wiarę w to, że Bóg odpowie na jego pytanie, choć jednocześnie boi się, że ten trud nigdy się nie skończy. Psalmista chce, aby Bóg pamiętał o nim i cierpi, bo jest przekonany, że Bóg o nim zapomniał. Jan Chryzostom mówi, że tylko ktoś, kto jest w bliskiej relacji z Bogiem, może cierpieć z powodu zapomnienia, bo im bliższa relacja, tym większy ból.

18 września

Kiedy wieść o tym wszystkim dotarła do króla Niniwy, powstał on ze swego tronu, zdjął swoje królewskie szaty, wdział na siebie wór pokutny i usiadł w popiele.
(Jon 3,6)

Słowo doszło do króla, dosłownie „dotknęło” go. Ludzie zareagowali na słowa Jonasza i przekazywali je dalej, tak, że doszły one do króla Niniwy. Nieważne, w jaki sposób, ważne, że król się o tym dowiedział. Król wstał z tronu, co można rozumieć dosłownie, ale i teologicznie – zostawił tron Bogu, powiedział Mu: „Ty sądź, poddaje się twoim wyrokom”. Król obleka się w wór, okrywa się taki samym worem jak mieszkańcy miasta. W chwili pokuty wszyscy są tacy sami. Król pokutuje tak samo, jak inni, a co więcej „siada na popiele”. W 2 Księdze Samuela popiołem posypuje się głowę na znak pokuty, w Księdze Estery w chwili pokuty wór pokutny i popiół są posłaniem. Król pokazuje, że nic nie znaczy, jest nikim. Nic tak nie nawraca człowieka jak pokora i nic tak nie niszczy więzi człowieka z Bogiem jak pycha. Pycha to „ja wiem lepiej od ciebie Boże”, pokora to: „ja naprawdę nie wiem, Boże mój, zostawiam Ci tron, Ty rządź”.

19 września

Ty zaś, gdy będziesz się modlił, wejdź do swego mieszkania, zamknij za sobą drzwi i módl się do Ojca twego, który jest tam, w skrytości. A Ojciec twój, który widzi także i to, co ukryte, odpłaci ci za to.
(Mt 6,6)

Gdzie znaleźć prawdziwy obraz Boga? Jak poznać, że On jest moim Tatą? Bo jeśli poznam Go jako swojego Tatusia (Abba), moja modlitwa będzie radością dziecka, który wie, co to znaczy być w ramionach Ojca. „Ojciec, który jest w skrytości” to Jezus. On jest obrazem Boga niewidzialnego – jak pisze św. Paweł. Ukryciem Jego to Jego rany, ukrzyżowane ciało, biczowana skóra, bok otworzony włócznią, krew i woda zbawienia. Ukryciem Jego to cierpiący bliźni – szpitalne prycze, samotne pokoje z samotną staruszką, tragiczna twarz ojca w zatroskaniu o pracę. Ukryciem Jego to drobiazgi miłości – uśmiech na dzień dobry, mały uczynek dla mamy, ustąpienie miejsca. Ukryciem Jego trudne słowa Biblii – wersety Ewangelii mówiące tak wiele.

20 września

Bóg wybawił nas i wezwał do społeczności swoich wybranych nie ze względu na nasze uczynki, lecz zgodnie ze swym odwiecznym postanowieniem i łaską, przeznaczoną dla nas w Jezusie Chrystusie przed wszystkimi czasy. Teraz ukazał nam ją przez pojawienie się naszego Zbawiciela Chrystusa Jezusa, który pokonał śmierć i skierował nas ku życiu wiecznemu przez Ewangelię.
(2 Tm 1,9-10)

Paweł mówi o tym, że Bóg już „przed wszystkimi czasami” postanowił wybrać nas i obdarzyć łaską. A potem tłumaczy, że Jezus dzięki swej śmierci i Dobrej Nowinie rzucił światło na nieśmiertelność, to znaczy sprawił, że wszyscy mogą już teraz zobaczyć, że ona jest – i to całkiem realnie – osiągalna. Apostoł Narodów umiejscawia dzieje świata na prostej czasu, na której to po jednej stronie nieskończoności mamy Boską miłość Stwórcy wobec człowieka, a po drugiej stronie nieśmiertelne życie wieczne tych, których Bóg darzy życzliwością od początku. Od początku, którego nie ma, aż do końca, który nigdy nie nastąpi. Mówi się, że każdy kij ma dwa końce, ale ten kij, kij Boskiego planu wobec człowieka, nie ma żadnego końca. Ma tylko kierunek.

21 września

Wysławiajcie Pana, wszystkie ludy, wychwalajcie Go, wszystkie narody. Bo okazał nam wielkie miłosierdzie swoje, a wierność Pana będzie trwać na wieki. Alleluja!
(Ps 117)

Co to znaczy wysławiać Pana? Hebrajskie Hallelu znaczy chwalić, mówić o czymś publicznie, nie skrywanie czegoś, ale wspólnie z innymi wyznawać. Pierwszą osobą w Biblii pochwaloną jest Sara za to, że jest piękna. Podobnie Absalom jest chwalony za piękno. Księga Przysłów przestrzega jednak, że wdzięk może być kłamliwy, a piękno marne, dlatego trzeba chwalić taką kobietę, która boi się Pana. Pochwał doznaje człowiek za rozwagę. Chodzi o coś, co widać, co jest darem, zewnętrznym błyskiem, o czym się mówi powszechnie. „Chwalcie”, czyli mówcie na głos o czymś, co jest niesamowite – o Bogu Izraela. Często chwalimy siebie, innych, rzadko chwalimy Boga. Psalmista widział to piękno w Bogu, wzywa więc wszystkie narody także obce, aby chwaliły Boga Izraela. Psalmista chce, by wszyscy ludzie chwalili Boga i zobaczyli jak On jest piękny i wspaniały. Dlaczego mamy chwalić Pana? Bo łaska Boga (hebr. chesed) jest życzliwością, miłosierdziem, miłość. One są mocniejsze od nas, przeważyły nasze słabości i grzechy.

22 września

Sprzedajcie, co posiadacie, i rozdajcie [zapłatę] jako jałmużnę. Uczyńcie sobie trzosy, które się nie starzeją, skarb nie przemijający w niebie, gdzie ani złodziej się nie wkradnie, ani mól nie niszczy. Gdzie jest bowiem skarb wasz, tam jest i serce wasze.
(Łk 12,33-34)

Jezus mówi do swoich uczniów: mała trzódko. Czy dlatego, że jest ich mało? Czy dlatego, że mają być solą ziemi, a nie ziemią. Nie chodzi o liczbę, ilość. Bo zwracanie uwagi na liczbę oznacza w Biblii pychę. Jezus jest pasterzem wszechmogącym, nie ważne więc, jak wielka jest liczba wierzących. Ewangelia pokazuje nam innego pana – takiego, który służy. Mesjasz przyszedł po to, aby służyć, a nie po to, aby Mu służono. Czujność sług pana nie polega na strachu, ale na oczekiwaniu na dobro. Mesjasz kocha człowieka, dlatego chce mu służyć.

23 września

Prawdę mówię w Chrystusie, nie kłamię, świadkiem mi jest w sumieniu Duch Święty: odczuwam ogromny smutek i ustawiczny ból w moim sercu. Gotów byłbym dla braci moich być wyłączony i pozostawać z dala od Chrystusa. Są to przecież rodacy moi według ciała. Izraelici, którzy się cieszą przybranym synostwem i chwałą, i przymierzem, i Prawem, i pełnieniem służby Bożej, i obietnicami. Ich są ojcowie, z nich narodził się według ciała Chrystus, który jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki. Amen.
(Rz 9,1-5)

Użyty przez św. Pawła wyraz „anatema” oznacza m.in. klątwę i wyłączenie ze społeczności. Kiedy więc św. Paweł pisze, że dla dobra Żydów zgodziłby się nawet być pod klątwą i odłączony od Pana, to wypowiada rzecz paradoksalną. Oczywiście nie chodzi o to, że dla Pawła Izraelici byli ważniejsi od Boga. Chodzi o jego niesamowitą miłość wobec Żydów, którzy nie uwierzyli w Chrystusa. Zanim chrześcijanie zechcą cokolwiek powiedzieć na temat Żydów, byłoby po chrześcijańsku wziąć przykład ze św. Pawła, czyli najpierw kochać, a potem mówić. Miłość musi wyprzedzać słowo. Inaczej szkoda gadać.

24 września

Ku Tobie wznoszę moje oczy, ku Tobie, który na niebiosach zasiadasz. Jak oczy sługi na ręce jego pana, jak oczy służebnicy na ręce jej pani, tak nasze oczy zwrócone są na Pana, Boga naszego, dopóki nie okaże nam swego miłosierdzia.
(Ps 123, 1-2)

Ten, który jest w niebiosach, to Bóg Siedzi w niebie, czyli na tronie – króluje, ma ogląd na cały świat, na wszystkich ludzi. Człowiek, podnosząc oczy, chce wyjść ze swojego upokorzenia, fizycznie, swoim ciałem, zwraca się ku górze, ku niebu. Chcę się modlić, zwracam się ku Królowi Niebios. Komentarz żydowski mówi, że jest to modlitwa na wygnaniu, gdy człowiek jest opuszczony i szuka Boga. „Patrzenie na rękę” Boga może oznaczać oczekiwanie na zakończenie kary, ale z zaufaniem, że ta kara służy oczyszczeniu, dobru. Do końca cierpienia pozostanę wierny Bogu, bo wiem, że On jest dobry. Patrzenie na rękę może też oznaczać wyczekiwanie na Boży znak, działanie. Ręka może oznaczać Boga, który daje posiłek, dobro.

25 września

Mówię wam więc: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; stukajcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a stukającemu otwierają. Jeśli ktoś z was prosi ojca swego o chleb, czyż poda mu kamień? Albo gdy będzie prosiło rybę, czyż poda mu zamiast ryby węża? Lub gdy poprosi o jajo, czy poda mu skorpiona?
(Łk 11,9-12)

Powszechna opinia ukuła definicję modlitwy jako rozmowy z Bogiem. Z tego wynika wniosek dość prosty. Skoro mamy problemy z modlitwą, to dlatego, że nie wiemy z Kim rozmawiamy. Nudzę się na modlitwie – Mój Bóg jest nudziarzem. Złoszczę się, że nie otrzymuję – Mój Bóg jest automatem na Pepsi, który troszeczkę się popsuł. Boję się modlitwy – Mój Bóg jest Mistrzem stresu, bo nie wiadomo czego żąda. Po co mówić Bogu o sobie, skoro On jest Wszechwiedzący – Mój Bóg jest policjantem i detektywem. Płaczę, że dziś nie zmówiłem jeszcze jednej litanii – Mój Bóg jest liczykrupą. Jaki nasz Bóg, taka nasza modlitwa.

26 września

I tak kazał ogłaszać po całym mieście: Oto rozkaz króla i jego zarządców: Wszyscy ludzie, zwierzęta, bydło, owce i wszelka trzoda niech nic nie jedzą; niech też nie udają się na pastwiska ani do wodopojów. Niech się okryją żałobą wszyscy ludzie i zwierzęta. Niech wszyscy głośno proszą Boga o pomoc, niech też każdy porzuci swoje złe czyny i odwróci się od nieprawości, które popełniał własnymi rękami
(Jon 3,7-8)

Postawa nawrócenia, postu ma stać się wyrazem całego miasta, dlatego król wydaje zarządzenie. „Z rozkazu” – słowo hebrajskie rozkaz, dekret pochodzi od czasownika, który oznacza smakować. Król poczuł smak sytuacji i reaguje. Tak jak my, kiedy przygotowujemy jakieś danie, smakujemy je i stwierdzamy, że trzeba coś dodać, aby było lepsze. Król i jego dostojnicy można powiedzieć „krzyknęli, nakazali i powiedzieli”. „Ludzie i zwierzęta”, czyli wszystkie istoty żywe, „bydło” i „trzoda”, czyli zwierzęta pasące się na polach i karmione w domu. Dlaczego zwierzęta mają nie jeść? Bo post zwierząt miał wzbudzić smutek ich właścicieli, zwierzęta tracąc na wadze, tracą na wartości. Król chce pozyskać przychylność Boga przez pokorę, a nie siłę.

27 września

Chwała Boga Izraela unosiła się znad cherubów, nad którymi się znajdowała, i zatrzymała się przy progu świątyni. Potem został wywołany mąż odziany w lnianą szatę, z kałamarzem u pasa. I powiedział do niego Pan: Idź przez środek miasta Jeruzalem i wypisz znak Taw na czołach tych wszystkich mężów, którzy boleją i smucą się z powodu obrzydliwości wypełniających miasto. Słyszałem też, jak do innych powiedział: Idźcie przez miasto i zabijajcie. Nie litujcie się nad nikim, nie oszczędzajcie nikogo! Starych i młodych, panny, niemowlęta, kobiety i wszystkich zabijajcie, co do jednego. Ale nie wolno wam nawet dotknąć żadnego z tych, którzy mają wypisane Taw na czole.
(Ez 9,3-6)

Prorocka wizja Ezechiela, tajemnicza i może nawet wydająca się okrutna, ma jeden niesamowity wymiar - wymiar siły znaku. Oto ludzie, na czołach których zostanie nakreślony znak Taw, zostaną ocaleni. My jesteśmy ochrzczeni w imię Jezusa. To imię nas ocala.

28 września

O Boże, Boże mój, Ciebie tylko szukam. Ciebie pragnie moja dusza, ku Tobie wzdycha moje ciało jak wysuszona, pozbawiona wody ziemia. Wpatruję się więc w Ciebie w Twoim przybytku, bo pragnę dojrzeć Twoją moc i chwałę. Twoja dobroć cenniejsza od życia, dlatego wielbić Cię będą moje wargi. Wysławiać Cię pragnę przez całe moje życie i w Imię Twoje wznosić ręce w górę.
(Ps 63,1-6)

Przede wszystkim, aby Boga spotkać, trzeba tego pragnąć tak, jak pragnął autor dzisiejszego psalmu: jak ziemia sucha, która łapczywie pije każdą kroplę wody. Pragnąć tak, że aż wołać: My chcemy Boga! Jeśli nie będziemy chcieli spotkać się z Bogiem, to On nie przyjdzie, bo szanuje naszą wolność i nie wdziera się do naszego życia. Boga można spotkać poprzez rozmyślanie, myślenie o Nim, najlepiej czytając Pismo Święte.

29 września

Ale nie martwcie się już więcej i nie trapcie się tym, żeście mnie sprzedali. Bóg mnie tu przysłał przed wami, żeby wam uratować życie. Już dwa lata klęska głodu nęka cały kraj. Upłynie jeszcze pięć lat, zanim można będzie zacząć orać i zbierać plony. Bóg posłał mnie przed wami, aby przynajmniej część spośród was uratować w waszym kraju i pomóc wam doczekać powszechnego ocalenia.
(Rdz 45, 5-7).

Józefa, syna Jakuba i Racheli, sprzedali właśni bracia kupcom izraelskim. Potem został odrzucony przez intrygantkę, żonę Potifara, i wtrącony do więzienia. Następnie odrzucił go przełożony podczaszy, któremu Józef wyjaśnił błogosławiony sen. I chociaż, po ludzku sądząc, miał najświętsze powody, żeby Bogu wygarnąć niesprawiedliwość własnego życia, powie on do swoich braci, aby się nie smucili i nie wyrzucali sobie, że go sprzedali. Bo stało się tak dla ich ocalenia od śmierci (por. Rdz 45,5–7). Logika Boskiego odrzucenia jest zawsze logiką ocalenia. Chociaż nie wiemy „dlaczego”, uwierzmy przynajmniej „po co”.

30 września

Zapytali Go więc o to, dodając, iż uczeni w Piśmie twierdzą, że wpierw musi przyjść Eliasz. A On odpowiedział im tak: Tak, zapewne, Eliasz przyszedłszy wpierw odnowi wszystko. Lecz o Synu Człowieczym napisane jest, że będzie musiał wiele Cierpieć i że będzie odrzucony! Otóż powiadam wam, że Eliasz już przyszedł, lecz postąpili z nim tak, jak sami chcieli, jak o nim napisane.
(Mk 9,11-13)

Jezus odpowiada na wątpliwość człowieka. Potwierdził, iż prawdą jest nauka o przyjściu Eliasza. Stary Testament nie kłamie i uczeni w Piśmie też nie. Co więcej, Eliasz nie tylko ma przyjść, ale już przyszedł. Smutne jest jednak to, że ludzie nie poznali Eliasza i postąpili z nim jak chcieli, tzn. zabili go. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu, który nawet chodził tak samo ubrany jak Eliasz. A więc przed przyjściem Zbawiciela był obiecany znak. Trzeba go było tylko umieć odczytać. Jezus chce i nam coś powiedzieć. Przede wszystkim, że zbawienie już przyszło. Czy ja poznaję znaki, które poprzedzają Zbawiciela? Takich znaków jest mnóstwo, ale szczególnie chodzi o Ewangelię, Eucharystię, modlitwę, sakramenty.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama