Jeżeli ofiarowanie się bliźniemu oznacza ofiarowanie mu życia i wzbudzenie pragnień, to darem największym jest przymierze: dar związku, dar wierności i obietnicy. W relacji ludzkiej darem najwyższym jest obietnica.
PROMIC - Wydawnictwo Księży Marianów MIC
Warszawa
styczeń 2010
ISBN 978-83-7502-188-2
Format książki: 110x180 mm
Spis treści |
---|
Wprowadzenie – Psalm 42 |
I Bóg po trzykroć Święty |
II Nowe życie w Chrystusie |
III Eucharystia a Kościół |
>IV Życie w Maryi |
V Konstrukcja człowieka wewnętrznego |
VI Doświadczenie, oczyszczenie, uwolnienie |
VII Życie w Duchu – dary |
VIII Więź z Bogiem Ojcem |
IX Przewodnictwo, towarzyszenie i rozeznawanie |
X Uzdrowienie |
fragment książki
Refleksje przedstawione na kolejnych stronach tej książki należy przyjąć w modlitwie. Zamiast czytać wszystkie po kolei, lepiej zapoznawać się z nimi bez określonego porządku. Czytaj je dowolnie ze swobodą, zatrzymując się przy zdaniach, które wzbudzają Twoje zainteresowanie; być może wystarczy przeczytać jedno zdanie dziennie. Aby ułatwić lekturę, przyjęto dość luźny układ tekstu według głównych tematów. Moja dusza pragnie Boga żywego – tytuł zaczerpnięty z Psalmu 42 wskazuje kierunek rozważań. Komentarz do Psalmu będzie służył za wprowadzenie.
Jak łania pragnie
wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie
Ciebie, Boże!
Dusza moja pragnie Boga,
Boga żywego,
kiedyż więc dojdę i ujrzę
oblicze Boże?
Całe życie stworzeń to bezkresna droga powrotu do Boga – ich Stwórcy i Źródła.
Nasze życie to powrót do Ojca: wrócić do Ciebie! Bez wody nie ma życia. Łania poszukująca strumienia (por. Jl 1,20) to figura żywego stworzenia żyjącego w pełni swojego piękna, zapału, kruchości; to cudowne i nietrwałe zestawienie spaja tylko wola Stwórcy! Stworzenie we wszystkich swoich postaciach podąża ku centrum, którym jest Bóg, źródło wszelkiego daru. Poszukiwanie polega na pragnieniu. To chęć otrzymania tego, czego nam brakuje i czego nam potrzeba do życia.
W pełnej pokory solidarności ze światem ożywionym, wyobrażonym przez łanię, psalmista, dzielący z nami swoją modlitwę, określa sam siebie poprzez swoją duszę – duszę objawiającą się w pragnieniu Boga. Dusza stanowi w nas wewnętrzną przestrzeń, która pozwala nam przyjąć i zachować Bożą obecność.
Wzywać Boga mówiąc Mu, że jest Życiem, to uznawać Go ze względu na to, kim JEST: w Nim jest pełnia Bytu. Nasz Bóg jest Bogiem Życia. Poszukiwanie Boga samego, takiego jakim JEST, to przede wszystkim udział w adoracji – uobecnianie nas samych w Jego obecności. Uwielbianie Boga to przekraczanie poszczególnych słów czy aktów, to oddawanie Mu swojego życia; uwielbienie winno być źródłem i zakończeniem każdego z naszych czynów. Szukać Boga, to chcieć zjednoczyć się z Nim, oddając mu swoje życie i otwierając się na światło Jego Bytu.
Łzy stały się dla mnie chlebem
we dnie i w nocy,
gdy [ludzie] mówią mi co dzień:
„Gdzie jest twój Bóg?”.
(por. Ps 79,10; 115,2; Mi 7,10)
Cierpienie psalmisty zapowiada cierpienie Jezusa w czasie Jego konania (por. Hbr 5,7).
Chleb to pokarm pełny i sycący, który pozwala wytrwać i dzielić się; podczas gdy łzy człowieka oznaczają nadmierne strapienie. Czy można nasycić się cierpieniem? To jest niespójne i efemeryczne, przecież łzy stanowią przeciwieństwo chleba. Skoro łzy płyną w dzień i w nocy, mamy do czynienia ze strapieniem, które nie daje chwili wytchnienia. Najgorszy cios duchowy to nakłanianie do rozpaczy: „Gdzie jest twój Bóg?”. Pytanie to nie tylko sugeruje, że Bóg jest obojętny na nasz los lub bezradny, ale także pomniejsza Boga poprzez umieszczenie Go w jakimś miejscu (por. „Gdzie jest twój Ojciec?”; J 8,19). Bóg jest wszędzie, ponieważ JEST. Największa walka duchowa, najbardziej doświadczająca ze wszelkich prób to rozpacz: utrata wiary w to, że Bóg JEST i że działa stale we wszystkich okolicznościach jako nasz Zbawiciel, że to On wypełnia nasze życie.
Wspominam o tym
i rozrzewnia się dusza we mnie,
jak to na czele uroczystego pochodu szedłem
do domu Bożego,
wśród głosów radości i dziękczynienia
w świątecznym orszaku.
(por. Ps 27,4)
Nie ma lepszego sposobu poszukiwania Boga niż prowadzenie do Niego swoich braci we wspólnym oddawaniu Mu czci. Antidotum na smutek i rozpacz jest ponowne odczytanie naszego życia, które ukazuje nam wierność Boga i skłania nas, abyśmy Go błogosławili. Bóg przyjmuje chwałę od swego ludu (por. Ps 22,4). W prawdziwej świątyni Boga uczniowie, zachęceni przez Jezusa do uwielbiania Ojca w Duchu i w prawdzie, oddają Bogu cześć (por. J 4,24). Nasze synowskie życie wypełnia się w działaniu łaski. To całe misterium Jezusa, Wielkiego Kapłana, w Jego Wniebowstąpieniu, gdzie przekracza w swoim własnym ciele zasłonę dającą dostęp do Świętego Świętych (por. Hbr 9,24; 10,20). Nowa Świątynia to błogosławione Serce Zmartwychwstałego, miejsce naszego życia i naszej radości.
Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo,
i czemu jęczysz we mnie?
Ufaj Bogu, bo jeszcze Go będę wysławiać:
Zbawienie mego oblicza i mojego Boga.
( Ps 43,5; por. Mk 14,34; J 12,27)
Bóg oczekuje od naszej żywej wiary nadziei w obliczu wszystkiego i wbrew wszystkiemu, podobnie jak miało to miejsce u Abrahama, nadziei wbrew wszelkiej nadziei (por. Rz 4,18). Podstawową przyczyną naszej radości jest prawda, że Bóg JEST naszym Zbawicielem, naszym zbawieniem – to nasza radość paschalna. W strapieniu skupiamy się na własnym „ja”. Radość to odnalezienie naszego centrum w Bogu.
A we mnie samym dusza jest zgnębiona,
przeto na pamięć Cię przywołuję
z kraju Jordanu i Hermonu, z góry Misar.
(por. Lm 3,20)
Z dala od świątyni jerozolimskiej, być może na wygnaniu, na północy kraju, psalmista upamiętnia Boga, który jest wszędzie obecny i który jest blisko. W obecności Boga psalmista dostrzega wielkie zmiany, zachodzące w życiu duchowym. Jest tam dążenie do uwewnętrznienia: przejście od kultu świątynnego do osobistego doświadczenia obecności Boga. Samotność staje się miejscem obecności Boga.
Głębia przyzywa głębię
hukiem Twych potoków.
Wszystkie Twe nurty i fale
nade mną się przewalają.
(por. Ps 88,8; Jon 2,4)
To jeden z najpiękniejszych wersetów psałterza! Moc Boga w jego chwale i wielkości pokazuje marność ludzkiego życia. Nasza otchłań niedoli wzywa, aby przelać siebie na Niego – otchłań świętości Boga w Jego miłosierdziu. Majestat Boga przejawia się w zbawczej mocy oczyszczenia i ponownego stworzenia. Najgłębsze oczyszczenie daje się ogarnąć przez chwałę Ojca, Jego świętość, poprzez udział w tym, co Jezus poznał w swojej Męce za nas.
Za dnia udziela mi
Pan swojej łaski,
a w nocy Mu śpiewam,
sławię Boga mego życia.
Bóg jest Bogiem teraźniejszości. W każdej chwili przychodzi do nas, aby udzielać nam wsparcia i przywoływać do siebie. Gdy zapadnie noc naszej wiary, wzbudza w nas, w głębi naszych serc modlitwę o zaufanie i działanie łaski. Ten nocny śpiew był modlitwą Jezusa w czasie Jego konania w Ogrójcu i Jego Męki.
Mówię do Boga: Moja Opoko,
czemu zapominasz o mnie?
Czemu chodzę smutny,
gnębiony przez wroga?
Bóg, nasza Skała, to bezpieczne i wiarygodne oparcie, nie mógłby nas opuścić. To nasze jedyne miejsce spoczynku. Czuć się zapomnianym przez Boga to najcięższa próba: to pokusa rozpaczy. Jezus powierzył tę dogłębną próbę Ojcu, przenosząc na Niego lęk grzesznego człowieka: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mt 27,46; Mk 15,34; Ps 22,2). Walka duchowa uwewnętrznia się wraz z jej pogłębianiem. To próba czystej nadziei.
Kości we mnie się kruszą,
gdy lżą mnie przeciwnicy,
gdy cały dzień mówią do mnie:
„Gdzie jest twój Bóg?”.
Punktem kulminacyjnym walki duchowej jest pokusa rozpaczy. Cierpienie kości oznacza cierpienie najbardziej osobiste i najdotkliwsze.
Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo,
i czemu jęczysz we mnie?
Ufaj Bogu, bo jeszcze Go będę wysławiać:
Zbawienie mego oblicza i mojego Boga.
Życie duszy to zaufanie, a zaufanie urzeczywistnia się poprzez ponowne odczytywanie życia w świetle działania łaski: to paschalne życie łaską Eucharystii. Będzie to życie niebios, trwanie wraz z wybranymi, w uwielbianiu pieśni nieskończonej: „Amen! Alleluja!” (Ap 19,4). (…)
Jedynie Duch prawdy może dotknąć i uzdrowić wnętrze naszego serca i jedynie On może objawić nam naszą obecną skłonność ku Bogu.
Jeżeli ofiarowanie się bliźniemu oznacza ofiarowanie mu życia i wzbudzenie pragnień, to darem największym jest przymierze: dar związku, dar wierności i obietnicy. W relacji ludzkiej darem najwyższym jest obietnica. Istnieje tożsamość między życiem ofiarowanym bliźniemu a miłością: kochać to dawać swoje życie, to dawać życie.
Odkryć nasze synostwo i przyznać się do niego to wybrać drogę w kierunku Boga Ojca i uznać w ziemskim życiu tych, którzy byli dla nas świadkami ojcostwa Boga. Kiedy świadek Prawa i życia Ojca upada w taki czy w inny sposób, stanowi to dla nas zaproszenie do bardziej osobistego przyjęcia Prawa samego Boga i doprowadzenia do tego, aby ten świadek błogosławił Boga za to, że spędził tu pewien czas.
Bóg w tajemnicy Przymierza daje człowiekowi wolę i wolność. Człowiek zatem, budując Przymierze, realizuje tę wolę i wolność.
Najgłębszym aktem woli jest zgoda. Ponieważ nasza wola została stworzona przez Boga, jest więc ona ze swojej natury otwarciem i dążeniem do Niego. Początek życia Boskiego w człowieku drąży wolę, ukierunkowując ją na Boga: „wrócić do Ciebie” (reddire ad Te ipsum). Zgoda wymaga od nas całkowitego wyzbycia się tego, co należy do nas. Dar zmierza do przyjęcia bliźniego, co wymaga od nas porzucenia samych siebie.
Wierność i posłuszeństwo nie podlegają analizie, gdyż są to akty proste.
W miarę, jak Bóg rozszerza swój wpływ na nasze życie, nasza wolność wzrasta.
Jest cudem, że człowiek w swojej doczesności jest otwarty na Boga, na nieskończoność. Przez swoją duszę i serce może on uczynić ze swego ciała znak duchowości i boskości.
Człowiek wewnętrzny wzrasta poprzez zaangażowanie w budowę Kościoła (por. Ef 4,12-13).
Pragnienie całkowitego wyeliminowania śmierci zamyka dostęp do prawdziwego życia.
Sens każdego duchowego doświadczenia polega na odkryciu, że Bóg jedyny JEST, że jest żywy, istnieje; w Nim wszystko jest proste, ponieważ, będąc Duchem, jest On jednością i absolutną czystością. Tym, co nas wyzwala, to wiara, że Bóg JEST!
Do przyjęcia miłosierdzia Boga zdolna jest dusza człowieka ubogiego.
Posłuszeństwo Bogu, służenie Mu i uwielbianie Go wyzwala nas.
Wyzwala nas uwielbianie Boga po trzykroć świętego, głoszenie chwały Zmartwychwstałego, uwielbianie Go za Jego zwycięstwo nad grzechem i śmiercią, dziękczynienie za przelaną krew Jezusa, która przyniosła nam światło Ducha.
Każde doświadczenie Boga to wezwanie do ubóstwa i pokory. Drogą wyzwolenia jest pokora.
Żyć w duchu to pozwolić, aby miłość i miłosierdzie prowadziły nas we wszystkim.
Odnowienie naszego umysłu (por. Rz 12,2; Ef 4,23-24) wypływa a priori przede wszystkim z miłosierdzia.
Duch daje nam dar wolności.
Kościół jest miejscem Ducha. Uległość wobec Ducha stanowi o posłuszeństwie Kościołowi.
Duch prowadzi nas do najprostszych form modlitwy.
Duch prowadzi nas do tego, co pokorne (por. Rz 12,16). (…)
Przewodnictwo wymaga wejścia w tajemnicę cierpliwości Ojca, którą wyraża Jego miłosierdzie.
Rozeznanie następuje jedynie przy pragnieniu całkowitego podążania za Chrystusem. Jedynie pragnienie całkowitego daru z siebie daje światło.
Główną cechą przewodnika jest pokora.
„Miara charyzmatów wzrasta wraz ze wzrostem cierpień”, pisze św. Róża z Limy do doktora Castillo.
Głębię relacji towarzyszenia stanowi modlitwa.
Prawdziwe wewnętrzne uzdrowienie to oczyszczenie pierwszych poruszeń wrażliwości, co zakłada silny wpływ trzech Osób Boskich na nasze czyny już od ich początków w duszy. Oznacza to życie owocami Ducha (por. Ga 5,22-23).
Jeżeli Bóg może nam oddać życie, zbawić nas i uleczyć, to dlatego, że JEST wszechmocnym Stwórcą, który daje życie.
Zasadę, głębię i kres, uzdrowienia wewnętrznego stanowi przebywanie w obecności Boga, ponieważ On nieustannie oddaje się nam jako nasze spełnienie. Autentyczne przebywanie w obecności Boga wymaga całkowitego oderwania. Ojciec, przychodząc do nas w danej chwili, oddaje nas całkowicie nam samym: wystarczy pozwolić Mu swobodnie do nas przychodzić. Jedynie sam Bóg, poprzez Ducha, może nas odnowić i oczyścić: wewnętrzne uzdrowienie dokonuje się bowiem w przyjęciu przez nas miłości Boga Ojca.
Wewnętrzne uzdrowienie to przede wszystkim wolność otrzymana od Boga i zdolność do przyjęcia Go, wyrażające pełnię życia synowskiego. W chwili spotkania i spełnienia Bóg prowadzi nas za sobą. Przychodzi do nas, dając nam życie w obfitości.
Uzdrowienie to zgoda na prawdę, prawdę o naszej kondycji stworzenia obdarzonego ciałem, prawdę o naszej kondycji synowskiej.
Prawdziwe uleczenie wyraża pokora.
W sakramencie chorych Sobór, zgodnie z Listem do Kolosan (por. 1,24), dostrzegł ofiarę cierpienia za ciało Chrystusa, jakim jest Kościół. To jest dar naszego życia dla Kościoła, w Jezusie (por. Ef 5,25.32).
Jedynie Bóg może przynieść uzdrowienie, gdyż jest Stwórcą i źródłem życia. Tylko On sam JEST, wszystko zaś inne, co istnieje, pochodzi od Niego, przez Niego i dla Niego.
Być uzdrowionym, to usłyszeć wezwanie Boga.
opr. aś/aś