Trzeba, by On wzrastał, a ja żebym się umniejszał

Niestety, Panie Jezu, obecny świat jest przesiąknięty materializmem. Ale czy kiedyś tak nie było?

Jezu, słowa te wypowiedział o Tobie Jan Chrzciciel w rozmowie z „pewnym Żydem”. Będą one stanowić dla mnie przedmiot refleksji w czasie rozważania Twojego Chrztu. Pod słowami św. Jana Chrzciciela powinien się podpisać każdy chrześcijanin. I pewnie większość chrześcijan by to uczyniła. Tylko czy wszyscy tak zachowują się we własnym życiu?

Niestety, Panie Jezu, obecny świat jest przesiąknięty materializmem. Ale czy kiedyś tak nie było? Za Twoich czasów żołnierze potrafili uprawiać hazard o Twoją skrwawioną szatę… Dlatego też musimy sobie, Panie, powiedzieć, że zawsze wielu ludzi miało przede wszystkim na celu zysk. Było, jest i zapewne będzie to najważniejsze dla wielu. Tymczasem Jan proponuje coś innego. Był on przecież znany i szanowany w całym Izraelu. Zapewne do jego męczeńskiej śmierci by nie doszło, gdyby nie głupota Heroda. W każdym bądź razie Jan, który pociągał za sobą tłumy mówi nagle, że nie on jest najważniejszy, najmądrzejszy, tylko Ty, który dopiero rozpoczynałeś nauczanie. To tak, jakby teraz jeden z najwybitniejszych współcześnie żyjących poetów powiedział, że on ma wiersze takie sobie, lepsze ma jego znajomy dwudziestoparolatek. Każdy uznałby go za niespełna rozumu, a jego menagerowie uznaliby to za straszną gafę, która spowoduje spadek zakupu tomików wierszy. Jan jednak potrafił coś takiego powiedzieć. Pokorny…

Logicznym jest, że instynkt samozachowawczy podpowiada mi, że powinienem najbardziej dbać o siebie. I dobrze. Żebym nie chodził brudny, głodny, zaniedbany. Dzięki Ci, Panie, że stworzyłeś instynkt samozachowawczy! Nie może mi on jednak zasłonić najważniejszych spraw, wynikających z bycia chrześcijaninem.

Czytając pierwszy raz słowa „Trzeba, by On wzrastał, a ja żebym się umniejszał” myślałem, że chodzi tu tylko o to, by głosić całą swoją mocą Ciebie dla innych ludzi. Byś Ty był najważniejszy – nie ja. Przyszło mi jednak na myśl to także, że Ty, Panie, jesteś w każdym cierpiącym oraz potrzebującym pomocy. „Byłem nagi, a przyodzialiście mnie”…

Dlatego też oprócz dzieła ewangelizacji powinienem także służyć bliźnim nie poprzez wielkie słowa, ale przez prosty czyn, który wiele wysiłku nie kosztuje. Wtedy nie tylko osoba potrzebująca będzie zadowolona, ale także Ty, który w niej jesteś obecny. Wtedy Twoja chwała prawdziwie będzie się zwiększać…

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama