Chrześcijaństwo wygrało z wieloma pogańskimi wierzeniami
Dz 4,32-35; 1 J 5,1-6; J 20,19-31
Duchu Święty, przyjdź!
Jezu, z Twoją pomocą rozpoczynam rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na II Niedzielę Wielkanocną.
Słowa św. Jana nabiorą szczególnego znaczenia w czasach ostatecznych. Stanowią one niejako podsumowanie tego, co wydarzyło się w całej historii chrześcijaństwa. „Nasza wiara” – chrześcijaństwo objęło swoją nauką prawie cały świat.
Chrześcijaństwo wygrało z wieloma pogańskimi wierzeniami. Początki były nader skromne, w porównaniu ze współczesnością. Grono kilkuset osób, nieusystematyzowana teologia. Nic nie wskazywało na to, że nazarejczycy kiedyś będą mieli więcej wyznawców niż judaizm. Stopniowo, za sprawą wielu ludzi, między innymi takich, jak św. Paweł, chrześcijaństwo zaczęło rozprzestrzeniać się na terenie Imperium Rzymskiego. W okresie tym śmierć męczeńską poniosło wielu chrześcijan.
Później chrześcijaństwo zaczęło wypierać religię pogańską. W 313 roku cesarz Konstantyn Wielki wydał edykt o tolerancji względem chrześcijan, natomiast pod koniec IV wieku cesarz Teodozjusz Wielki uznał chrześcijaństwo za religię panującą. W kolejnych latach, wraz z upadkiem cesarstwa, coraz więcej barbarzyńskich ludów zaczęło przyjmować chrzest. Imperium Rzymskie upadło. Barbarzyńcy zostali pierwszymi władcami europejskimi. Europę w następnych stuleciach najeżdżali Hunowie, Wikingowie, Tatarzy i inni, ale chrześcijaństwo przetrwało. Kapłani, zakonnicy, świeccy często wtedy ginęli w męczarniach.
Chrześcijaństwo nadal dla wielu jest wrogą religią. Dlaczego? Ponieważ mają wyrzuty sumienia. Widząc tak klarowne zasady moralne, tak wielu heroicznych ludzi, porównują do nich swoje własne życie – na ich niekorzyść. Atakują wtedy ludzi Kościoła – nie tak jak niegdyś, fizycznie, chociaż w niektórych stronach świata jeszcze tak jest – ale często psychicznie. Obrażanie, obmawianie, wyśmiewanie, uznawanie za „ciemnogród”, posądzanie o najgorsze rzeczy.
Kościół jednak jest zwycięzcą! Nawet w najgorszych chwilach wygrywał, wygrywa i – z Bożą pomocą – nadal będzie wygrywał. Bóg umacnia Kościół, by mógł on przezwyciężyć wszystkie ataki.
Przemyślę w tym tygodniu:
1. Czy mówię o tym, że Kościół przeżywa kryzys?
2. Czy modlę się za wrogów Kościoła?
3. Czy wspomagam w jakiś sposób (np. poprzez modlitwę) chrześcijan prześladowanych w różnych stronach świata?
Powyższa refleksja została zaczerpnięta z książki Kajetana Rajskiego „Wsłuchani w Słowo. Refleksje na niedziele i święta roku B” (Biblos 2011)
opr. aś/aś