Czy potrafiłbym zachować się z honorem, tak jak Dawid?
Pan dał mi ciebie w ręce,
lecz ja nie podniosłem ich przeciw pomazańcowi.
1 Sm 26,23
Duchu Święty, przyjdź!
Jezu, rozpoczynam z Twoją pomocą rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na VII Niedzielę Zwykłą.
W pierwszym czytaniu, które dzisiaj było odczytywane w czasie Mszy św., Dawid mógł zamordować swojego przeciwnika, Saula, ale nie uczynił tego, ponieważ Saul był pomazańcem Bożym.
Należy stwierdzić, że gdybyśmy my byli w podobnej sytuacji, to raczej nie zachowalibyśmy się jak Dawid. Prędzej skorzystalibyśmy z sytuacji, by ukrócić życie innego człowieka, który jest naszym przeciwnikiem na śmierć i życie. Dosłownie.
Pierwsze czytanie, wydawać by się mogło, służy tylko temu, by zachwyciła nas sprawiedliwość Dawida. Jeżeli byśmy usłyszeli, że mamy go naśladować, to zapewne przyjęlibyśmy to do wiadomości. Ale przecież chyba żaden z nas nie będzie walczył o koronę i będzie miał przy tym całą armię przeciwko sobie! W jaki więc sposób mamy realizować to, co Dawid realizuje w dzisiejszym czytaniu?
Jest wiele osób, których mniej lub bardziej nie lubimy, zresztą zapewne ze wzajemnością. Jest to zupełnie normalne, ponieważ – jak mówi przysłowie – „jeszcze się nikt nie narodził, co by każdemu dogodził”. Mamy czasem mnóstwo okazji, by dopiec takiej osobie, w jakiś sposób ją poniżyć. A zastanówmy się czasem, czy jest to uczciwe i sprawiedliwe. Nawet gdy „mamy wielkiego haka” na tę osobę, to może nie mówmy o tym publicznie. Będziemy mogli wtedy powtórzyć: Pan dał mi ciebie w ręce, lecz ja nie podniosłem ich przeciw Tobie.
Panie Jezu, przemyślę w tym tygodniu:
1. Jaki jest mój stosunek do osób, których nie lubię?
2. Czy nie wyciągam na powierzchnię spraw, o których lepiej by było milczeć?
3. Czy potrafiłbym zachować się z honorem, tak jak Dawid?
opr. aś/aś