Podczas Kapituły Generalnej we Włoszech, w Porcjunkuli, brat Illuminat nie mógł opanować emocji
U wybrzeży Egiptu, w okolicach Damietty, bracia Franciszek i Illuminat byli świadkami szturmu rycerstwa katolickiej Europy w czasie piątej krucjaty. Atak rycerzy został odparty.
Św. Franciszek zdecydował udać się do Egiptu, zawładniętego przez muzułmanów, by nieść „Światło tam, gdzie panuje mrok”.
– Dotrzemy do samego sułtana? – pytał z niepokojem brat Illuminat.
– Nie możemy nie głosić pokoju, miłości, radości życia! Każdy, kto to usłyszy, będzie pragnął pójść tylko tą drogą.
– Tak jak my, ale słyszałem, że ci innowiercy mają obowiązek pozbawić życia każdego, kto będzie próbował zmienić ich przekonania – niepokój brata Illuminata zdawał się przybierać na sile.
– Pax et bonum! Pokój i dobro! Wybaczając, zyskujemy przebaczenie, a umierając, rodzimy się do wiecznego życia!
Brat Illuminat przyjął ostatnie słowa św. Franciszka z pokorą, starając się przygotować duchowo do drogi w nowe życie. Powtarzał sobie słowa modlitwy niedawno ułożonej przez św. Franciszka:
„O Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego Pokoju,
Abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść,
Wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda…”.
***
Podczas Kapituły Generalnej we Włoszech, w Porcjunkuli, brat Illuminat nie mógł opanować emocji.
– Gdy przyprowadzono nas przed sułtana, był już wieczór i płonęło ogromne ognisko. Pchnięto nas przed sam tron, który był tak wielki, że mogłyby na nim usiąść co najmniej trzy osoby. Wobec całego dworu sułtańskiego, całej świty sułtańskiej brat Franciszek zaczął mówić o jedynej prawdziwej Miłości. Sułtan Melek el-Kamel tak był zachwycony, że chciał go obsypać kosztownościami i złotem! Wtedy z ust Franciszka padły słowa, których się najbardziej obawiałem. Franciszek powiedział do sułtana:
– Porzuć błędne i fałszywe wierzenia i przyjmij prawdziwą wiarę w Jezusa Chrystusa!
Świta sułtańska niepokojąco zafalowała. Już widziałem nas obu wrzuconych w środek wielkiego ognia, do którego stale dokładano drew, gdy sułtan spytał:
– Cóż uczynisz, by dowieść prawdziwości swoich słów?
A Franciszek na to:
– Każ dołożyć do ognia!
Gdy to zostało wykonane, powiedział:
– Wskaż najważniejszych waszych kapłanów! – Było ich kilkunastu. – Teraz my z bratem Illuminatem będziemy się modlić do Boga i niech twoi zrobią to samo, a potem razem wejdziemy w ogień, a Bóg uczyni, co zechce.
Niestety, żaden z tych wskazanych przez sułtana kilkunastu ichnich derwiszów nie chciał skorzystać z tej, przecież pokojowej, propozycji. Franciszek, mimo próśb sułtana, zdecydował o powrocie do domu. Sułtan wymógł na Franciszku przyjęcie rogu, którego dźwięk ma wzywać nas na spotkania. Dał nam również na drogę firman (glejt nietykalności opatrzony sułtańską pieczęcią), by nikt w zasięgu wojsk sułtańskich nas nie skrzywdził.
Modlitwa o pokój
Panie, Ty wiesz, że nie cierpię broni. Chcę być Twoim narzędziem,
aby nieść światu pokój.
Panie mój, tam gdzie jest pokój,
nie ma miejsca na broń.
Tam gdzie panuje pokój,
ludzie kochają się, jak Ty ich kochasz.
Panie, udziel nam pokoju,
aby nie było miejsca
i sensu dla broni
w naszym tak wspaniałym świecie.
św. Matka Teresa z Kalkuty
opr. ac/ac