Napełnienie Duchem Świętym

Jak otwierać się na Jego moc

Pierwsze sześć tygodni po zmartwychwstaniu Jezusa musiały być fascynującym czasem dla Jego uczniów. W ciągu czterdziestu dni po swoim powstaniu z martwych Jezus ukazywał się wiele razy, przygotowując ich do pójścia na cały świat z dobrą nowiną Ewangelii. A tuż przed swoim wstąpieniem do nieba złożył im jeszcze większą obietnicę: „Wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym (...). Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc” (Dz 1,5.8).

Obietnica ta wypełniła się po dziesięciu dniach, w żydowskie święto Pięćdziesiątnicy. Wśród spektakularnych znaków, takich jak gwałtowny wicher i tajemnicze języki ognia, Apostołowie „zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał” (Dz 2,4). Dokładnie tak, jak przepowiedział to Jezus, wydarzyło się coś niezwykłego, coś, co sprawiło, że życie uczniów radykalnie się zmieniło.

Przemawiając do zgromadzonego tłumu, Piotr wyjaśnił, że to, co widzą, przeznaczone jest nie tylko dla Apostołów: „Dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których, Pan, Bóg nasz, powoła” (Dz 2,39). Każdy ze słuchaczy Piotra — i każdy z nas — może zostać napełniony Duchem Świętym. 

Przygotowując się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego, zastanowimy się, w jaki sposób my, „którzy jesteśmy daleko”, możemy zostać napełnieni Duchem Świętym.

Ochrzczeni Duchem?

Termin „chrzcić Duchem Świętym” pojawia się we wszystkich czterech Ewangeliach oraz w Dziejach Apostolskich (Mt 3,11; Mk 1,8; Łk 3,16; J 1,33; Dz 1,5; Dz 11,16). Jednak mimo tak częstego występowania jego znaczenie nie zawsze jest jasne. Zamieszanie wydaje się dodatkowo pogłębiać fakt, że termin „chrzest w Duchu Świętym” jest powszechnie używany przez członków Kościołów zielonoświątkowych oraz Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej do opisu przebudzenia duchowego, jakiego doświadczają. Rodzi się więc pytanie, jak ktoś, kto już został ochrzczony i otrzymał Ducha Świętego, może zostać ponownie „ochrzczony” tym samym Duchem?

Podobnie zwrot „napełnienie Duchem Świętym” powtarza się w Biblii dosyć często — zwłaszcza w Ewangelii według św. Łukasza i w Dziejach Apostolskich. Jak jednak możemy zostać napełnieni Duchem Świętym, skoro On już w nas żyje? Może więc najłatwiej będzie zacząć od wyjaśnienia, czym napełnienie Duchem Świętym, czyli chrzest w Duchu Świętym, nie jest.

Otóż nie jest tym samym, co sakrament chrztu. W sakramencie chrztu otrzymujemy bowiem odpuszczenie grzechów, stajemy się przybranymi dziećmi Boga i dziedzicami Chrystusa. Włączeni we wspólnotę Kościoła, otrzymujemy Ducha Świętego jako „zadatek naszego dziedzictwa” (Ef 1,14). Mówiąc krótko, sakrament chrztu czyni nas „nowym stworzeniem” (2 Kor 5,17).

Z kolei chrzest w Duchu Świętym, czyli napełnienie Duchem Świętym, wiąże się z doświadczeniem wylania łaski Ducha Świętego. Nie wprowadza w nasze życie nic „nowego”, jak czyni to chrzest, pomaga nam natomiast doświadczyć tego, co już posiadamy, i to w nowy, potężny sposób. Polega więc na takim doświadczeniu miłującej obecności Boga, że napełnia ona nasze serca nowym poczuciem radości, pokoju i miłości. Dobrą nowiną jest to, że Bóg pragnie, abyśmy wszyscy zostali w ten sposób napełnieni Jego Duchem. Pragnie dawać nam wszystkim doświadczenie swojej miłości i łaski — doświadczenie, które przemienia życie.

Twórcza moc Ducha

Papież Franciszek mówi o Duchu Świętym jako o „obecności żywej i działającej w nas”. Nazywa tę obecność „siłą twórczą, która oczyszcza i odnawia (...) przemienia nas od wewnątrz, odradza nas i czyni zdolnymi do kochania” (Anioł Pański, 14 sierpnia, 2016). Podkreśla, że Duch Święty odnawia nasze serca — i Kościół — ożywiając w nas moc wiary i dając nam nowe doświadczenie obecności Boga. To doświadczenie odnowy jest na tyle mocne, że przemienia nasze serca i pozwala nam kochać innych tak, jak nigdy dotąd nie kochaliśmy. Ta odnawiająca, przemieniająca moc pomaga nam mówić „nie” pokusom, a „tak” Jezusowi. A gdy coraz częściej mówimy „tak”, nasze życie zaczyna się zmieniać.

Franciszek dodaje jednak od razu, że to przemieniające działanie Ducha Świętego nie ma charakteru magicznego. Nie dzieje się automatycznie. My także mamy tu do odegrania ważną rolę. „Jeśli otworzymy się w pełni na działanie tego ognia, który jest Duchem Świętym, to On obdarzy nas śmiałością i zapałem do głoszenia wszystkim Jezusa”. Ale „jeśli Kościół nie przyjmie tego ognia i nie pozwoli mu wejść w siebie, stanie się Kościołem zimnym, albo przynajmniej letnim, niezdolnym do dzielenia się życiem, bo będzie składał się z chrześcijan zimnych lub letnich”.

Nie jest to nowa nauka. Pochodzi ona wprost od Jezusa i Apostołów. Ponieważ jednak jesteśmy tak bardzo podatni na pokusę zamykania się na Ducha Świętego, ważne jest podjęcie konkretnych decyzji, które pomogą nam świadomie przeżywać nasze życie. W przeciwnym razie ryzykujemy, że w natłoku codziennych obowiązków Duch Święty i Jego działanie zejdą na dalszy plan.

Dzieło Boga i nasze

Na czym więc polega napełnienie Duchem Świętym? Co ma na myśli papież Franciszek, wzywając nas do otwarcia się „w pełni na działanie tego ognia, który jest Duchem Świętym”? Nie ma tu jednej precyzyjnej definicji. Być może najjaśniej wyraził to św. Paweł, pisząc: „Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5,5). Owocem napełnienia Duchem Świętym jest wewnętrzne przekonanie, głębokie uświadomienie sobie, jak bardzo Bóg nas kocha. Jest to doświadczenie Jego miłości, wypływające z głębin naszego serca, doświadczenie, o którym wiemy, że nie pochodzi od nas.

W kolejnym wersecie Paweł pisze, że „gdyśmy jeszcze byli bezsilni”, Chrystus „umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie (...). A nawet za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością (...). Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami” (Rz 5,6-7.8). Fragment ten ma jakby dwa wymiary. Po pierwsze, Paweł mówi, że działanie Ducha, który objawia nam miłość Boga, ma charakter bardzo osobisty. Jest to coś, co dzieje się „w sercach naszych” (Rz 5,5). Następnie jednak stwierdza, że dowodem tej miłości jest fakt historyczny — śmierć Jezusa na krzyżu (Rz 5,6-8). Gdy zostajemy napełnieni Duchem Świętym, historyczny fakt śmierci Jezusa staje się żywy w naszych sercach. Duch Święty „objawia” nam ten fakt w nowy, życiodajny sposób, dokładnie tak, jak obiecał nam to Jezus (J 16,14).

Posłużmy się tu przykładem małżeństwa. Jest ono zarówno faktem prawnym, jak i osobistym doświadczeniem. Istnieje zarówno akt zawarcia małżeństwa, jak i więź prawdziwej miłości pomiędzy mężem a żoną. Gdyby para zdecydowała się żyć ze sobą bez żadnego prawnego zobowiązania, każde z nich mogłoby odejść w dowolnej chwili. Małżonkowie potrzebują więc określonej formy prawnego zobowiązania dla umocnienia swojej relacji. Zarazem jednak prawnie zawarte małżeństwo bez miłości nie jest prawdziwym małżeństwem, a jedynie czymś w rodzaju formalnego układu.

Podobnie doświadczenie Bożej miłości bez gruntownego zrozumienia przesłania Ewangelii i podstaw, na jakich opiera się ta miłość, doprowadziłoby nas do dowolnego wybierania sobie z nauki Jezusa tych przykazań, których mamy ochotę przestrzegać. I na odwrót, jeśli wiemy, że Jezus umarł za nasze grzechy, ale nie doświadczyliśmy osobiście Jego miłości, jesteśmy skłonni poprzestać na chłodnej, formalnej relacji z Bogiem opartej na przestrzeganiu reguł i przykazań.

Duch jest dla wszystkich

W dniu zesłania Ducha Świętego Piotr oznajmił zgromadzonym, że dar Ducha przeznaczony jest nie tylko dla nich, ale także dla ludzi wszystkich pokoleń. Księga Dziejów Apostolskich zawiera cały szereg radosnych opowieści o tym, jak Jezus realizował tę obietnicę wobec ludzi na całym świecie. W krótkim czasie po zesłaniu Ducha Świętego na Apostołów następuje kolejne wylanie Ducha Świętego w Samarii (Dz 8,17). Wkrótce potem ogień Ducha Świętego zstępuje na dom poganina Korneliusza (Dz 10,34-48). Później to samo dzieje się w Efezie (Dz 19,1-7). Dzieje Apostolskie kończą się relacją o tym, jak uwięziony w Rzymie Paweł bez przeszkód opowiada o Jezusie wszystkim, którzy chcą go słuchać (Dz 28,30-31). Czy można sobie wyobrazić, by nie mówił im o Duchu Świętym i Jego mocy?

Co chcieli osiągnąć Piotr, Paweł i pozostali Apostołowie, zachęcając innych do otwarcia się na napełnienie Duchem Świętym? To samo, czego Bóg pragnie dla każdego z nas: wzbudzić głębokie doświadczenie miłości Bożej w ludzkich sercach. Podstawą tego doświadczenia jest historyczny fakt krzyża i zmartwychwstania Jezusa. Kiedy przyjmujemy go z wiarą, Duch Święty kruszy nasze serca, odnawia Kościół i przemienia życie każdego z nas.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama