Bóg dzięki swojej łasce usprawiedliwia nas od chwili chrztu, dlatego musimy wciąż na nowo przyjmować to Jego usprawiedliwienie poprzez wiarę.
Jakże głęboką i wspaniałą rzeczą jest wiara! Człowiek współczesny przywiązuje dużą wagę do swoich możliwości. Człowieczeństwo w większym stopniu rozpatruje się dziś przez pryzmat wolności i potencjału możliwego do wykorzystania niż z perspektywy ludzkiej natury; częściej myśli się o tym, kim człowiek może się stać, niż o tym, kim jest od urodzenia. „Życie człowieka jest cudem — jak zostało napisane — tak nieskończenie delikatnym (najdrobniejszy pyłek wiosenny nie jest tak ulotny), tak nieskończenie kruchym (najbardziej misterna korona nie jest tak cienka), a jednak trwalszym niż cokolwiek innego, o ile daje nam możliwość czynienia dobra”. Jednocześnie człowiek jest dręczony przez lęk — wyrażony w powyższych słowach — który często rozpatrują filozofowie egzystencjalni; jest on związany ze świadomością, że w rzeczywistości człowiek ma ograniczone pole działania.
To tło kulturowe pozwala nam odkryć nowy aspekt wiary. Wiara mianowicie odkrywa przed człowiekiem wszystkie możliwości, ponieważ: „Dla wierzącego wszystko jest możliwe” (Mk 9, 23). Wiara to możliwość, szansa, którą dzierżymy w swoich rękach. Wierzyć to znaczy „uznawać, że to, o czym nam ktoś mówi, jest prawdą”; ten akt uznania został uzależniony od naszej woli. „Człowiek zatem posiada zdolność wierzenia. Bóg stworzył nas tak, abyśmy mogli wierzyć, chociaż ta zdolność — jak wszystko inne — pochodzi od Boga i jest Jego darem”.
Wiara jest możliwością, która została dana wszystkim, bez wyjątku. Jeśli się nad tym zastanowimy, dojdziemy do wniosku, że wiara to jedyna rzecz, która wprowadza równość między ludźmi, ponieważ wszyscy ludzie — bogaci i biedni, uczeni i niewykształceni — posiadają tę samą zdolność wiary. Co więcej, ludzie ubodzy, prości — z ludzkiego punktu widzenia stojący najniżej w hierarchii — w odniesieniu do wiary są najbardziej uprzywilejowani, o czym przypomina sam Jezus: „Objawiłeś [te rzeczy] prostaczkom” (Mt 11, 25).
|
fragment pochodzi z książki:
Raniero Cantalamessa W CO WIERZYSZ?
Rozważania na każdy dzień |
Idąc za tym praktycznym tokiem myślenia, stwierdzamy, że nie możemy ukazywać tylko pewników naszej wiary i rozważać. Jesteśmy wezwani, aby wprowadzać je w czyn, przechodząc od kontemplacji do działania, od teorii do praktyki. Bóg dzięki swojej łasce usprawiedliwia nas od chwili chrztu, dlatego musimy wciąż na nowo przyjmować to Jego usprawiedliwienie poprzez wiarę. „Spodziewamy się usprawiedliwienia dzięki wierze” — pisze apostoł, który usprawiedliwienie na ogół łączy z chrztem. Wiele razy można się narodzić na nowo dzięki wierze, wiele razy można zaczynać od początku.
W Ewangelii został nam dany przykład, który powinniśmy naśladować. Chodzi mianowicie o celnika, który wchodzi do świątyni w zwykły dzień. Jest tam tylko on i pewien faryzeusz. Celnik zawiera całe swoje życie w jednym zawołaniu: „Boże, bądź miłosierny dla mnie, grzesznego” (Łk 18, 13). Ten człowiek widzi w sobie wyłącznie grzech, a w Bogu — samo miłosierdzie. Dlatego „odszedł do domu usprawiedliwiony”. Prawda wyrosła z ziemi jego serca i dlatego sprawiedliwość wychyliła się dla niego z nieba.