Drogi życia, pozornie w nieskończonej ilości odmian, można sprowadzić do dwóch: droga zbawienia i droga potępienia
Drogi życia, pozornie w nieskończonej ilości odmian, można sprowadzić do dwóch: droga zbawienia i droga potępienia.
Prawda jasno określona w Objawieniu Bożym dziś jest często nieczytelna, nawet zamazywana, wepchnięta w muzeum z szyldem „Ciemnogród”. Pan Bóg, który stworzył, zbawił i otacza troską pasterską każde pokolenie, upomina się o miejsce dla swojej nauki także dziś. Myślę, że można tak określić nasilające się zjawisko nachalnej propagandy super autorytetu człowieka (każdego!) do wytyczania dróg nie tylko nowych, ale i przeciwnych wszystkiemu, co uznawane było przez wieki za normalne i moralne, i zjawisko coraz częstszych owoców stosowania tych zasad wywołujących dręczenia, które Kościół określa słowem „demoniczne”. Owoce te dojrzewają nie tylko w środowiskach patologicznych, ale także w zwyczajnych, normalnych rodzinach katolickich. Zachęcam do przeczytania, przemyślenia i wyciągnięcia wniosków z opisanych tu przeżyć, a przy okazji do zachwytu nad Bożymi prawdami i radami, które zawarte są w skarbcu Kościoła. Wydobywajmy z niego „rzeczy nowe i stare” (Mt 13,52).
Człowiek podlega procesowi rozwoju. Jego życie zaczyna się od „ziarna” rodziców, przechodzi przez wiele etapów i dochodzi do kresu, który Pan Jezus nazwał żniwem. On jest Siewcą i Żniwiarzem, On się troszczy o wzrost. Przemija nasze życie, jak sama postać świata, ale ma dojrzeć do żniwa. Dlatego wierzący w Boga rozumie, że został nie tylko stworzony, ale i powołany, że ma do spełnienia zadanie i że będzie z niego rozliczony. Powołanie to dotyczy dwóch okresów: doczesnego i wiecznego. Główne powołanie prowadzi do wiecznego szczęścia w niebie, ale uzależnione jest od wierności Bogu na ziemi. To znaczy, że istnieje także inna możliwość – od rzucenie Bożego powołania. Dlatego Objawienie Boże ukazuje dwie możliwości wiecznego istnienia: szczęście z Bogiem w niebie albo rozpacz ze zbuntowanymi aniołami w piekle. Drogi życia można sprowadzić do dwóch: droga zbawienia i droga potępienia. Wybór należy do człowieka i jest konsekwencją wolnej woli, Bożego daru, który współtworzy naszą naturę. Istnienie wolnej woli sprawdził człowiek, wybierając pierwszy grzech. Pogorszył on sytuację człowieka, utrudnił drogę, ale zbawienia nie przekreślił. Ułatwił wejście na drogę buntu na ziemi i potępienia w wieczności. Ma jednak wspaniały aspekt dodatni: „skłonił” Boga do zejścia na ziemię, włączenia się w walkę ze złem i pokonania go dla ludzi. Szanse się wyrównały, a miłość Boga stała się o wiele bardziej czytelna. Tylko że człowiek jest wolny w dalszym ciągu i nie jest trudno przewidzieć, że będzie nadal „sprawdzał” swoją wolność (w „towarzystwie” pierwszego buntownika). Stoimy na rozdrożu i przynajmniej na początku możemy sami wybierać. Całkiem sami nie jesteśmy; Bóg delikatnie woła: „Pójdź za Mną”, ale równocześnie ze wszystkich stron dochodzi nachalne: „Bądźcie jako bogowie”. Uczmy się rozpoznawać te głosy i mądrze wybierać.
Jest to fragment książki:
Ks. Marian Rajchel, Z Bogiem albo...
Wydawnictwo M
Książka "Z Bogiem albo…" ukazuje dwie możliwości wyboru. Drogi życia, pozornie w nieskończonej ilości odmian, można sprowadzić do dwóch: droga zbawienia i droga potępienia. Wybór należy do człowieka i jest konsekwencją wolnej woli, Bożego daru, który współtworzy naszą naturę. Autor z pełnym przekonaniem ukazuje konsekwencje życiowych decyzji i wyborów – życia z Bogiem oraz odrzucenia Boga. Książka napisana w oparciu bogate doświadczenie autora, który jest zarówno duszpasterzem, jak i egzorcystą, pomaga w dokonywaniu właściwych wyborów, uczy trudnej sztuki rozeznawania.
Książka jest tutaj!
opr. ac/ac