Rozważanie Abpa M. Jędraszewskiego dotyczące historii walk o odzyskanie niepodległości Polski, umieszczone w kontekście drogi krzyżowej.
Rozważanie Abpa M. Jędraszewskiego dotyczące historii walk o odzyskanie niepodległości Polski, umieszczone w kontekście drogi krzyżowej.
W homilii wygłoszonej na placu Zwycięstwa w Warszawie 2 czerwca 1979 roku św. Jan Paweł II powiedział: „Jeśli jest rzeczą słuszną, aby dzieje narodu rozumieć poprzez każdego człowieka w tym narodzie – to równocześnie nie sposób zrozumieć człowieka inaczej jak w tej wspólnocie, którą jest jego naród. Wiadomo, że nie jest to wspólnota jedyna. Jest to jednakże wspólnota szczególna, najbliżej chyba związana z rodziną, najważniejsza dla dziejów duchowych człowieka. Otóż nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego – tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas – bez Chrystusa. Jeślibyśmy odrzucili ten klucz dla zrozumienia naszego narodu, narazilibyśmy się na zasadnicze nieporozumienie. Nie rozumielibyśmy samych siebie. Nie sposób zrozumieć tego narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak straszliwie trudną – bez Chrystusa”.
Chcemy – jako Polacy – siebie zrozumieć. Chcemy zrozumieć naszą wspaniałą i zarazem tak niekiedy straszliwie trudną przeszłość, aby umieć iść w przyszłość, budować na pewnych fundamentach. Dlatego dzisiaj, w Niedzielę Palmową 2018 roku, roku, w którym świętujemy setną rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości po latach zaborów, wyruszamy na naszą nowohucką Drogę Krzyżową, aby w świetle bolesnej męki Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego chwalebnego Zmartwychwstania rozważać sens tragicznego czasu rozbiorów naszej Ojczyzny. Chcemy naszą myślą i modlitwą ogarnąć Kościół tamtych lat – szczególnie polskich kapłanów, którzy wspierali cierpiący naród. Pragniemy z całą powagą i odpowiedzialnością – wpatrzeni w Chrystusa – pojąć to, co dla Polski możemy i powinniśmy czynić dzisiaj, by dzięki naszej wierze, nadziei i miłości mogła ona wzrastać na miarę tego, czego oczekuje od niej sam Pan Bóg.
Arcykapłani i członkowie Wysokiej Rady oraz podburzony przez nich tłum domagali się od namiestnika rzymskiego, Piłata, aby ten wydał na Jezusa wyrok śmierci – i to przez ukrzyżowanie. Ewangelista św. Łukasz przekazał nam dramatyczne pytanie Piłata: „Cóż On [wam] złego uczynił? Nie znalazłem w Nim nic zasługującego na śmierć” (Łk 23, 22). Ale arcykapłanom nie chodziło o prawdę o Jezusie, nie przejmowali się przekonaniem zwykłych ludzi o Jego świętości, nie chcieli pamiętać ani Jego mądrości, przejawiającej się w Jego nauczaniu, ani cudów, dzięki którym tak wielu ludzi odzyskało zdrowie, a niektórzy zostali nawet przywróceni do życia. Żądali więc: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!” (J 19, 15). Ponieważ „wzmagały się ich krzyki, Piłat (…) zawyrokował, żeby ich żądanie zostało spełnione. (…) Jezusa zaś zdał na ich wolę” (Łk 23, 23b–24.25b).
Tak rozpoczęła się krzyżowa droga Syna Bożego. Na jej końcu miała przyjść śmierć, a po niej – jak mniemali oprawcy – nicość i przerażająca pustka, bo przecież na tym właśnie polega panowanie śmierci. My jednak wiemy – kresem drogi Chrystusa było Zmartwychwstanie.
Jeszcze trwała Insurekcja Kościuszkowska 1794 roku, jeszcze jej wynik nie był przesądzony, a już poseł pruski w Petersburgu, Leopold Heinrich von Goltz, pisał w raporcie do swego króla, że cała Rosja domaga się rozbioru Polski i wymazania jej imienia z kart dziejów Europy i świata. To była zapowiedź tego, co nastąpiło rok później, 24 października 1795 roku. Na mocy zawartego przez monarchów Rosji, Prus i Austrii traktatu doszło do ostatniego, trzeciego rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Nikt nie postawił pytania Piłata: „Cóż ona wam złego uczyniła?”. Nikt nie chciał pamiętać o ogromnych zasługach Polski, która przez wieki stanowiła dla całej zachodniej Europy antemurale christianitatis – „przedmurze chrześcijaństwa”. Nikt nie wspomniał wiedeńskiej wiktorii króla Jana III Sobieskiego z 1683 roku, dzięki której została złamana potęga otomańskiej Turcji i uratowana chrześcijańska Europa. Co więcej, w styczniu 1797 roku zawarto w Petersburgu konwencję, w której znalazł się tajny artykuł, zabraniający jakiegokolwiek wspomnienia, że kiedyś w Europie istniało Królestwo Polskie. Zapis artykułu brzmiał następująco: „Gdy przez obydwa dwory cesarskie, jak również przez Jego Królewską Mość Króla Pruskiego, uznana została konieczność uchylenia wszystkiego, co może nasuwać wspomnienie istnienia Królestwa Polskiego, skoro uskutecznione zostało unicestwienie tego ciała politycznego, przeto wysokie strony, zawierające umowę, postanowiły i zobowiązują się odnośnie do trzech dworów, nie zamieszczać w tytule miana i nazwy łącznej Królestwa Polskiego, która zostanie odtąd na zawsze skasowana”.
Konsekwencją tego zapisu stało się m.in. to, że po upadku Powstania Styczniowego zamiast nazwy „Polska” zaczęto w carskiej Rosji używać nazwy Priwislańskij Kraj – „Kraj Nadwiślański”. Śmierć Polski jako niezależnego i suwerennego państwa została przez zaborców zadekretowana raz na zawsze. Bez Chrystusa, skazanego przez Piłata na śmierć, nie jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego niekiedy trzeba nam przyjąć i dźwigać niesprawiedliwe wyroki. Z Chrystusem wiemy, że u kresu drogi, którą przemierzamy wraz z Nim, czeka Zmartwychwstanie.
Jest to fragment książki: abp Marek Jędraszewski, "Droga Krzyżowa Narodu Polskiego", Wydawnictwo M
Refleksje metropolity krakowskiego dotyczące historii walki o odzyskanie niepodległości Polski, umieszczone w kontekście drogi krzyżowej. To zestawienie tłumaczy sens tragicznych czasów rozbiorów, powstań narodowych, zrywu Solidarności, oraz nieustępliwą i wytrwałą walkę wielu pokoleń o odzyskanie suwerennego i wolnego państwa polskiego. Książka przygotowana na 100 – lecie odzyskania niepodległości.
opr. ac/ac