Cotygodniowy komentarz z "Gościa Niedzielnego" (19/2001)
Pielgrzymka Jana Pawła II do Grecji od pierwszych chwil nie przypominała wielkiego święta, z jakim kojarzą się nam papieskie wizyty w Polsce. W Atenach nie było atmosfery powszechnego niecierpliwego wyczekiwania. Wręcz przeciwnie. Nie zabrakło głośno zgłaszanych sprzeciwów wobec samej wizyty, wobec niektórych jej elementów czy nawet konkretnych papieskich gestów, takich jak ucałowanie ziemi.
Wydarzeniem wielkiej wagi była wizyta złożona przez Ojca Świętego w siedzibie prawosławnego arcybiskupa Aten Christodoulosa. Przemówienie gospodarza dalekie było od kurtuazyjnych formułek. Grecki hierarcha nie tylko wymienił szereg pretensji i oskarżeń pod adresem Kościoła katolickiego, ale także wprost zażądał od Jana Pawła II przeprosin. Stwierdził, że Kościół prawosławny oczekuje ich, traktując jako „odważne słowo godne chrześcijańskiego biskupa”. Oświadczył, że będą one „kamieniem węgielnym pod budowę przebaczenia, zbliżenia i pojednania”.
Ten kamień węgielny został położony. Ojciec Święty przeprosił. Z bólem mówił o dawnych i obecnych sytuacjach, „w których synowie i córki Kościoła katolickiego zgrzeszyli czynem i zaniedbaniem przeciw swoim braciom i siostrom prawosławnym”.
To kolejne, bardzo ważne słowo „przepraszam”, które zostało wypowiedziane podczas obecnego pontyfikatu. Jan Paweł II nie boi się przyznać, że członkowie Kościoła katolickiego popełniali i popełniają zło, że sprzeniewierzając się nauce Chrystusa, czynili (i zdarza się, że nadal czynią) krzywdę przedstawicielom innych religii, a nawet współwyznawcom. Choć sam nikogo nie skrzywdził, nie uchyla się od wzięcia odpowiedzialności za minione i obecne grzechy katolików.
Jan Paweł II nie obawia się także prosić o przebaczenie. Ważne jednak, w jaki sposób i kogo o nie prosi. Najpierw zawsze zwraca się o wybaczenie do Boga. Czyni to nie bez powodu. Przypomina w ten sposób wszystkim chrześcijanom, że zło wyrządzone drugiemu człowiekowi dotyka nie tylko jego samego, ale także bezpośrednio uderza w Boga, rani Go każdy ludzki grzech.
Zgromadzeni w siedzibie arcybiskupa Christodoulosa duchowni prawosławni przyjęli słowa papieskiej prośby o przebaczenie oklaskami. Te oklaski są istotnym znakiem umacniającym nadzieję, że w duchu wzajemnej miłości podzieleni wyznawcy i uczniowie Jezusa są w stanie przezwyciężyć dawne oraz obecne kontrowersje i nieporozumienia.
opr. mg/mg