Kardynałowie na głębi

Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (22/2001)

Nie mieli racji komentatorzy, którzy przepowiadali, że szósty nadzwyczajny konsystorz, zwołany przez Jana Pawła II pod koniec maja, będzie rodzajem „prawyborów” przed następnym konklawe. Majowe spotkanie kardynałów, na którym zabrakło zaledwie 28 spośród 183 purpuratów, nie było poświęcone przyszłości Następcy Świętego Piotra, lecz zajęło się przyszłością Kościoła u progu trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa.

O czym rozmawiali uczestnicy konsystorza? Między innymi o problemie świętości w codziennym życiu chrześcijanina, o wierze pojmowanej jako fundament ludzkiej egzystencji, o odnowie życia sakramentalnego, powołaniach kapłańskich, miejscu Kościołów lokalnych w Kościele powszechnym, o potrzebie „centralnej władzy” i kolegialności, o roli Synodu Biskupów, ekumenizmie i dialogu międzyreligijnym.

Rozmawiano szczerze, w atmosferze realizmu, „wystrzegając się marzeń”. Nazwany „relacją końcową”, komunikat po obradach nie oddaje gorącej i pełnej napięcia atmosfery, w jakiej się toczyły. Jest ona jednak wyczuwalna w homilii wygłoszonej przez Ojca Świętego na zakończenie konsystorza.

Papież położył nacisk na pilne kwestie, zawierające się w Chrystusowym nakazie „wypłynięcia na głębię”: potrzebę jeszcze większego zaangażowania misyjnego w Kościele oraz usilniejszego zaangażowania kontemplacyjnego. Kontemplacja nie oznacza jednak zapominania o ziemi, nie zwalnia od zaangażowania określanego przez Jana Pawła II jako „historyczne”. Właśnie teraz, u progu trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa, potrzebne jest dawanie świadectwa o Chrystusie. Nie może to jednak być jedynie świadectwo dawane za pomocą słów. Jan Paweł II nie ma wątpliwości, że „orędzie Chrystusa może podbić świat jedynie dzięki świadectwu chrześcijan prawdziwie zaangażowanych w radykalne przeżywanie Ewangelii”.

Obchody Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 okazały się sukcesem. Jednak przebieg szóstego nadzwyczajnego konsystorza wskazuje, że po ich zakończeniu nie zapanowała w Kościele atmosfera samozadowolenia. Doradzający Ojcu Świętemu kardynałowie i on sam dostrzegają, że u progu nowego tysiąclecia Kościół stoi przed ogromnymi wyzwaniami, które poddają ciężkiej próbie ufność i entuzjazm głosicieli Ewangelii. Zmiana horyzontu kulturowego, globalizacja, sekularyzacja rozmywająca tradycję chrześcijańską to tylko niektóre zagadnienia, z którymi trzeba się będzie zmierzyć. O własnych siłach nie dalibyśmy rady. Na szczęście — jak zwrócił uwagę Ojciec Święty — „zaangażowana w nas jest cała Trójca Święta”.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama