Głoś Ewangelię

Cotygodniowy komentarz z "Gościa Niedzielnego" (28/2001)

Od ponad dziesięciu lat z bliższej perspektywy przyglądam się kardynałowi Józefowi Glempowi, Prymasowi Polski. Spotykałem się z Prymasem i widziałem go w bardzo różnych sytuacjach duszpasterskich, w kraju i poza Polską. Z dużą uwagą czytam ukazujące się teraz teksty i komentarze w związku z 20. rocznicą objęcia przez niego Stolicy Prymasowskiej. Wydaje mi się, że to, co powiedział arcybiskup Muszyński w kazaniu okolicznościowym o Prymasie Glempie, jest bardzo trafne: „Nie ma dla niego nic ważniejszego niż głoszenie Ewangelii”. Bo głoszenie Ewangelii narodowi, który przez wieki był ujarzmiony, a teraz jest wolny, jest zadaniem niełatwym, żeby nie powiedzieć, że bardzo trudnym. Kardynał Glemp niedawno powiedział o swoim odczuwaniu napięć w stanie wojennym, kiedy rozpoczęła się jego prymasowska posługa: „Odczuwałem sprzeciw, a nawet wrogość” i to wcale nie polityków. Prymas Glemp jest bliski normalnym ludziom, bo jest i chce być przede wszystkim pasterzem, a nie politykiem, czy jakimś graczem kościelnym. Dialog i rozmowa to cechy, których od Księdza Prymasa mogłoby się uczyć wielu polskich księży. Jest zasłuchany, gdy się do niego mówi, jest ojcem w wielu sytuacjach duszpasterskich.

Kardynałowi Glempowi przyszło pasterzować w niełatwych czasach. Przez pierwszy okres prymasowskiej posługi był stale porównywany do swego poprzednika Prymasa Tysiąclecia. Później przyszedł stan wojenny. Po latach widać, jak rozważny dialog pozwolił uniknąć zbytecznego rozlewu krwi. Nie wszyscy chcieli, i do dziś nie chcą, tego dostrzec. Wreszcie nadszedł czas wolności, demokracji, wolnego rynku. Wszyscy musimy się uczyć żyć w wolności, a Prymas przypomina nam stale, że choć jesteśmy „wyzwoleni, to niekoniecznie jeszcze wolni”.

Wielu ocenia Prymasa przede wszystkim jako polityka, a on jest Pasterzem i bez dostrzeżenia tego podstawowego wymiaru nie zrozumiemy działań ani słów kard. Glempa. Podobnie jest z Papieżem: gdy jego posługę zawęzimy do oceny politycznej, będzie ona karykaturalna, niezrozumiała i bardzo źle odczytywana. Źle, bo nieprawdziwie. To samo można powiedzieć o Prymasie Glempie. Jest on biskupem - to znaczy głosicielem Ewangelii - który „nastaje w porę i nie w porę” i zawsze będą tacy, którzy usłyszawszy jego słowa powiedzą: „Posłuchamy cię innym razem”. Święty Paweł potrafił się nie zniechęcać, a myślę, że Prymas jest dobrym uczniem Apostoła Narodów.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama