Wiara daje pewność życia

Cotygodniowy felieton z "Przewodnika Katolickiego" (16/2008)

Wiara daje pewność życia

ks. Robert Nęcek, rzecznik prasowy kurii krakowskiej

Wiara daje pewność życia


Jednym z podstawowych pytań w życiu chrześcijanina jest pytanie o wiarę. Czym ona jest? Ojciec Święty Benedykt XVI wiarę łączy ściśle z nadzieją. Wyobraźmy sobie, że jedziemy samochodem i zbliżamy się do szczytu wzgórza. Z naszego punktu widzenia drogi za wzgórzem nie widać. Czy jednak ten brak widoczności spowoduje, że zatrzymamy samochód i pójdziemy sprawdzić, czy droga ciągnie się dalej? Z pewnością tego nie uczynimy. Dlaczego? Ano dlatego, że zaufamy wystawionemu przez urząd drogowy znakowi znajdującemu się przy drodze. Co więcej, będziemy jechali z właściwą sobie pewnością, gdyż „wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (Hbr 11, 1)".

Tak zdefiniowaną wiarę Benedykt XVI tłumaczy jako „stałe nastawienie duszy, dzięki któremu życie wieczne bierze w nas początek, a rozum jest skłonny przystać na to, czego nie widzi". Wierzyć to wzbudzać w sobie i w bliźnich nadzieję lepszego życia. Być świadkiem nadziei to nie deptać ludzi, lecz ich podnosić. Problem doskonale opisuje prorok Izajasz. Pisze on o Chrystusie, który - „nie złamie trzciny nadłamanej, nie zgasi knotka o nikłym płomyku (Iż 40, 3)".

Z pewnością wszyscy pamiętają ewangeliczną scenę, kiedy faryzeusze przyprowadzili przed oblicze Chrystusa kobietę cudzołożną - licząc, że wyda na nią wyrok potępienia. Wówczas Jezus zaczął pisać palcem po piasku. Egzegeci, czyli znawcy Pisma Świętego, tłumaczą, że Jezus na piasku wypisywał grzechy oskarżycieli kobiety. Nagle powiedział do nich - „kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień". Wszyscy - zaczynając od najstarszych, zaczęli odchodzić, a do kobiety powiedział Chrystus - „idź i nie grzesz więcej". Inaczej mówiąc, uczeń Mistrza z Nazaretu nie może gasić nadziei na lepsze życie. On zobowiązany jest do wzbudzania nadziei w sytuacjach nawet najbardziej beznadziejnych. Być w zasięgu nadziei to głosić - jak pisze w encyklice „Spe salvi" Benedykt XVI - że istnieje przyszłość, która zmienia teraźniejszość, teraźniejszość „styka się z przyszłą rzeczywistością, i tak rzeczy przyszłe wpływają na obecne i obecne na przyszłe".

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama