Ks. Bronisław Bozowski

Ksiądz Bronisław Bozowski przykładał wielką wagę do ubóstwa w kapłaństwie, które przeżywał na wzór św. Franciszka

1. Dzieciństwo i młodość

Ksiądz Bronisław Bozowski urodził się 12 maja 1908 roku w Warszawie. Był jedynym dzieckiem swoich rodziców. W wychowaniu Bronisława, zwłaszcza po śmierci matki, pomagała jego babka.

Bronisław interesował się literaturą, kinem i teatrem. W dzieciństwie dużo czytał. Jego lekturami były między innymi: wiersze i opowiadania Marii Konopnickiej, nowele oraz powieści Bolesław Prusa, Quo vadis i trylogia Henryka Sienkiewicza, a także dzieła Adama Mickiewicza, Elizy Orzeszkowej i Zofii Kossak Szczuckiej. Bronisław czytał również w języku oryginalnym literaturę francuską, w osiągnięciu tej umiejętności pomogły mu zapewnione przez ojca lekcje tego języka. Często chodził do kina i teatru. Wykazywał też zamiłowanie do historii. Fascynację tym przedmiotem zawdzięczył swojemu ojcu, który wszczepił mu to zamiłowanie, zgodnie z tradycją rodzinną.

Pierwsze lata życia Bronisława Bozowskiego były naznaczone wojną. Ksiądz Bronisław Bozowski wspomina też o tym, jak Rosjanie opuszczali Warszawę w 1915 roku, wysadzając przy tym trzy mosty. W 1916 roku - roku śmierci Bronisławy Bozowskiej, Niemcy rekwirowali z miast żywność, głodząc w ten sposób ich mieszkańców. Z tego powodu Bronisław udał się do dalszej rodziny, znajdującej się pod zaborem austriackim.

W 1918 roku, kiedy przebywał wraz z ojcem w Warszawie, trudno było dostać żywność. Na kartki można było dostać tylko ograniczoną ilość pożywienia.

W październiku 1920 roku Bronisław Bozowski rozpoczął edukację w Gimnazjum Batorego, które znajdowało sie przy ulicy Kapucyńskiej. Po przeniesieniu go do nowego budynku na Myśliwiecką, zyskało profil przyrodniczo-matematyczny. Bronisławowi wiele trudności sprawiało liczenie, w związku z tym postanowił przenieść się do Gimnazjum Konopczyńskiego, któremu zmieniono nazwę na Państwowe Gimnazjum Humanistyczne im. Adama Mickiewicza. W ówczesnej hierarchii społeczno-naukowej szkoła ta zajmowała wysoką pozycję. Z powodu częstych chorób dużo czasu spędzał w domu. Nie brał też udziału w ćwiczeniach fizycznych i wycieczkach.

Bronisław Bozowski zdawał maturę w maju 1926 roku, kiedy miał miejsce zamach stanu, przeprowadzony przez Marszałka Piłsudskiego. Zaraz po nim postanowił zostać kapłanem.

2. Czas formacji seminaryjnej

W latach 1926-1931 Bronisław Bozowski był alumnem warszawskiego seminarium. Z powodu gruźlicy musiał przerywać studia. W seminarium spędził zaledwie 2 lata i 3 miesiące. Resztę czasu przebywał na urlopach zdrowotnych. W czasie seminarium zapoznał się z sylwetkami świętych i filozofów. Jednak największym przykładem życia i świętości był sam Jezus Chrystus. Mówi o tym ks. Pałydze: To on wywarł na mnie i na moje postępowanie, na całe moje życie największy wpływ i ciągle wywiera. (…) Staram się Go też słuchać, gdyż On jest we mnie ze swoim bóstwem i człowieczeństwem pod postacią chleba i wina Słucham Go też i wtedy, kiedy zjawia się w postaci innego człowieka, zwłaszcza takiego, który potrzebuje pomocy i to obojętnie jakiej, materialnej czy duchowej.

Dzięki lekturom związanym ze św. Franciszkiem Salezym dowiedział się, jak powinno wyglądać życie księdza. Według tego świętego, wszystkie umiejętności i zainteresowania powinny być wykorzystywane w duszpasterstwie. Natomiast św. Franciszek z Asyżu był duchowo bliski Bronisławowi poprzez swoje ubóstwo, radość życia i miłość do świata. W późniejszym czasie zafascynował go ojciec Charles de Foucauld, pustelnik Sahary, który wyróżniał się wrażliwością na losy biednych.

Wśród inspirujących Bronisława autorów wymieniany jest amerykański uczony Dale Carnegie, autor książki Jak uszczęśliwiać innych i samemu być szczęśliwym. Książkę tę nazywa Kodeksem postępowania z ludźmi. Kolejnym nauczycielem Bronisława był Sokrates, grecki filozof, który rozmawiając z ludźmi podsuwał im myśli i pomagał wypowiedzieć to, czego nie byli świadomi. Życie i działalność Sokratesa poznawał poprzez lekturę napisanych przez Platona Dialogów, w których to autor opisuje swojego mistrza.

Latem 1930 roku kleryk Bronisław Bozowski odbył pierwszą podróż zagraniczną do Niemiec. Powodem wyjazdu była choroba gardła. W czasie podróży postanowił odwiedzić również Pragę. W Bad-Reichenhall zatrzymał się w pensjonacie prowadzonym przez zakonnice Englishe Schwestern. Zarówno siostry, jak i goście w większości byli Niemcami. Wspólnym mianownikiem goszczących w tym kurorcie było chore gardło. Podczas tego pobytu odbył wyprawę po Alpach. W drodze powrotnej wstąpił do Monachium. Ksiądz Bronisław Bozowski był również w Norymberdze. Znalazł tam wspomnienia i pamiątki po Wicie Stwoszu i Piotrze Vischerze.

3. Pierwsze lata kapłaństwa

Święcenia kapłańskie przyjął później niż jego koledzy kursowi, gdyż brakowało mu 17 dni do wieku kanonicznego. Pisał o tym ważnym wydarzeniu w swoich notatkach: Wczoraj otrzymałem święcenia kapłańskie, a przed chwilą odprawiłem swoją pierwszą samodzielną Mszę Świętą. Cóż Ci oddam Panie, za to coś mi uczynił. Ofiaruję Ci się bez zastrzeżeń. Czyń ze mną co zechcesz-jestem Twój. (…)Matko Boska, jadę do Częstochowy, by u stóp Twoich złożyć również moją Mszę Świętą. „Monstra te esse matrem”. Rodzice moi kochani-świętej pamięci, Ciociu Klementyno, która nie doczekałaś moich prymicji. Za was złożę dziś moją Najświętszą Ofiarę. Cieszcie się ze mną i módlcie się do Boga, bym był dobrym kapłanem.

Po ukończeniu seminarium ksiądz Bronisław Bozowski został skierowany na studia prawnicze. W pierwsze wakacje po święceniach pojechał do Podozieran, gdzie mieszkał jego stryj. Tam zajął się przygotowaniem do Pierwszej Komunii Świętej dzieci, które miały problemy z dotarciem do kościoła parafialnego w Jałówce. W 1933 roku przebywał na kuracji u sióstr Nazaretanek w Rabce, gdzie spotkał kilku zacnych kapłanów, między innymi księdza Bukowskiego, który część swojego życia poświęcił pracy duszpasterskiej w Kazachstanie.

Po pobycie u nazaretanek od marca 1934 roku do lata 1935 był kapelanem Szkoły życia chrześcijańskiego i pracy domowej w Kuźnicach-Zakopanem. Uczelnia ta miała za zadanie wychowywanie w duchu katolickim przyszłych matek i żon. Zawarł tam wiele przyjaźni. Poznał księdza Jana Zieję oraz wiele osób, należących do arystokracji francuskiej. Spotkanie to było okazją do poszerzenia wiedzy, dotyczącej kultury tego kraju. Po raz pierwszy zetknął się z pracą wśród młodzieży akademickiej.

Po pobycie w Kuźnicach zdrowie księdza Bronisława uległo poprawie. Po uzyskaniu zgody Kurii Warszawskiej znów osiedlił się w Rabce, gdzie przebywał 4 lata. Prowadził lekcje religii w gimnazjum i liceum.

W czasie pobytu w Rabce w 1937 roku Ksiądz Bronisław Bozowski odbył podróż do Lwowa, gdzie podziwiał drogocenne zabytki i dzieła sztuki. Miał okazję zobaczyć katedrę ormiańską i kościół Dominikanów. Zwiedzał również lwowskie muzea i galerie.

17 kwietnia 1938 roku uczestniczył w kanonizacji św. Andrzeja Boboli, która odbyła się w Rzymie. Podczas pobytu we Włoszech wiele czasu spędzał na zwiedzaniu ważnych miejsc, związanych z kulturą antyczną i chrześcijańską. Był w katakumbach, w których pochowani są męczennicy pierwszych wieków. W kaplicy papieży odprawił Mszę świętą.

4. Czas II wojny światowej

W 1939 roku ksiądz. Bronisław Bozowski przebywał u swojej rodziny w Anglii. Odbył tam również kurs językowy. Z powodu zbliżającej się wojny postanowił wrócić do Polski. Nie zdążył, wojna zastała go we Francji. Tam spotykał się z Polakami, którzy podobnie jak on przebywali na obczyźnie.

Jesienią 1939 roku odnowiła się gruźlica, w związku z tym w listopadzie znalazł się w Alpach Sabaudzkich, gdzie znajdowało się sanatorium Notre-Dame des Negines. Pobyt ten był okazją do spotkań z klerykami z całej Francji, którzy również byli chorzy na płuca. Wykładał im prawo, ponadto urządzał pogadanki o Polsce, które cieszyły się dużym zainteresowaniem. W sanatorium przebywał trzy miesiące. Musiał je opuścić, gdyż zbyt wysokie położenie ośrodka powodowało pękanie naczyń krwionośnych w płucach. Tęsknił także za Polakami.

Później udał się do ks. Franciszka Myszki, kapelana barona Schenidera w Creusot. Ksiądz Franciszek był jego znajomym z Rabki. Po miesiącu otrzymał propozycję od biskupa Cassagon z Autun, aby zastąpił powołanych do wojska profesorów historii i geografii w niższym seminarium w Rimont, gdzie również spotykał Polaków. Tam zastała go niemiecka ofensywa na Francję. Księdza Bronisława zaczęto podejrzewać o szpiegostwo. Z powodu zaistniałej sytuacji zwrócił się do rektora Misji Polskiej w Paryżu z prośbą o pomoc. W krótkim czasie został mianowany prefektem polskiego liceum w Paryżu, jednak nie mógł sprawować tej funkcji, gdyż Niemcy zajęli teren, na którym znajdowała się szkoła.

Niebawem ks. Bronisław Bozowski został mianowany prefektem nowopowstałego Gimnazjum im. Cypriana Norwida w Paryżu. Szkoła ta przeznaczona była dla młodych Polaków, którzy przedarli się do Francji, aby wstąpić do powstającej polskiej armii. Pracował tam dwa lata. Odszedł jesienią 1943 roku, kiedy to większość uczniów szła na studia, jednakże nie zerwał kontaktów ze szkołą. Później udał się do Aubenas, gdzie głosił rekolekcje wielkanocne u sióstr urszulanek. W czasie pobytu w tej miejscowości dojeżdżał do swoich znajomych w niedziele i święta, aby sprawować Msze Święte i głosić kazania.

Po wyzwoleniu Francji ks. Bronisław Bozowski został mianowany przez Katolicką Misję Polską naczelnym kapelanem Polaków w południowej Francji. Następnie otrzymał polecenie od Polskiego Czerwonego Krzyża, aby zająć się polskimi żołnierzami. Wkrótce przyszła nominacja na naczelnego kapelana studentów polskich, rekrutujących się ze zdemobilizowanych wojskowych w armiach sprzymierzonych lub wyzwolonych z obozów jenieckich oraz nowych roczników maturzystów ze szkoły w Villard. Ksiądz Bronisław Bozowski opuścił po ośmiu latach pobytu.

5. W powojennej Polsce

Po powrocie z Francji i zakończeniu II wojny światowej, ks. Bronisław Bozowski zamieszkał u sióstr nazaretanek w Rabce. Następnie przeniósł się do Świdra, gdzie wznowił kurację. Przez kolejny rok przebywał jako rezydent przy Kościele Zbawiciela w Warszawie, aby po roku stać się współpracownikiem ks. Jana Ziei - nowomianowanego rektora sióstr wizytek.

Po powrocie do Polski ksiądz Bronisław zauważył potrzebę niesienia pomocy ludziom, dla których kapłani zajęci codzienną pracą duszpasterską nie mogli znaleźć czasu. Zaliczali się do nich ludzie niemalże wszystkich stanów i grup społecznych. Dla nich ks. Bozowski postanowił poświęcić długie lata swojego kapłaństwa. O swoich spostrzeżeniach mówił w następujący sposób: Byli wśród nich wierzący i niewierzący, porządni i mniej porządni. Jednym słowem ludzie potrzebujący jakiejś opieki i nie tylko duszpasterskiej. Poza tym - i to było bardzo ważne - zauważyłem, że wśród ludzi żyjących nieraz poprawnie - w rodzinach - sporo było osób samotnych, żyjących jakby na obrzeżach normalnego życia, często bardzo nieszczęśliwych, smutnych, jakby odepchniętych. Byli też inni wymagający szczególnej pomocy i opieki.

Działalność księdza Bozowskiego była intensywna. Prowadził bardzo aktywny tryb życia. Nie było miejsca, w którym nie podejmowałby próby ewangelizacji. Z każdym człowiekiem pragnął się zaprzyjaźnić. Żyjąc w ubóstwie poświęcił się przede wszystkim ludziom zaniedbanym duchowo, szczególne miejsce w jego sercu zajmowali chuliganie. Zafascynowany sztuką łatwo nawiązał także kontakt i zaprzyjaźnił się z przedstawicielami środowisk twórczych. W swoim duszpasterstwie nie ograniczał się jedynie do katolików, otwierał swoje serce również na heretyków oraz ludzi niewierzących.

6. Biedaczyna z Warszawy

Ksiądz Bronisław Bozowski przykładał wielką wagę do ubóstwa w kapłaństwie, które przeżywał na wzór św. Franciszka. Należał bowiem do trzeciego zakonu świętego z Asyżu. Z wielkim dystansem podchodził do tytułów i godności kościelnych. Nigdy też nie zabiegał o nie.

Widząc potrzebujących śpieszył im z pomocą. Do niczego się nie przywiązywał. Otrzymane od ludzi pieniądze rozdawał biednym. Jego majątkiem były głównie ubrania i książki, które otrzymywał w darze od innych. Często rozdawał pozycje ze swojej biblioteczki odwiedzającym go ludziom. Posiadanie nie mogło być tu celem samo w sobie, lecz tylko zapośredniczeniem. Nosił odzież, którą dostawał od innych ludzi. Nie zwracał uwagi na wygląd zewnętrzny. Przeczytać o tym możemy w świadectwach jego znajomych. Opowiada o tym Andrzej Sulikowski w następujący sposób: Marynarki zresztą częściej rozdawał niż spodnie (...) wystarczyło opróżnić kieszenie, odpiąć dwa guziki, ściągnąć materiał z grzbietu - i już można było obdarować któregoś "synka" albo nadarzającą się właśnie "córeczkę" (z przesłaniem dla męża, brata, czasem ojca). Przekazywani spodni wyglądało inaczej. (...) Jeśli portki się spodobały, trzeba było natychmiast przymierzać, przebrawszy się w ciasnej, ciemnawej łazience.

7. Przyjaciel grzeszników

Jednym z wielu określeń, jakimi nazywano księdza Bronisława Bozowskiego było: Przyjaciel grzeszników. Chciał nim być, aby przez to upodobnić się do Chrystusa, otaczającego troską każdego poranionego człowieka. Starał się widzieć w nim przede wszystkim to, co dobre, nawet u największych grzeszników. Modlił się za nich i nie żałował nigdy dla nich czasu. Ksiądz Bozowski mówił, że wśród grzeszników są zarówno wierzący, jak i obojętni religijnie, a rodzaj pomocy, jakiej udziela jest zależny od poszczególnej sytuacji człowieka. W niektórych przypadkach jest to tylko rozmowa, w innych spotkanie może zakończyć się spowiedzią. Starał się zarówno jednym, jak i drugim stworzyć okazję do otworzenia serca, każdego z nich wysłuchać, zrozumieć i współczuć. Potwierdza to cytat: Nigdy też na te rozmowy nie żałuje czasu. Ponadto ludzie ci szukają człowieka, który by ich wysłuchał, starał się zrozumieć, niczym się nie dziwił ani gorszył, a co najważniejsze okazał trochę serca. Ksiądz Bozowski nie ograniczał się jedynie do dawania rad i wskazówek. Uważał że, jednorazowa rozmowa może nie wystarczyć. Dostrzegał potrzebę dłuższego towarzyszenia człowiekowi. Od ludzi najbardziej potrzebujących brał adresy i numery telefonów, aby móc z nimi utrzymać kontakt, zapewnić o obecności, podtrzymać na duchu i zmotywować do dalszej pracy.

8. Duszpasterz chuliganów

Wyjątkową grupą wśród grzeszników, której ksiądz Bronisław Bozowski poświęcił wiele czasu byli chuligani. W latach sześćdziesiątych nazwano go duszpasterzem chuliganów. Podczas rezydowania u sióstr wizytek nastąpił rozwój tego typu działalności duszpasterskiej. Wielu z młodych zagubionych ludzi poznał przez przypadek. Później zyskał popularność w tej grupie społecznej i niektórzy sami do niego przychodzili. Mówił o tym w następujący sposób: Spotykałem ich na zasadzie przypadku, jak ja to nazywam, "reżyserii" Pana Boga. Później kiedy już byłem dosyć znany wśród tej chuliganerii z nietypowego jak na starszego księdza podejścia, przychodzili do mnie całymi "stadami".

Ksiądz Bozowski przywiązywał wielką wagę do dyspozycyjności wobec trudnej młodzieży. Mówił, że sprowadzenie takich ludzi na dobrą drogę wymaga nieustannej czujności. Uważał, że należało uchwycić moment, kiedy ci ludzie zechcieliby podjąć rozmowę, dotyczącą ich życia. Nasz duszpasterz nie odkładał spotkań z tego typu ludźmi na później, gdyż wiedział, że mogło się to skończyć tragicznie. W wywiadzie wspominał o takim wydarzeniu: Ja do końca życia będę miał wyrzuty sumienia, że dwukrotnie - raz będąc chory, a drugi raz będąc w złym humorze - nie przyjąłem dobijającego się hipisa. Tylko krzyknąłem: "Przyjdź, Jurku, jutro" ale on nie przyszedł, nie dlatego, że się obraził, lecz dlatego, że już jutra nie dożył.

9. Brat wszystkich heretyków

Wielkim pragnieniem księdza Bronisława Bozowskiego było nawiązanie dialogu z ludźmi o innym światopoglądzie, dlatego też w swoim kapłańskim życiu otwierał serce dla wyznawców innych religii i światopoglądów. Dążył do nawiązania dialogu z każdym poszukującym człowiekiem. Mówił o tym: ... zawsze chciałem, żebyśmy byli razem, żeby to wszystko jakoś pogodzić, ale nie na zasadzie uprzejmego wchłonięcia przez nas, katolików, ale jakiegoś naprawdę wzajemnego dogadania się. (...) Nie chodzi tu o dialog tylko z chrześcijanami, ale również z ludźmi innych światopoglądów, z przede wszystkim z ludźmi szukającymi.

Ksiądz Bronek twierdził również, że spotkania i przyjaźnie z niewierzącymi mogą ubogacić człowieka, sam wielokrotnie spotykał się z ateistami - również z tymi, którzy należeli do ZMP. Bardzo cenił sobie takie spotkania. Określał ich takimi słowami: To byli ludzie ideowi. Oni wierzyli w tę swoją prawdę.

Przyjeżdżali do niego i spotykali się z nim różni pastorzy. W wywiadzie ksiądz Bozowski mówi o nietypowej przyjaźni z jednym z nich. Punktem kulminacyjnym tej znajomości był moment, kiedy wyspowiadał protestanckiego duchownego, odprawił mu Mszę świętą oraz udzielił Komunii Świętej. Od tamtego momentu kalwiński pastor regularnie pisał listy do księdza Bronisława.

10. Duszpasterz środowisk twórczych

Ksiądz Bronisław Bozowski już jako młody chłopak pasjonował się sztuką. Teatr, film i literatura były przedmiotem jego zainteresowań również w kapłaństwie. Znajomość kultury niewątpliwie pomagała mu w duszpasterstwie. Rozmawiając z ludźmi powoływał się na przeczytane lektury. Był człowiekiem nie tylko poezji serca, ale i lotnego umysłu. Dzięki temu zamiłowaniu nawiązał kontakty z wieloma artystami. Opiekował się aktorami weteranami w Skolimowie. Sam przyznawał się do tego, że lubił z nimi rozmawiać: Ciągnie mnie tam jednak zawsze, może dlatego, że łatwo mi się z nimi dogadać, mimo że aktorzy mają poglądy powywracane do góry nogami. Nie wszyscy oczywiście.

11. Ojciec duchowny

Dużą część swojego czasu ks. Bronisław Bozowski poświęcał rozmowom z ludźmi, które w wielu przypadkach pomagały im odnaleźć Boga. Zawsze potrafił znaleźć moment na konwersacje, umawiał się między innymi zajęciami. Podczas wielu takich spotkań dochodziło do spowiedzi. Ksiądz Bronisław Bozowski docierał do serc ludzi poprzez spowiedź, sprawowaną w różnych okolicznościach - w domu, na spacerze, w ogródku, czasami nawet przy jego łóżku. Miejsce było zawsze sprawą drugorzędną.

Według niektórych świadectw, ksiądz Bozowski przerywał rozmowę, podczas której wierny mówił o swoich sprawach, kazał mu wzbudzić żal za grzechy, a następnie udzielał rozgrzeszenia. Podczas słuchania spowiedzi był bardzo wyrozumiały, nie lekceważył żadnego grzechu. W czasie spowiedzi często stawiał trudne i wzywające do refleksji pytania. Pomagał penitentowi ułożyć plan dalszego życia oparty na wierze w Boga i podjąć odpowiednie decyzje.

12. Kaznodzieja

Ksiądz Bronisław Bozowski zasłynął ze sprawowania Mszy Świętych w Kościele Sióstr Wizytek na Starym Mieście w Warszawie. Przychodziło na nie wielu ludzi. Charakterystyczne były głoszone tam w czasie niedzielnych Mszy Świętych długie, trwające od 40 do 50 minut kazania, w których dzielił się świadectwem wiary i doświadczeniami duszpasterskimi. Były one w dużej mierze refleksją nad ówczesnym światem i chrześcijaństwem. On nie wygłaszał prawd - on mówił do wiernych, zwierzał się im, dzielił się własną refleksją, dawał im cząstkę siebie. W czasie homilii wyjaśniał odczytaną Ewangelię oraz nawiązywał do innych tekstów Mszy Świętej czy okresu liturgicznego. Mówił również o sobie i swoich słabościach, do których pokornie się przyznawał. W czasie tych kazań można było dostrzec wielką erudycję oraz znajomość języków obcych. Często cytował zagranicznych pisarzy w językach oryginalnych.

12. Testament i jego wykonanie

Ksiądz Bronisław Bozowski zaczął pisać swój testament w 1966 roku. Ostatnia część powstała 26 listopada 1985 roku. Jego wolą było, aby nie kupowano kwiatów ani wiązanek na jego pogrzeb, lecz zebrać ofiary na cele charytatywne. Ksiądz Bronisław Bozowski zmarł 14 lutego 1987 roku w Warszawie. Najprawdopodobniej śmierć nastąpiła w czasie modlitwy. Siostry znalazły jego ciało, znajdujące się w postawi klęczącej w łazience.

Ciało księdza Bozowskiego zostało pochowane na cmentarzu powązkowskim w Warszawie w kwaterze 305. Homilię na pogrzebie wygłosił przyjaciel zmarłego, ksiądz Jan Twardowski. Zakończył ją słowami: Był to człowiek naprawdę wielkiego serca, poprzez wady i zalety torował drogę łasce. Umarłym się nie dziękuje. Dziękuje się Bogu, że poprzez ludzi potrafi tyle dobrego zdziałać tyle światła pozapalać. Ilu było ludzi, którzy marnowali życie, a on ich dla Boga uratował. Amen.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama