Święte Triduum Męki i Zmartwychwstania Pańskiego jaśnieje jako szczyt roku liturgicznego
Rozmowa z s. dr Iwoną Kopacz ze Zgromadzenia Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza, redaktor naczelną miesięcznika „Od Słowa do Życia” i biuletynu liturgicznego „Dzień Pański”.
Siostro, dlaczego Triduum Paschalne jest takie ważne?
Dokument na temat roku liturgicznego, w którym została określona ranga i ważność poszczególnych obchodów liturgicznych, tak definiuje Triduum Paschalne: „Ponieważ dzieła odkupienia ludzi i doskonałego uwielbienia Boga Chrystus dokonał przez paschalne misterium swojej błogosławionej Męki, przez które umierając zniweczył naszą śmierć i zmartwychwstając przywrócił nam życie, święte Triduum Męki i Zmartwychwstania Pańskiego jaśnieje jako szczyt roku liturgicznego. Takie znaczenie, jakie niedziela ma w tygodniu, uroczystość Wielkanocy ma w roku liturgicznym” (Ogólne normy roku liturgicznego i kalendarza, nr 18). Pierwsi chrześcijanie początkowo świętowali zmartwychwstanie Chrystusa w każdą niedzielę. Stąd przywołany wyżej dokument podkreśla, że Triduum Paschalne w roku liturgicznym jest tym, czym niedziela w tygodniu. Oznacza to, że tak jak niedziela jest, czy powinna być, wyróżniona w chrześcijańskim przeżywaniu czasu, tak Triduum Paschalne powinno być dla nas nie tylko szczytem roku liturgicznego, lecz także jego swoistym początkiem - źródłem, z którego treści i przeżywania czerpiemy, aby przeżywać inne okresy roku liturgicznego. Można zatem powiedzieć, że do przeżywania Triduum powinniśmy przygotowywać się cały rok, łącznie z Adwentem i okresem Bożego Narodzenia (Narodzenia Pańskiego), gdyż Wcielenie dokonało się właśnie ze względu na mające się dokonać dzieło Odkupienia, a nie odwrotnie. To znaczy, że tajemnica Wcielenia, którą celebrujemy w okresie Adwentu i Narodzenia Pańskiego, dokonała się właśnie dlatego, że była konsekwencją decyzji Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, którzy postanowili zbawić człowieka. Odkupienie nie jest wynikiem Wcielenia - tego, że Syn Boży stał się człowiekiem, lecz Wcielenie jest w służbie Odkupienia.
Te trzy dni są tak naprawdę jedną wielką całością...
Warto pamiętać, że świętowanie Wielkanocy nie rozpoczyna się w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego ani nawet podczas celebracji Wigilii Paschalnej w Wielką Sobotę wieczorem, lecz jest nierozerwalnie związane z celebracją Męki i Śmierci, która rozpoczyna się w Wielki Czwartek Mszą Wieczerzy Pańskiej, trwa przez cały Wielki Piątek, Wielką Sobotę i kończy się wieczorem w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. W naszej rachubie czasu są to cztery dni, ale celebracja Mszy Wieczerzy Pańskiej w czwartek wieczorem przynależy już do obchodów Wielkiego Piątku Męki Pańskiej.
Liturgia każdego dnia koncentruje naszą uwagę na jednym z etapów misterium paschalnego, lecz jeśli chodzi o całość, to jest to jedna celebracja, którą rozpoczynamy znakiem krzyża w Wielki Czwartek wieczorem, a kończymy dopiero błogosławieństwem po procesji rezurekcyjnej w Niedzielę Zmartwychwstania. Celebracja Liturgii Męki Pańskiej i Wigilii Paschalnej ani nie rozpoczyna się znakiem krzyża, ani też nim nie kończy. A to oznacza, że jest nadal kontynuowana.
Aby zatem przygotować się do przeżywania tych dni, powinniśmy zakończyć wszelkie zewnętrzne przygotowania do świąt (sprzątanie, pieczenie, gotowanie itp.) przed Wielkim Czwartkiem, zostawiając do zrobienia w następnych dniach jedynie to, co konieczne, tak jak czynimy w każdym tygodniu w niedzielę. Czas od Wielkiego Czwartku wieczorem powinien być przeznaczony na pogłębioną refleksję nad tajemnicami naszej wiary, modlitwę i czuwanie przy naszym Panu, który za nas oddaje swoje życie. Misterium Paschalne - jak sama nazwa wskazuje (misterium - coś tajemniczego, niezgłębionego) - jest tajemnicą. Jednak nie taką, której nie możemy poznać, ale taką, w którą każdego roku możemy wchodzić coraz głębiej, poznając coraz bardziej to, co stanowi podstawę naszej wiary.
Dlatego też mówimy, że są to święte dni - dni naszego zbawienia. Nie ma bowiem Zmartwychwstania bez Męki i Śmierci i nie możemy myśleć jedynie o Męce i Śmierci, nie odnosząc ich do Zmartwychwstania, w którym znajdują one swoje wypełnienie.
Czym jest Pascha i jak ją powinniśmy przeżywać?
Pascha oznacza przejście. W naszym wypadku jest to przejście od śmierci grzechu do życia w łasce Bożej. Izraelici podczas Paschy zostali wyprowadzeni z niewoli i my, na ich wzór, również jesteśmy wyprowadzani z niewoli grzechu przez Chrystusa, naszego Pana. On jest światłem, które rozprasza nasze ciemności - jak śpiewamy podczas poświęcenia ognia, na początku Wigilii Paschalnej. On jest Tym, który daje nam życie, jak wyznajemy podczas obrzędów odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych. Ważne jest, aby przeżywając te dni i uczestnicząc w celebracjach, nie zapominać o tym, że nie tylko mamy być uczuciowo blisko z Chrystusem i z Nim współcierpieć, lecz mamy przede wszystkim przeżywać te święte dni jako czas, w którym dokonuje się moje osobiste zbawienie. Czas, w którym ja, osobiście, świadomie i dobrowolnie po raz kolejny wybieram Chrystusa jaka Pana swojego życia. Tak przeżyte Triduum Paschalne będzie nie tylko sentymentalnym wspominaniem tego, co wydarzyło się dwa tysiące lat temu, lecz będzie miało realny wpływ na moje życie tu i teraz, gdyż pamiętając o cenie, jaką Jezus zapłacił za moje grzechy, będzie kształtowało moją codzienność i przypominało mi o tym, że każdy grzech jest zerwaniem więzi z Bogiem, a każda odpowiedź na łaskę przybliża mnie do coraz pełniejszego spotkania z Nim i prowadzi do doświadczenia prawdziwej radości Zmartwychwstania nie tylko w dniu Wielkanocy, ale każdego dnia w ciągu całego roku liturgicznego.
Dziękuję za rozmowę.
AWAW
Echo Katolickie 12/2018
opr. ab/ab