Czym jest dar męstwa?
Dar męstwa można utożsamiać z duchową siłą. Nie ma ona jednak nic wspólnego z ludzką odwagą i mocą. Taką łaskę otrzymujemy wyłącznie z nieba.
Nie chodzi o to, by w życiu być herosem. To zresztą nierealne. Nie chodzi o to, by z jakąś wewnętrzną siłą przechodzić przez trudy, jak taran. Jesteśmy ludźmi, a nie automatami. Bóg nie zabierze nam uczuć, bólu i wątpliwości. One będą towarzyszyć aż do końca naszych dni. Na czym więc polega dar męstwa? Czy można łączyć go tylko z postawą męczenników i wielkich świętych? Nie, on jest potrzebny także dzisiaj. Mówi się, że współczesny człowiek jest zupełnie inny od swoich przodków. Pozornie mamy wszystko. Nie brakuje nam dachu nad głową, mamy co jeść, nikt do nas nie strzela, możemy swobodnie wyznawać swoją wiarę, kształcić się i rozwijać. Nasze możliwości są zdecydowanie większe niż dziadków i pradziadków. Mimo to czujemy się słabi i wypaleni, jesteśmy chwiejni, brakuje nam ideałów i stałości. Boimy się podejmować decyzje, które mają dalekosiężne skutki, nie chcemy przyjmować konsekwencji naszych wyborów. W obliczu tego wszystkiego aż prosi się o to, by wołać do Ducha Świętego o męstwo.
Wszędzie słyszymy: bądź sobą! Sam kieruj swoim życiem! To ryzykowne rady. Sami z siebie możemy niewiele. Bliżej nam do bylejakości, wybierania komfortu i tkwienia w przeciętności, niż do wysiłku i poświęcenia. Dar męstwa pomaga wznieść się ponad swoje wygodnictwo i słabość. Nikt nie obiecuje, że będzie łatwo i lekko, że Bóg zabierze nam sprzed nóg wszystkie przeszkody. Nie! On da siłę, by je przeskoczyć. Satysfakcji i radości z bycia wiernym swemu Panu nie zastąpią żadne ziemskie dobrodziejstwa. Duch męstwa pomaga wznieść się ponad ludzkie myślenie, sądzenie i słabość, pozwala widzieć dalej i głębiej. Boża odwaga, która rozlewa się w naszych sercach, kiedy o nią prosimy, przymnaża nam sił i daje przekonanie, że z Panem można pokonać wszystko.
- Dar męstwa jest dla mnie łaską od Boga, dzięki której mogę wybierać i trwać w tym, co dobre i zgodne z Bożą wolą oraz z Jego przykazaniami. Mimo że szukając korzyści, po ludzku, można sądzić, że to się nie opłaca - mówi Małgorzata ze Wspólnoty Trudnych Małżeństw „Sychar”.
Nasza rozmówczyni zauważa ten dar w swoim życiu. - Objawia się on w decyzjach i postawach, które przychodzi mi podejmować w sprawach dużych i małych. Przykład? Pomimo rozpadu mojego małżeństwa i orzeczonego rozwodu cywilnego bez mojej zgody, trwam w przysiędze złożonej przed Bogiem mojemu mężowi i staram się, jak potrafię, wypełniać miłość, wierność i uczciwość małżeńską, wierząc, że dzięki łasce Pana Boga każde małżeństwo uświęcone łaską sakramentu jest do uratowania - wyznaje. - Natomiast w sprawach mniejszych męstwem jest dla mnie każda sytuacja, kiedy przekraczam w sobie barierę lęku i opowiadam się za prawdą w życiu zawodowym i prywatnym, a mam do tego okazje codziennie. Pan Jezus powiedział: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem”. Kiedy przeżywałam dramatyczne chwile, uchwyciłam się Jezusa, bo chciałam żyć prawdziwie i w pełni. Przyznałam, że sama tego nie potrafię, zaufałam wtedy Jemu, że On poprowadzi mnie pewną drogą, nawet jeśli będę się potykać o skały i ranić o ciernie, przechodzić burze i trzęsienia ziemi. Uwierzyłam, że z Nim przejdę tę drogę. Doświadczam, że to dzieje się naprawdę. Bóg wyprowadził mnie już z wielu życiowych zakrętów - przyznaje pani Małgorzata.
Przedstawicielka wspólnoty Sychar tłumaczy, że Duch Święty jest przyjacielem i przewodnikiem każdego człowieka, że jest ożywicielem i dawcą życia, od Niego pochodzi pragnienie miłości i dobra. - Żeby po nie sięgnąć, potrzeba męstwa, a to jest dar Ducha Świętego. Powinniśmy o ten dar prosić, bo z natury jesteśmy słabi i grzeszni. Potrzebujemy silnej więzi z Bogiem, uznania, że On jest naszym Ojcem, a my Jego umiłowanymi dziećmi i dziedzicami. Tylko żyjąc w Duchu Świętym, możemy wypełnić swoje życiowe powołanie, stawać w obronie prawdy, miłości, wiary i mieć do tego odwagę i siły. Powinniśmy prosić o ten dar Ducha Świętego, dlatego, że Bóg jest delikatny, nie szturmuje naszego życia na siłę, i czeka, kiedy sami się do Niego zwrócimy w potrzebach - podsumowuje pani Małgorzata.
Kim bylibyśmy bez Bożego męstwa? Skoro sam Duch chce nas umacniać, dlaczego mamy się temu sprzeciwiać? Piotr po śmierci Jezusa schował się w wieczerniku, a po zesłaniu Ducha Świętego głosił Zmartwychwstałego tysiącom ludzi. Potem publicznie umierał na krzyżu za swego Mistrza. Duch poprzez swoje dary uzdalniana nas do najpiękniejszych rzeczy!
AWAW
Dar męstwa - młody Karol Wojtyła prosił o niego słowami: „aby żadna bojaźń ani względy ziemskie nie mogły mnie od Ciebie oderwać”. Ks. Ludovic Lécuru tłumaczy, że ten dar daje cierpliwość i wytrwałość w walce przeciwko wszystkiemu, co uniemożliwia nam pełnienie woli Bożej. Budzi w nas także entuzjazm niezbędny w życiu uczniów i świadków Chrystusa. Św. Augustyn pouczał, że „kiedy przemawia Duch Święty, to nie tylko złość słabnie, ale i słabość nabiera mocy”. O. Maurycy Meschler przypominał z kolei, iż „dar męstwa usposabia nas, żebyśmy doznawali szczególnej mocy do zwyciężania pokus i innych przeszkód w życiu duchowym”.
OKIEM DUSZPASTERZA
Słowo „męstwo” kojarzy nam się zazwyczaj z jakąś odwagą, niezłomnością, ważnymi i doniosłymi czynami. Męczeńska śmierć za wiarę, uratowanie kogoś z pożaru czy też walka z mafią to niewątpliwie czyny, które wymagają męstwa. Ale po co nam ten dar w codzienności? Czy do gotowania obiadu, orania pola i innych codziennych prac potrzebne jest męstwo?
Otóż tak. Bo męstwo to nie tylko szaleńcza odwaga w nadzwyczajnych chwilach (choć można by chyba zaryzykować stwierdzenie, że takie podejście do męstwa jest naszą cechą narodową). Potrafimy świetnie mobilizować się do pojedynczych zrywów (strajki, powstania), ale codzienna, zwyczajna, wytrwała i konsekwentna praca wydaje się być ponad nasze siły. Potrafimy coś wywalczyć, wyrwać losowi z gardła najwyższym wysiłkiem - a później roztrwonić to poprzez lekkomyślność, spory, lenistwo, nieodpowiedzialność. Dlaczego? Bo brakuje nam właśnie daru męstwa, który - jak mówi papież Franciszek - „powinien stanowić zasadniczą cechę naszego życia chrześcijańskiego w zwyczajności naszego życia powszedniego”. W 2014 r. wygłosił on cykl katechez środowych na temat siedmiu darów Ducha Świętego. Dalej tak mówił na temat męstwa: „Pomyślmy o osobach, które znoszą życie trudne, walczą, by utrzymać rodzinę, wychować dzieci, ale pomaga im w tym duch męstwa. Wielu jest tych, których imion nie znamy, a którzy przynoszą zaszczyt naszemu ludowi, Kościołowi, gdyż są dzielni, troszcząc się o rozwój swojego życia, swej rodziny, pracy, swojej wiary. Ci nasi bracia i siostry są świętymi, świętymi dnia powszedniego, świętymi ukrytymi pośród nas. Mają właśnie dar męstwa, by rozwijać swój obowiązek osób, ojców i matek, braci i sióstr, obywateli. Jest ich bardzo wielu”.
Okazuje się, że męstwo nie jest czymś nadzwyczajnym. Jest nam potrzebne tak samo w chwilach trudnych i w momentach wielkich prób, jak i do tego, by nie uciec przed szarą codziennością.
Echo Katolickie 12/2018
opr. ab/ab