Życie się objawiło

Jesteśmy u progu nowego Adwentu, czasu oczekiwania radosnego, nie mającego co prawda wymiaru pokutnego czy postnego, ale z całą pewnością o charakterze wyzwalającym. Dziś jeszcze bardziej jest nam potrzebne dzieło zapoczątkowane przez ks. Blachnickiego.

Jesteśmy u progu nowego Adwentu, czasu oczekiwania radosnego, nie mającego co prawda wymiaru pokutnego czy postnego, ale z całą pewnością o charakterze wyzwalającym.

Podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 roku Jan Paweł II sprawował Mszę Świętą w Oświęcimiu. Jako jeden z byłych więźniów Auschwitz do koncelebry zaproszony został ksiądz Franciszek Blachnicki. Zabrał ze sobą Księgę Czynów Wyzwolenia i przed Mszą poprosił papieża o wpis do niej. – Teraz? – zapytał Jan Paweł II. – Nie, po Mszy Świętej – odpowiedział Blachnicki. Po Eucharystii, gdy papież opuszczał obóz, powiedział: „Załatwione, wpisałem”. Dla Blachnickiego był to znak bardzo wymowny. Jan Paweł II wpisał się bowiem tuż po modlitwie w celi śmierci błogosławionego wówczas Maksymiliana Marii Kolbego, który zginął w obozie koncentracyjnym, czyli miejscu absolutnego zniewolenia człowieka. Dzieło zaś, które Ojciec Święty wpisem pobłogosławił, powstało właśnie po to, aby człowieka wyzwalać z wielorakiej niewoli.

Wspominam tę sytuację u progu nowego Adwentu, czasu oczekiwania radosnego, nie mającego co prawda wymiaru pokutnego czy postnego, ale z całą pewnością o charakterze wyzwalającym. Nie wiem, czy adwentowe postanowienia w dobie kalendarzy z czekoladką na każdy dzień mają jeszcze zwolenników, ale uważam, że ten początkowy okres nowego roku liturgicznego powinniśmy potraktować jako kolejną szansę. Na zmianę. A zmian najlepiej dokonywać, rozpoczynając je od siebie. „Największym problemem Kościoła (świata, mojej rodziny etc.) jestem ja sam” – tak mawiali święci i tak mawiają ludzie mądrzy, świadomi tego, że – powtórzmy – przemienianie świata należy rozpoczynać od przemiany siebie samego. To jest najlepszy – jak sądzę – sposób przeżywania Adwentu. Bo oczekując na Boże Narodzenie, czekamy jednocześnie na ostateczne spotkanie z Panem u końca swoich dni.

Nasza propozycja na ten Adwent, czyli rekolekcje w formule tekstowej, na tym właśnie polega. „Objawiło się Życie” znaczy, że objawił się Jezus. Z jednej strony ma to być zatem propozycja spotkania z Nim. Osobistego, nawracającego, przemieniającego wewnętrznie. Ale tytuł taki wywołuje oczywiście skojarzenie z otwarciem na dar życia, więc trudno o nim nie wspomnieć w czasie oczekiwania na najważniejsze Dziecko świata. Stąd obok katechez pojawiać się będą teksty poświęcone zagadnieniom związanym z narodzinami dziecka.

Wracając do księdza Blachnickiego i jego dzieła, czyli Krucjaty Wyzwolenia Człowieka… Mam wrażenie, że w czasach, których on już nie dożył, jego dzieło wyzwolenia jest nam jeszcze bardziej potrzebne. Bo zniewolenia towarzyszą każdemu, nieustannie i na różne sposoby, zamykając nam zdrowe spojrzenie na świat i na właściwe relacje z innymi ludźmi. Z tą jednak różnicą, że dziś są o wiele bardziej wysublimowane, mniej dostrzegalne, czasami w ogóle niewidoczne, bo ukryte za parawanem koniecznych do zrealizowania potrzeb. Współczesne formy walki „o wolność” i „za wolność” nie uwzględniają ich wcale. To dlatego są mało autentyczne i potrzebują podniesionych głosów i pięści. Dlatego rzadko, jeśli w ogóle, komukolwiek przynoszą szczęście. Takie prawdziwe, które nie przemija.

ks. Adam Pawlaszczyk - redaktor naczelny tygodnika "Gość Niedzielny"

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama