Uzdrowił mnie Jan Paweł II

Fakt ten nazwano cudem, ponieważ nikt nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, jak to możliwe, by osoba, którą zaatakował tętniak wrzecionowaty, zaczęła nagle się czuć i zachowywać tak, jakby nigdy nie była chora, a wszelkie zmiany, jakie poczyniła choroba,

Uzdrowił mnie Jan Paweł II

Paweł Żuchowski

Uzdrowił mnie Jan Paweł II

Wydawnictwo M
ISBN: 978-83-7595-856-0

Poznaj historię kobiety, którą uzdrowił Jan Paweł II! Książka Pawła Żuchowskiego przestawia nadzwyczajne wydarzenie, które miało miejsce 1 maja 2011 roku w Kostaryce.

W dniu beatyfikacji Jana Pawła II doszło do niewytłu­maczalnego z punktu widzenia lekarzy uzdrowienia Floribeth Mora Diaz, której nie dawano szans na przeżycie. Fakt ten nazwano cudem, ponieważ nikt nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie, jak to możliwe, by osoba, którą zaatakował tętniak wrzecionowaty, zaczęła nagle się czuć i zachowywać tak, jakby nigdy nie była chora, a wszelkie zmiany, jakie poczyniła choroba zupełnie zniknęła.



fragment:

To książka o tym, co wydarzyło się 1 maja 2011 roku w Kostaryce. Wtedy właśnie w Watykanie dokonano beatyfikacji Jana Pawła II. W tym samym dniu wydarzyło się coś jeszcze – doszło do niewytłumaczalnego z punktu widzenia lekarzy uzdrowienia pacjentki, której nie dawano szans na przeżycie. Fakt ten nazwano cudem, ponieważ nikt nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, jak to możliwe, by osoba, którą zaatakował tętniak wrzecionowaty, zaczęła nagle się czuć i zachowywać tak, jakby nigdy nie była chora, a wszelkie zmiany, jakie poczyniła choroba, po prostu zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Nie rozstaję się z mikrofonem od 20 lat. Zaczynałem jako uczeń szkoły średniej w lokalnym radiu w Szczecinie. Ciemne i ciche studio zamieniłem dawno temu na nieprzewidywalną pracę w terenie. Dziś jestem korespondentem Radia.

RMF FM w Stanach Zjednoczonych. Dużo pracuję i sporo podróżuję po świecie. W walizce zawsze mam mikrofon, sprzęt do nagrywania i zwoje przewodów oraz kabli. Ochrona na lotniskach bierze mnie zwykle na bok i skrupulatnie to wszystko przegląda. Raz jest bardzo poważnie, innym razem mniej. Czasem ludzie od kontroli bezpieczeństwa myślą nawet, że mój mikrofon służy do zabawy, a dokładnie – do śpiewania karaoke.

Ok. Mogą mnie brać za niespełnionego piosenkarza. Ja wiem swoje. Jestem reporterem i bardzo to lubię. Dwukrotnie relacjonowałem kampanie prezydenckie w USA, pięć razy gale wręczenia Oscarów w Hollywood. Obserwowałem ostatni start promu kosmicznego Atlantis na przylądku Canaveral oraz skutki katastrofy ekologicznej na Zatoce Meksykańskiej. Nie jestem w stanie wymienić wszystkiego.

Praca daje mi radość, a szczęście – rodzina, jestem żonaty i mam wspaniałego synka.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama