Niebezpieczne świecidełka

Sięganie po amulety i talizmany jest niebezpieczne

Nie przypadkiem zostały one nazwane plagą XX wieku – stały się tak powszechne, że nie budzą już zdziwienia - amulety i talizmany. Ich wzory można spotkać w gazetach, książkach i sklepach, na ścianach i murach domów.

Niebezpieczne świecidełka

Słowa „amulet” i „talizman” pochodzą z języka arabskiego i oznaczają generalnie to samo: brelok. Amuletom jednak przypisuje się właściwości obronne, polegające na odstraszaniu złych mocy, natomiast talizmany mają przynosić szczęście, jakkolwiek się je rozumie. Dlaczego w XXI w. ludzie wciąż sięgają po magiczne breloki? Część osób traktuje je jak oryginalną ozdobę. Wielu jednak ma znajomość ich znaczenia i świadomie wybiera treść, jaką z sobą niosą. Jest to jednak nie do pogodzenia z wiarą w Boga. Dlaczego? Bo oznacza łamanie pierwszego przykazania i zwyczajnie brak zaufania Bogu. Zauważmy, że sięgając po talizman człowiek na ogół pragnie szczęścia takiego, jakie podsuwa mu świat: bogactwa, władzy, dobrobytu, przyjemności, uznania. To niewiele ma wspólnego z postawą: "Jezu ufam Tobie", czy "Ojcze niech będzie wola Twoja".

Noszenie amuletów niewiele ma też wspólnego z noszeniem medalików czy krzyżyka. Te ostatnie są bowiem wyrazem naszej wiary w Boga, a nie w medalik, wyrazem pragnienia by żyć zgodnie z wolą Bożą, a nie zachcianki, by coś przyniosło nam szczęście. Sięganie po amulety i talizmany jest jednak nie tylko niechrześcijańskie, ale także niebezpieczne. W jaki sposób?

Dowiesz się, czytając najnowszy numer Miłujcie się!:

Miłujcie się! 1/2016

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama